Obraz z kamer stacji meteo monitorujących  

 Kamery

Pogoda i aktualne warunki n drogach

Automapa

Fotoradary

 

 

 

 

Stanowisko Federacji Porozumienie Zielonogórskie

Warszawa, 26.08.2012 r.


 

Stanowisko Federacji Porozumienie Zielonogórskie

w sprawie planu finansowego NFZ na 2013 r.

§ 1


Federacja PZ wyraża głębokie zaniepokojenie, brakiem odpowiedniego finansowania podstawowej opieki zdrowotnej. W porównaniu do roku 2012 nastąpił spadek udziału w planie finansowym Narodowego Funduszu Zdrowia.

§ 2

Ta tendencja wskazuje na dalsze marginalizowanie roli podstawowej opieki zdrowotnej. Oznacza to stagnację w tym dziale medycyny, brak inwestycji oraz zagrożenie dla przyszłości kadr lekarskich i pielęgniarskich tam zatrudnionych.

§ 3

Propozycja finansowania POZ na 2013 r. uniemożliwia dalszą implementację lekarza rodzinnego w systemie opieki zdrowotnej w Polsce. Przypominamy, że specjalizacja z medycyny rodzinnej została uznana za dziedzinę priorytetową (rozp. Min. Zdrowia z 22.12.2003 r. Dz. U. z 2004, Nr 1 poz.7) jako jedyna uprawnia do pracy w POZ zgodnie z artykułem 36 dyrektywy Rady 93/16/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. nakładającej na Państwa członkowskie UE obowiązek zapewnienia by udzielanie świadczeń zdrowotnych przez lekarzy POZ było uzależnione od posiadania specjalistycznych kwalifikacji w dziedzinie medycyny rodzinnej uzyskanych w wyniku kształcenia spełniającego wymogi prawa wspólnotowego.

 

FPZ sonduje lekarzy rodzinnych

FPZ chce rozmawiać z NFZ

Odradzam przepisywanie antybiotyków niezgodnie z przepisami refundacyjnymi

 

9 lat Federacji Porozumienie Zielonogórskie

9 lat temu, 2 sierpnia, rozpoczął się nowy rozdział w historii polskiego środowiska medycznego. W tym dniu w Zielonej Górze odbyło się spotkanie przedstawicieli środowisk lekarskich z kilku województw południowo-zachodniej Polski . Ten sierpniowy początek  istotnej debaty o naszych sprawach zaowocował wkrótce powstaniem Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia "Porozumienie Zielonogórskie". Wcześniej na przełomie lat 2003/2004 wspólny protest  środowisk medycznych udzielających świadczeń w otwartej opiece ambulatoryjnej pokazał siłę i skuteczność solidarnego i wspólnego działania dla osiągnięcia wyznaczonych celów.

Koleżanki i Koledzy
Po dziewięciu latach sytuacja w opiece zdrowotnej wciąż jest niestabilna i chwiejna. Los naszych firm jest uzależniony od kiepsko tworzonego  prawa i nieprecyzyjnych zapisów w nim zawartych. Od kaprysów urzędników Narodowego Funduszu Zdrowia różnych szczebli, interpretujących te przepisy na naszą niekorzyść. Od narzucania koncepcji funkcjonowania opieki zdrowotnej przez decydentów bez prowadzenia dialogu z partnerami społecznymi. Władze nie doceniają naszego wysiłku, co jest wynikiem  braku konsekwentnej strategii rozwoju polskiej opieki zdrowotnej. W zamian za to otrzymujemy źle przygotowane ustawy, tworzone na kolanie rozporządzenia, oraz zarządzenia narzucające coraz to nowe obowiązki, bez wskazywania źródeł ich finansowania. Funkcjonujemy w atmosferze zagrożenia oraz braku poczucia bezpieczeństwa wykonywania naszego zawodu i prowadzenia firm świadczących usługi zdrowotne. W opiece zdrowotnej panuje chaos a brak wyraźnej wizji wyjścia z narastającego kryzysu spowodował, że instytucje odpowiedzialne za zarządzanie systemem ochrony zdrowia w naszym kraju już dawno utraciły zaufanie. Nasze i naszych pacjentów.

Koleżanki i Koledzy
W takiej sytuacji misja naszej Federacji nic nie straciła na aktualności. Tylko posiadanie silnej organizacji - mającej dobrze zdefiniowaną misję i członków zdeterminowanych do jej wypełniania - możemy być pewni, że nasze cele będą realizowane, że uzyskamy bezpieczeństwo wykonywania zawodu i prowadzenia naszych placówek opieki zdrowotnej. W  obliczu obecnych zagrożeń nadal ważna będzie  odwaga i determinacja w dążeniu do osiągnięcia założonych celów. Tylko solidarne działanie i wzajemne wspieranie się członków Porozumienia Zielonogórskiego w całej Polsce jest skuteczną metodą aby decydenci w systemie ochrony zdrowia liczyli się z naszymi postulatami  a sprawy szły w dobrym dla nas kierunku.
Z okazji kolejnej rocznicy dziękuję Wam za zaangażowanie w działania Federacji, gratuluję wspólnych sukcesów i życzę wytrwałości w walce o normalność w otwartej opiece ambulatoryjnej.

Jacek Krajewski - Prezes Federacji "Porozumienie Zielonogórskie"

 

 

Lekarze krytykują plan NFZ: Jesteśmy zaniepokojeni

Prezes NRL: Mamy leczyć, nie taryfikować

Zdrowotna czarna magia

Język nienawiści wobec lekarzy

Brakuje lekarzy, a szpitale pękają w szwach

Komunikat Porozumienia Organizacji Lekarskich


Porozumienia Organizacji Lekarskich skupiające Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, Federacja Pracodawców „Porozumienie Zielonogórskie”, Stowarzyszenie Lekarzy Praktyków, Polska Federacja Pracodawców Ochrony Zdrowia podkreśla stanowczo, że dotychczasowe formy „protestu receptowego”, w tym zwłaszcza wypisywanie leków na recepcie według wzoru NRL oraz stemplowanie recept pieczątką o treści „Refundacja leku do decyzji NFZ” są legalne co znajduje potwierdzenie w rozporządzeniu MZ w sprawie recept z dnia 8 marca 2012 r. Recepta według wzoru NRL i recepta z wyżej wymienioną pieczątka nie są receptami „nieważnymi” jak sugerują przedstawiciele NFZ i MZ. Niedopuszczalne są zatem jakiekolwiek szykany wobec lekarzy uczestników protestu stosowane przez pracodawców, NFZ lub kogokolwiek.

Bezprawne jest natomiast doraźne podpisywanie przez Fundusz umów ze szpitalami na „przepisywanie” recept dla pacjentów, którzy otrzymali receptę według wzoru NRL i uważają ją za „nieważną”.

Bezprawne jest również żądanie przez NFZ aby apteki i szpitale przekazywały Funduszowi dane lekarzy, którzy wypisują recepty według wzoru NRL lub stosują wyżej wymienione pieczątki. Narusza to przepisy o ochronie danych osobowych.

POL z ubolewaniem stwierdza, że przedstawiciele NFZ i MZ posługują się dezinformacją i kłamstwem informując o istocie i przebiegu konfliktu między lekarzami a rządem dotyczącego wypisywanie recept refundowanych.

Nie jest prawdą, że lekarze uciekają od odpowiedzialności za wypisywanie recept. Na 11 kar zaproponowanych przez NFZ w nowym wzorze umowy POL nie akceptuje tylko 2. POL nie zgadza się na karę 200 złotych za „nieprawidłowo wypełnioną receptę” bo określenie to jest na tyle ogólne, że może prowadzić samowoli kontrolerów NFZ. POL postuluje aby wyżej wymieniony zapis uzupełnić o warunek, że kara może być nakładana tylko wtedy gdy nieprawidłowość na recepcie uniemożliwi jej realizację. POL nie zgadza się również na karę 200 złotych za błędy popełniane przez lekarzy przy oznaczaniu na recepcie odpłatności za lek. Powodem naszego sprzeciwu jest fakt, że czynność ta nie należy do kompetencji lekarza, burzy relacje między pacjentem a lekarzem, jest niezwykle czasochłonna i zabiera lekarzowi czas który powinien przeznaczyć na leczenie. POL przypomina, że lekarze w Polsce NIGDY DOTYCHCZAS nie byli zobowiązani do oznaczenia odpłatności za lek na recepcie. Stało się to dopiero w roku 2012 i jest związane z wprowadzeniem – unikalnej w skali świata – zasady, że refundacja leku jest przypisana do wskazań zarejestrowanych przez producenta preparatu handlowego a nie do leku rozumianego jako substancja czynna. Ponadto POL wskazuje, że obowiązek oznaczania 100% odpłatności leku w wyżej wymienionym przypadku koliduje z prawem lekarza do wypisywania leków z użyciem nazwy międzynarodowej. Zgodnie z opinią konstytucjonalistów (prof. Marek Chmaj) Minister Zdrowia nie był upoważniony ustawowo do nałożenia na lekarzy takiego obowiązku.

POL wzywa organizacje pacjentów do wyrażenia opinii w sprawie opisanego wyżej problemu.

POL stwierdza z zadowoleniem, że dotychczasowy „protest receptowy” przyczynił się do upowszechnienia w społeczeństwie świadomości o szkodliwości wyżej wymienionego sposobu refundacji leków dla lekarzy i pacjentów.

Chcąc uniknąć stwarzania pretekstu dla rządzących do stosowanie represji wobec lekarzy POL decyduje o zmianie dotychczasowej formy protestu i zaleca aby sprzeciw lekarzy wobec przepisów dotyczących wypisywania recept refundowanych i niektórych kar z tym związanych wyrazić poprzez:

 
bulletpowszechne stosowanie nazw międzynarodowych leków przy wypisywaniu recept, co chroni lekarzy przed obowiązkiem oznaczenia 100% odpłatności leków, gdy są one poza zakresem wskazań zarejestrowanych przez producenta
bullet prowadzenie akcji informacyjnej wśród pacjentów o istocie problemu w tym stemplowanie recept pieczątką „Refundacja leku do decyzji NFZ”

POL nadal uważa, że dotychczasowe zapisy o karach umownych zawarte we wzorze umowy upoważniającej do wypisywania recept refundowanych są nie do zaakceptowania ze względu na treść §9 ust. 1 pkt. 1 i 1a (kara 200 zł za „nieprawidłowo wypełnioną receptę” i 200 zł za błędne oznaczenie odpłatności za lek).

POL domaga się rozmów między NFZ a reprezentacją POL i NRL w sprawie zmiany umowy upoważniającej lekarza do wypisywania recept refundowanych. Oczekujemy od organizacji reprezentujących pacjentów, że staną się mediatorami w tych rozmowach.
 


Porozumienie Organizacji Lekarskich:
Federacja Pracodawców „Porozumienie Zielonogórskie” – prezes Jacek Krajewski,
Polska Federacja Pracodawców Ochrony Zdrowia – prezes Andrzej Grzybowski,
Stowarzyszenie Lekarzy Praktyków – prezes Jacek Przybyło,
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy – przewodniczący Krzysztof Bukiel

 

Prezydium NRL - decyzja o zawieszeniu protestu

List do PREMIERA 01-07-2012.pdf

Medycy się wściekli - pacjenci zapłacą więcej

Prezes Pachciarz cynicznie kłamie w programie TVP

Miller: na Euro 2012 wydaliśmy 100 miliardów złotych, a to prawie dwa budżety NFZ

NFZ szuka recepty na protest lekarzy »

NFZ próbował złamać strajk lekarzy. "To tylko zapytanie intencyjne"

Porozumienie .pdf za 25pln

Trwa protest lekarzy. Pacjenci mają kłopoty

Lekarze protestują - pacjentów czeka horror?

Gigantyczne zamieszanie z receptami. Lekarze protestują

"Kary do 200 zł. Nie ma powodu protestować"

NFZ próbował złamać strajk lekarzy. "To tylko zapytanie intencyjne"


Ślepe zaułki na drodze pacjentów wymyślone przez NFZ

Oświadczenie POL – Porozumienia Organizacji Lekarskich

W sprawie nowego wzoru umowy upoważniającej lekarzy do wypisywania recept refundowanych i okoliczności jego wprowadzenia.

 

W związku z ustaleniem przez prezes NFZ nowego wzoru umowy upoważniającej lekarzy do wypisywania recept refundowanych oraz w związku z okolicznościami, które temu towarzyszyły, POL oświadcza:

Nie jest prawdziwa teza głoszona przez ministra zdrowia i prezes NFZ, że lekarze eskalują swoje żądania i po spełnieniu jednego postulatu, zgłaszają następne. Przyczyna obecnego protestu receptowego jest dokładnie taka sama, jak przyczyna „protestu pieczątkowego” ze stycznia br. Lekarze protestują ponownie, bo rządzący złamali w stosunku do lekarzy publicznie złożone przyrzeczenie i zlekceważyli prawo. Uprzedni prezes NFZ zrobił to w sposób otwarty i demonstracyjny, gdy lekceważąc postanowienia Sejmu, wprowadził do umowy upoważniającej lekarzy do wypisywania recept refundowanych zapisy uchylone wcześniej przez Sejm. Nowa prezes NFZ zrobiła to samo, ale w sposób przewrotny i podstępny: nie zmieniła istoty kary, ani przesłanek i warunków jej nakładania, ale ubrała to w inne słowa. To tak, jakby ktoś twierdził, że spełnił postulat zniesienia kary śmierci, zamieniając ją w karę pozbawienia życia.       

Nie jest prawdą, jak twierdzi minister zdrowia i prezes NFZ, że lekarze odrzucają wszystkie kary, które znalazły się w nowym wzorze umowy. Spośród jedenastu zaproponowanych tam przypadków karania, lekarze odrzucają dwa, które odpowiadają – co do istoty –uchylonej przez sejm karze  „zwrotu nienależnej refundacji” – zarówno jeśli chodzi o treść kary, jak i przesłanki i warunki jej nakładania. Co więcej, kwota kary w obecnej umowie jest – w sumie – wyższa niż w poprzedniej.

Nie do przyjęcia przez lekarzy jest kara umowna w wysokości 200 zł „za nieprawidłowo wystawioną receptę”. Określenie to jest bowiem niezwykle ogólne i „pojemne”. Może oznaczać również: błąd literowy w nazwisku, błąd w numerze PESEL, nieprawidłową długość lub szerokość recepty itp. czyli uchybienia nie mające żadnego znaczenia. Takie niedookreślenie przesłanek karania w oczywisty sposób narusza konstytucyjną zasadę państwa prawnego i powoduje, że na ich podstawie karany może być każdy lekarz - uczciwy i najbardziej staranny. 

Nie do przyjęcia przez lekarzy jest też kara, naliczana dodatkowo do wyżej wymienionej: „200 zł za ustalenie lub oznaczenie poziomu odpłatności niezgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami” – za każdy lek.   Kara  ta jest nie do zaakceptowania z następujących powodów:

- dotyczy oznaczania odpłatności za lek, czyli czynności biurokratyczno – handlowej, która nie tylko nie ma związku  z istotą zawodu lekarza, ale uniemożliwia lekarzowi prawidłowe wypełniania przez niego jego właściwych zadań – diagnozowania i leczenia ludzi,

- zasady odpłatności za leki zostały tak ogromnie skomplikowane, zwłaszcza przez oparcie refundacji na wskazaniach zarejestrowanych przez producentów poszczególnych preparatów handlowych, a nie na wskazaniach medycznych,  że właściwe oznaczenie odpłatności w każdym przypadku, przy dużych ilościach przepisywanych leków jest praktycznie niemożliwe, co powoduje, że na podstawie powyższego zapisu karany może być każdy lekarz - uczciwy i najbardziej staranny. 

Taka konstrukcja zapisów o karaniu lekarzy przepisujących leki refundowane, która powoduje, że drakońskie kary grożą KAŻDEMU LEKARZOWI, nawet najbardziej starannemu i uczciwemu sprawia, iż zachodzi podejrzenie, że celem kar nie jest ściganie oszustów i naciągaczy, którzy wyłudzają refundację za leki, ale zastraszenie lekarzy po to, żeby bali się wypisywać leki refundowane, bo tylko wypisanie leku w  100% odpłatnego nie naraża lekarza na karę.  

Kary dla lekarzy nie są jednak istotą problemu, ale jedynie jego „emanacją”. Istotą jest rozstrzygnięcie: kto powinien określać prawo chorego do refundacji leków oraz stopień tej refundacji za poszczególne preparaty. W  powszechnej ocenie lekarzy, zadania te nie powinny należeć do lekarzy, bo kłócą się z istotą zawodu lekarza, zabierają czas przewidziany na diagnozowanie i leczenie chorych, umożliwiają nadużycia. Dodać należy, że do końca ub. roku lekarze nie mieli obowiązku  oznaczania odpłatności za leki, a jedynie wskazywali (przez postawienie literki „P”) te przypadki, gdy lek był wypisywany w chorobach przewlekłych.  Gdyby nie nadzwyczajne skomplikowanie zasad ustalania odpłatności za leki i zrzucenie tego obowiązku na lekarzy (chociaż aptekarze i tak muszą to weryfikować w aptece) i gdyby nie brak pewnego dowodu ubezpieczenia zdrowotnego, obecny konflikt najprawdopodobniej by nie miał miejsca. Jednak państwo, które nie potrafiło się wywiązać ze swoich powinności, chce przerzucić odpowiedzialność za to na lekarzy.

Na koniec trzeba podkreślić, że – wbrew twierdzeniom ministra zdrowia i prezes NFZ – problem nie dotyczy tylko lekarzy prywatnie praktykujących, do których skierowana jest przedmiotowa umowa, ale wszystkich lekarzy, gdyż analogiczne – co do istoty i przesłanek ich nakładania – kary znajdują się w umowach, jakie NFZ podpisuje ze świadczeniodawcami, czyli: szpitalami, przychodniami, gabinetami lekarskimi itp. 

Lekarze nadal są otwarci na porozumienie, które umożliwi rozwiązanie powstałego konfliktu.

Z upoważnienia i w imieniu organizacji skupionych w POL

Krzysztof Bukiel – przewodniczący ZK OZZL

 

POL  - Porozumienie Organizacji Lekarskich:

Federacja Pracodawców „Porozumienie Zielonogórskie” – prezes Jacek Krajewski,

Polska Federacja Pracodawców Ochrony Zdrowia – prezes Andrzej Grzybowski,

Stowarzyszenie Lekarzy Praktyków – prezes Jacek Przybyło,

Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy – przewodniczący Krzysztof Bukiel

 

 

 

A więc – protest!

A więc – protest!

Komunikat ze spotkania Porozumienia Organizacji Lekarskich w dniu 30 czerwca

30 czerwca 2012 roku., w Warszawie, odbyło się spotkanie kierownictwa organizacji lekarskich: Porozumienia Zielonogórskiego, OZZL, Stowarzyszenia Lekarzy Praktyków oraz Polskiej Federacji Pracodawców. W spotkaniu udział wzięli też przedstawiciele Naczelnej Rady Lekarskiej Romuald Krajewski i Konstanty Radziwiłł.

Przedstawiciele NRL złożyli zebranym relację z negocjacji z NFZ, które odbyły się 29 czerwca. Poinformowali, iż propozycja umowy na refundację recept według wzoru NFZ nie została przyjęta przez środowiska lekarskie.

W związku z tym, zebrani podjęli decyzję o kontynuacji protestu. Ze względu na różnorodność form wykonywania zawodu lekarza, oraz zatrudnienia – kierownictwa organizacji lekarskich rekomendują lekarzom różne formy protestu - w zależności od możliwości realizacji. Szczegółowe instrukcje postępowania zostaną przekazane w dniu jutrzejszym.

 

Prezes Pachciarz chyba sobie z nas kpi !

"To była spora dawka dezinformacji"

Odważna teza Arłukowicza w sprawie protestu lekarzy

Lekarze rozpoczynają wielki protest. Co czeka pacjentów?

Rozpoczyna się protest lekarzy w sprawie recept

"Niech pan premier odpowie do czego służą te kary"

 

Kijek i marchewki z NFZ



Jaki był prezes NFZ każdy widział. No, może minister zdrowia, z którym Jacek Paszkiewicz się nie liczył i premier, który tegoż Paszkiewicza powołał i tolerował jego wybryki - potrzebowali więcej czasu oraz spadających sondaży poparcia dla PO i rządu, by dostrzec konieczność publicznego zademonstrowania chęci poprawy sytuacji w ochronie zdrowia. Tyle, że zaczęli nie od zmian w przepisach – choćby tych ograniczających sobiepaństwo szefa Funduszu (bo wtedy obojętne, kto byłby na tym stanowisku), ale od zmian gabinetowych.

Oczywiście ulubiony funkcjonariusz poprzedniej minister zdrowia juz dawno powinien być usunięty, jednak obecną sytuację można opisać powiedzonkiem: „Zamienił stryjek siekierkę na kijek… i marchewki”.

Oto nowa pani prezes NFZ (notabene – prawnik), postanowiła bezkrytycznie zrealizować polecenie premiera, który ją powołał. Brzmiało ono: „Na wypadek protestu lekarzy przygotować działania zastępcze, które umożliwią pacjentom zakup leków refundowanych”.

W związku z tym pani prezes dziś, w piątek 29-06-2012 o godzinie 09:16 wysłała do wszystkich szefów wojewódzkich oddziałów NFZ polecenie, by ze wszystkimi dyrektorami jednostek, z którymi maja umowy o udzielaniu świadczeń opieki zdrowotnej w zakresach SOR, izba przyjęć, nocna i świąteczna pomoc lekarska - zawarli dodatkowe porozumienia zwiększające te kontrakty o dodatkowe świadczenia w postaci udzielania porad lekarskich.

Aby zachęcić do zawierania takich porozumień, pani prezes określiła wysokość dodatkowych profitów, jakie czekają na lekarzy, którzy przyjmą pacjentów z nowymi receptami z brakiem refundacji i zapiszą im te same leki na starych drukach – już z refundacją. Taką czynność wyceniła na 25 złotych, ale pod warunkiem przekazania „nieprawidłowo wystawionej recepty, z która zgłosił się pacjent, do Oddziału NFZ” – czyt.: za zakapowanie lekarzy protestujących w ten, zapowiedziany wcześniej sposób, przeciw karaniu za błędnie wystawiane recepty.

Tym samym pani prezes proponuje, by podpisując takie porozumienia, lekarze wzięli na siebie odpowiedzialność decydowania o prawie do refundacji bez dostępu do dokumentacji pacjentów i ryzykowali, że zostaną ukarani za (ewentualnie), błędnie wystawiane recepty.

W swej gorliwości nowa pani prezes, która zażądała, by szefowie Oddziałów NFZ zameldowali jej o zawarciu takich porozumień dziś, do godziny 12:00, zapomniała, iż podległy jej fundusz ma refundować leczenie a nie denuncjowanie. Chyba, że rząd znajdzie na ten cel dodatkowy budżet? Czy wtedy znajda się w nim pieniądze dla aptekarzy? Bo dziś pani prezes zażądała także, by Oddziały NFZ wystąpiły do podmiotów prowadzących apteki o codziennie przekazywanie informacji na temat ilości recept wystawionych w ramach akcji protestu i świadczeniodawców wystawiających takie recepty. Niestety te dodatkowe czynności mają być darmowe…

Czyżby władza nie wierzyła w swoje propagandowe informacje marginalizujące liczbę protestujących? Czy obawia się sytuacji, w jakiej, prawie 10 lat temu znalazł się minister zdrowia Leszek Sikorski i Leszek Miller? (Warto dodać, że wtedy także obiecywano dodatkowe pieniądze za podobne działania, ale nie wypłacono ich z „braku podstaw prawnych”).

Wydaje się, że obecna władza broni skompromitowanej ustawy refundacyjnej – jakby nie rozumiejąc, iż lekarze są za karaniem tych, którzy umyślnie zapisywaliby leki refundowane nieuprawnionym do tego pacjentom - chcą tylko zdjęcia z nich odpowiedzialności za błędy niezawinione. Ale można także podejrzewać, iż tak naprawdę, to protesty lekarzy są władzy na rękę – dzięki mniejszej refundacji mają większe oszczędności budżetowe. A na dodatek mogą tylko zyskać – nakładając kary na lekarzy i świadczeniodawców domagających się możliwości normalnego, refundowanego leczenia pacjentów.

Nowa pani prezes chce dawać po 25 złotych za donos. Czemu nie 30? Ta kwota bardziej by pasowała. A tak swoją drogą, co na to historycy IPN?

Jacek Krajewski
Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie

 

Refundacja - ulotki dla pacjentów

Polaków znów czeka koszmar? Lekarze zdecydowali

Będzie protest. "Lekarze są zastraszani"

"Nie będziemy narzędziem w rękach rządzących"

Wraca protest i pieczątka: Refundacja do decyzji NFZ

Będzie protest. "To propaganda rządowa"

Zła informacja dla pacjentów. Czeka nas chaos?

Ruszy protest lekarzy? Jest list do prezes NFZ

Jutro protest lekarzy? Nie godzą się na system kar

Po rozmowach z NFZ: protest będzie

Dlaczego lekarze będą protestować od 1 lipca?

Szanowni Państwo, 

 
Ze względu na bardzo liczne pytania związane z naszym protestem, przesyłam szersze wyjaśnienia dotyczące motywu naszego postępowania od 1 lipca 2012 r.

 
Jacek Krajewski Prezes 

 
Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

 

Po raz kolejny instytucja publiczna usiłuje karać lekarzy, obarczając ich odpowiedzialnością finansową za nieprawidłowe wypisanie recepty. Narodowy Fundusz Zdrowia zaproponował lekarzom umowę, która powiela zapisy art. 48 ust.8 . skompromitowanej ustawy refundacyjnej z 12 maja 2011. Po styczniowym proteście środowiska nowelizacja spowodowała usunięcie tej regulacji. Niestety Prezes NFZ nie tylko, że wprowadził do zaproponowanej umowy takie same zapisy, ale dopisał do nich jeszcze całą listę kar jakie spadną na wypisującego receptę z innych powodów, także administracyjnych np. w przypadku pomyłki w adresie pacjenta.

Obowiązkiem lekarza jest leczyć. Po pierwsze - nie szkodzić, to maksyma przyświecająca im w pracy. Ustawa refundacyjna i akty wykonawcze do niej, ustawiają lekarzy wobec pacjentów w innych relacjach, niż to było do tej pory. Dotychczas w centrum ich aktywności była kwestia dobra pacjenta i podejmowania działań dla zachowania lub ratowania czegoś, co jest dobrem największym – jego zdrowia i życia. W nowym otoczeniu prawnym nagle ten najważniejszy cel jest marginalizowany i spychany gdzieś pod ścianę, a na plan pierwszy, w świadomości lekarza i organizującego świadczenia, przebija się obawa przed popełnieniem błędu przy przepisywaniu leków w zaproponowanej pacjentowi terapii oraz konieczność nadzoru nad wykonywanym świadczeniem nie w aspekcie jego jakości, ale poprawności wypełnionego papierka-recepty. Schodzi zatem na plan dalszy prawo każdego z nas do najlepszej opieki lekarskiej na rzecz interesu ogólnego, jakim jest uregulowanie gospodarki lekiem w naszym państwie. Problem w tym, że nie musi się tak dziać i diagnoza autorów tych regulacji, żeby na poziom wypisującego recepty sprowadzić odpowiedzialność finansową za tą czynność, jest błędna a przy dalszym trwaniu przy niej, nawet szkodliwa.

Raport ”Do trzech razy sztuka”– Ustawa Refundacyjna po publikacji trzech pierwszych wykazów”, przygotowany przez ekspertów PwC oraz kancelarię Baker & McKenzie, potwierdza taką tezę wskazując na bezsens zastosowania współodpowiedzialności finansowej lekarza za wydatki refundacyjne. Przecież ze względu na „koszykowy” charakter ustawy refundacyjnej dofinansowywanie kosztu leków stosowanych w terapii pacjentów spoczywa na instytucji państwowej (NFZ), a nie lekarzach…

Każdy pacjent posiadający ubezpieczenie zdrowotne w Polsce posiada prawo do finansowania leczenia przez państwo, zatem ubieganie się przez to państwo o odszkodowanie za leczenie posiadającego uprawnienie do świadczeń zdrowotnych polskiego obywatela od lekarzy, jest sytuacją kuriozalną i niebezpieczną. Szczególnie w sytuacji kiedy nasze państwo nadal nie zapewnia narzędzi do potwierdzenia z całkowitą pewnością statusu ubezpieczenia pacjenta i ingeruje głęboko w swobodę wykonywania zawodu lekarza, wprowadzając ograniczenia refundacji tylko do wskazań rejestracyjnych produktów leczniczych z dnia wydania decyzji o takiej rejestracji.

Taka sytuacja powoduje że cała wiedza medyczna, stale doskonalona przez lekarzy, jest konfrontowana z brutalną rzeczywistością reguł z ustawy refundacyjnej narzuconych przez księgowych. Więcej, przy nieprawidłowym oznaczeniu odpłatności za lek, w tym koniecznie stuprocentowej w przypadku ordynacji pozarejestracyjnej, lekarz jest karany zwrotem nienależnej refundacji. Mamy tu zatem konfrontację - i z ograniczeniami finansowymi i z ustawą o zawodzie lekarza, nakazującą leczyć zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, a także z umowami świadczeniodawców z NFZ, gdzie nie ma ograniczeń w wykonywaniu usług do zleceń wynikających ze wskazań rejestracyjnych.

Poważne utrudnienie dla prawidłowego wykonywania świadczeń zdrowotnych stanowi także dostęp do wiedzy na temat wskazań rejestracyjnych z dnia wydania decyzji o rejestracji. Nowela ustawy refundacyjnej ze stycznia 2012r., wprowadzająca zmiany w ustawie o zawodzie lekarza, stoi w sprzeczności z rozporządzeniem o receptach z marca br., nakazując wskazywanie poziomu odpłatności za lek w przypadku ,jeśli występuje on na co najmniej na dwóch poziomach odpłatności. W przypadku tych dwóch regulacji lekarz nie wie, kiedy to robić - a kiedy nie, przez co wzrasta ryzyko popełnienia błędu.

Za wszystkie te niedociągnięcia odpowiedzialność ma ponieść lekarz i organizujący świadczenia świadczeniodawca. Sankcje za takie uchybienia są surowe pomimo niejasności przepisów i możliwych różnych ich interpretacji. Narodowy Fundusz Zdrowia przygotowuje w zaproponowanej umowie cały długi paragraf kar przewidywanych za popełnieni pomyłki, pomimo nieokreśloności przepisów wiążących w tej sprawie lekarza i świadczeniodawcę. Ze względu na surowość zaproponowanych rozwiązań, podmioty lecznicze i pracujący w nich osoby uprawnione do wypisywania recept, muszą stale brać pod uwagę te uwarunkowania.

W obecnie obowiązujących umowach z NFZ świadczniodawcy mają określone konsekwencje, jakie poniosą za recepty wypisane niezgodnie z zawartymi tam zapisami. Już teraz skutkuje to dużą ostrożnością w podejmowaniu jakiegokolwiek ryzyka związanego z przepisywaniem leków. To rodzi negatywne zjawiska w postaci zmniejszenia dostępności pacjenta do leku oraz ograniczeniem zastosowania niektórych leków ze wskazań klinicznych. Eksperci PwC oraz kancelarii Baker & McKenzie Raport wskazują słusznie: Tylko wtedy , gdy Państwo wykona swoje zadania będzie miało prawo wymagać od lekarzy i aptekarzy przejęcia odpowiedzialności umownej za prawdziwie, a nie formalnie „nienależną refundację”. Obecny system odpowiedzialności, nałożony mimo niejasności prawa i braku narzędzi kontrolnych po stronie lekarza i aptekarza, tworzy bezpośredni finansowy konflikt pomiędzy chorym, a leczącymi go osobami. Powyższe wątpliwości systemowe w dużo większym stopniu, niż incydentalny protest pieczątkowy, będą stale powodować negatywne skutki dla pacjentów, gdyż obowiązujące przepisy przecinają bowiem więź zaufania publicznego pomiędzy pacjentami a lekarzami i aptekarzami”.

Konflikt dotyczący wypisywania recept refundowanych jednoczy Naczelną Radę Lekarską, Federację Porozumienie Zielonogórskie i inne organizacje - wszystkich i pracowników i pracodawców, w celu uporządkowania istniejącego chaosu w ochronie zdrowia. Mogą to zrobić właśnie teraz - jasno stawiając tezę: „My leczymy, oni refundują”. Rozszerzając to zdanie: odpowiedzialnymi za leczenie i całą infrastrukturę związaną z procesem decyzji medycznej czynimy lekarzy i świadczeniodawców, a za płacenie i cały skomplikowany proces refundacyjny ma odpowiadać płatnik - NFZ, który w tym celu posiada odpowiednie narzędzia.

Tak postawiony problem w sposób precyzyjny określa obowiązki państwa za wydawanie środków publicznych i obowiązki lekarzy i świadczeniodawców odpowiedzialnych za udzielone świadczenie. Wielu świadczeniodawców stanowią osoby fizyczne, prowadzące działalność gospodarczą, więc pozostawienie ich samych sobie z obecnie zaproponowanymi zapisami ustawy refundacyjnej, to pogodzenie się z ich potencjalnym bankructwem oraz zahamowaniem procesów prywatyzacyjnych w ochronie zdrowia. A w takim kształcie nasz system opieki zdrowotnej będzie się rozwijać znacznie wolniej.

Protest przeciwko zapisom nowej umowy, zaproponowanej przez NFZ dla lekarzy prywatnie praktykujących, z całym zestawem kar, narzucającej na barki medyków nadmierne obowiązki bez dostarczenia narzędzi do wywiązywania się z nich, jest zatem kolejnym wywołaniem przerwanej rozmowy o złych rozwiązaniach wprowadzonych ustawą refundacyjną.


Umowa zatem musi być zmieniona - szczególnie w aspekcie jej paragrafu 9, czyli katalogu kar. Ale w proteście lekarzy, wspieranym przez świadczeniodawców, chodzi przede wszystkim o powrót do wcześniejszej debaty, gdzie hasło „My leczymy, oni refundują” wróci jako temat przewodni.

Większość środowiska lekarskiego rekomenduje, aby uprawnienie pacjenta do otrzymania leku refundowanego było realizowane przez płatnika refundującego koszty leków, a nie lekarza, oraz zniesienia kary zwrotu „nienależnej” refundacji, a także wprowadzenia przejrzystych zasad kontroli prowadzonych przez płatnika i zagwarantowanie możliwości rozpatrzenia odwołania od decyzji kontrolerów przez niezależny organ. Takie żądania środowiska lekarskiego zmierzają do wprowadzenia zmiany systemowej, która zmusi płatnika do przejęcia przez niego odpowiedzialności za weryfikowanie uprawnienia do otrzymywania przez pacjenta refundacji, za wypisywane przez lekarzy i lekarzy dentystów leki, środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyroby medyczne. Taką regulacją zainteresowani są zarówno lekarze, jak i świadczeniodawcy.

Zagrożenia karami, które w swoich umowach mają wpisane świadczeniodawcy NFZ, za nieprawidłowo wypisane recepty, także musi zniknąć. Ta konieczność jest determinowana złymi, nieostrymi sformułowaniami w rodzaju: „nieuzasadnione przypadki” lub „nieudokumentowane względy medyczne”, które pozostawiają kontrolerom ogromne pole do własnych interpretacji. Niekorzystna wykładnia może spowodować ogromne szkody finansowe firmy i zagrożenie jej bytu. Niestety, takie prawo ma kontroler Narodowego Funduszu Zdrowia. Odwołanie od jego decyzji (zresztą także do Prezesa NFZ), a następnie ewentualna droga sądowa to długi proces. Może się zdarzyć, że nawet wygranie sprawy następuje już po likwidacji firmy, jeśli zakwestionowana kwota jest wysoka. Przy połączeniu przytoczonych wyżej problemów z niejasnością przepisów, narażenie na karę jest ogromne.

Polska jest krajem, w którym występuje niedobór kadry lekarskiej. Wg ostatniego raportu OECD liczba lekarzy w Polsce jest poniżej średniej w krajach OECD. Wielu z nich wyjechało za granicę - w 2011 roku – ok. 8200. Ustawienie relacji pomiędzy świadczeniodawcą i lekarzem w taki sposób, że przy istniejących złych regulacjach lekarz ma być karany przez zatrudniającego go (regresem za szkodę wyrządzoną pracodawcy), grozi utratą kolejnych, cennych i coraz trudniejszych do zdobycia pracowników. obawiających się takich roszczeń, do których, przy aktualnych przepisach, może dochodzić. Strata dla firmy istnieje w każdym przypadku.

Przy obecnych regulacjach i lekarze i świadczeniodawcy są postawieni „pod murem”. Nie ma tu dobrego rozwiązania, a argument o bezpośredniej odpowiedzialności lekarza za wypisywane leki, używany w realiach poprzedniej, jeszcze nieznowelizowanej ustawy refundacyjnej, iż pracodawca byłby zwolniony z odpowiedzialności za nieprawidłowo wypisane leki, bo ponosiłby ją bezpośrednio lekarz - jest chybiony. To nie kary dla lekarzy lub świadczeniodawców powinny być w państwie prawa narzędziem do racjonalizacji wydatków na leki, lecz dobrze przygotowane i monitorowane rozliczania i kontrole wędrówki leków w systemie stworzonym przez państwo. A odpowiedzialność za nieprawidłowości powinni ponosić tylko ci, którzy popełniają nadużycia i wyłudzenia w tak nadzorowanym systemie.

Zaproponowana przez Prezesa NFZ umowa jest zatem kontynuacją starego sposobu myślenia o tym, że aby zaoszczędzić najlepiej wskazać winnego. Bo winny w obecnym chaosie prawnym bez wielkiej pomyłki może być wskazany. W proteście, który ma się zacząć 1 lipca chodzi o to, aby przypomnieć tą dyskusję i wskazać na potrzebę poprawy istniejącego stanu rzeczy. Nowy Prezes NFZ zapewne ureguluje sprawę umów dla prywatnie praktykujących lekarzy. Nie załatwi to jednak całego problemu. O tym właśnie przypominają lekarze.


 

Jacek Krajewski - Prezes Federacji "Porozumienie Zielonogórskie"

Polaków znów czeka koszmar? Lekarze zdecydowali

Eksperci: Od 1 lipca kłopoty z lekami

NFZ składa lekarzom skandaliczną propozycję

Zniknęły krzywdzące lekarzy zapisy, ale będzie system kar

NFZ chce łagodzić kary, lekarze protestu nie odwołują

Lekarz może się bać złego prawa

Mocne wejście szefowej NFZ. Co na to lekarze?

NFZ ma szefową. Jest podpis premiera

Premier powołał nową szefową NFZ

Minister Zdrowia znowu skłamał! - Oświadczenie ZK OZZL

 

Oświadczenie Porozumienia Organizacji Lekarskich

 

Oświadczenie Porozumienia Organizacji Lekarskich

w sprawie oczekiwań lekarzy odnośnie rozwiązania konfliktu „receptowego”. 

W związku z zapowiedzią ministra zdrowia, że konflikt między lekarzami, a rządzącymi, w sprawie sposobu wypisywania recept zostanie wkrótce rozwiązany, Porozumienie Organizacji Lekarskich przypomina o oczekiwaniach lekarzy w tym przedmiocie.

Lekarze nie powinni być angażowani w ustalanie uprawnień pacjenta do refundacji leków, ani w określanie stopnia refundacji leków. Nie mieści się to bowiem w pojęciu wykonywania zawodu lekarza i burzy właściwe relacje między lekarzem, a pacjentem, podważając zaufanie chorego do lekarza. Uprawnienia pacjenta do refundacji i stopień refundacji leków są  sprawą wyłącznie między płatnikiem, a pacjentem. Lekarze wypisujący leki na recepcie powinni kierować się jedynie tym, aby wypisać właściwy lek w danej chorobie i za to powinni odpowiadać. 

Ustalając odpowiedni wzór recepty i sposób jej wypisywania, można spełnić w/w postulat bez zmiany ogólnych zasad refundacji leków. Oczekiwania te spełnia np. wzór recepty zaproponowany przez NRL, jakim mają się posługiwać lekarze od 1 lipca br.  Nieodnoszenie się do sprawy refundacji przez lekarzy wypisujących recepty na leki refundowane powoduje, że zostaje wyeliminowana całkowicie możliwość wyłudzania przez lekarzy nienależnej refundacji od NFZ. Jeżeli rządzącym rzeczywiście zależy na likwidacji oszustw w tym zakresie – powinni wprowadzić natychmiast taki sposób wypisywania recept. Oczekujemy zatem szybkiej, odpowiedniej zmiany rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie recept.  Jest to tym bardziej konieczne, że rozporządzenie dotychczasowe -  w części w której zobowiązuje lekarzy do oznaczania odpłatności 100% leku, gdy jest on wypisywany poza zakresem  wskazań zarejestrowanych przez producenta – jest niekonstytucyjne, bo przekracza ustawowe upoważnienie do jego wydania. 

Od nowego prezesa NFZ oczekujemy, że zmieni natychmiast:

1.     umowy na wypisywanie recept refundowanych, jakie NFZ podpisuje z lekarzami prywatnie praktykującymi , 
 

2.     umowy zawierane przez NFZ ze świadczeniodawcami.

Obie umowy powinny być zmienione zwłaszcza  w części dotyczącej kary równej „kwocie nienależnej refundacji” oraz innych „kar umownych”.

Kara równa „kwocie nienależnej refundacji” musi zniknąć z umowy z lekarzami i z umowy ze świadczeniodawcami, bo jest nielegalna. Sejm, nowelizując ustawę refundacyjną wykreślił tego rodzaju karę, a zasady państwa prawnego stanowią, że nie może znaleźć się w akcie prawnym niższego rzędu przepis uchylony przez akt wyższego rzędu.

„Kary umowne”, jakie zostały zapisane we wzorze umowy z lekarzami prywatnie praktykującymi są niezgodne z kodeksem cywilnym. Mają one bowiem – de facto - charakter kar administracyjnych, a nie kar umownych. 


 

Krzysztof Bukiel – Przewodniczący Zarządu Krajowego OZZL

Jacek Krajewski  – Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie

Andrzej Grzybowski  –  Prezes Polskiej Federacji Pracodawców Ochrony Zdrowia

Jacek Przybyło – Prezes Stowarzyszenia Lekarzy Praktyków

 

Refundacja - apel NRL do lekarzy i lekarzy dentystów

ApelNRL-RECEPTY-22.06.12.pdf (32.5 KB)

List do Tuska. Dojdzie do wielkiego protestu lekarzy?

Ustawa refundacyjna przynosi oszczędności. Dla NFZ

Nie ma szefa i porozumienia

Lekarzy jak na lekarstwo

 

Komunikat POL z 22.06.2012

Organizacje lekarskie współpracujące w POL: OZZL, Federacja Porozumienie Zielonogórskie, Polska Federacja PracodawcówOchrony Zdrowia i Stowarzyszenie Lekarzy Praktyków popiera stanowisko Naczelnej Rady Lekarskiej w sprawie  ukształtowania prawa dotyczącego refundacji leków, które wyłączy lekarza z procesu refundacji oraz akceptuje jej rekomendacje w sprawie wypisywania od 1 lipca recept wg wzoru zaproponowanego przez NIL. Działanie takie jest wyrazem woli środowiska. Nadal obowiązuje hasło: „My leczymy oni refundują”.

Oczekujemy pilnego spotkania zorganizowanego przez Ministra Zdrowia z obecnością Prezesa NFZ lub osoby posiadającej jego kompetencje w sprawie uzgodnienia nowych warunków umowy na wypisywanie recept refundowanych przez lekarzy prywatnie praktykujących oraz aneksu do umowy dla świadczeniodawców likwidującego bezprawne zapisy o karze zwrotu nienależnej refundacji.

Za niezbędne uważamy rozszerzenie składu Zespołu negocjacyjnego NRL  o przedstawicieli POL

Krzysztof Bukiel

Jacek Krajewski

Wojciech Osmański

Joanna Czupa



Bydgoszcz, dnia 22 czerwca 2012r.

Prezydium NRL o wzorze recepty

 

NIE ZGADZAM SIĘ
NA PODPISANIE UMOWY Z NFZ O UPOWAŻNIENIU NA WYSTAWIANIE RECEPT NA REFUNDOWANE LEKI I WYROBY MEDYCZNE
W FORMULE NARZUCONEJ PRZEZ J. PASZKIEWICZA

Więcej

http://www.tvp.pl/publicystyka/polityka/polityka-przy-kawie/wideo/22062012-0805/7620860

"Pacjenci zapłacą za jego niekompetencję"

Protest przesądzony. Lekarze wypiszą tylko pełnopłatne recepty

Tusk: Nie rozumiem protestu lekarzy

Sprawozdanie ze spotkania zespołu NRL z MZ

Stanowisko MZ - zarządzenie Prezesa NFZ w sprawie określenia szczegółowych komunikatów sprawozdawczych XML

NFZ: Od lipca czeka nas kolejny lekowy horror!

Lekarski protest: Od lipca leki na receptach na 100 proc.

MZ: Podpisano 1/3 umów na recepty

Do lekarzy w Polsce: Nie wierzcie wrogiej propagandzie NFZ!

Prezydium NRL o receptach od 1 lipca br.

Pacjencie, do 30 czerwca idź po recepty i zrób zapas leków!

Recepty z "drugiego obiegu"

Włocławek: Ordynator zemdlał z przepracowania, praca oddziału zawieszona

OZZL przygotowuje się do akcji 1 lipca - wzory listów do wyslania przez OT OZZL do dyrekcji szpitali

Lekarze: kupujcie leki teraz, bo nadciąga drożyzna

Bolesław Piecha: Narodowy Fundusz Zdrowia powinien zostać zlikwidowany

Politycy wreszcie dostrzegli problem receptowy, nawet poseł PO przyznaje, że umowa na recepty refundowane jest niezgodna z prawem

Po zdrowie do Niemiec, płaci NFZ

"NFZ nie potrzebuje szefa, potrzebuje likwidatora"

ZK OZZL wnioskuje do MZ o unieważnienie wzoru umowy na recepty refundowane - KOMUNIKAT ZK OZZL

RMF24: Bunt lekarzy, obawiają się kar. "To jest absurd"

Premier odwołał szefa NFZ

Koniec pieniędzy w NFZ! Pacjencie, płać!

Będzie wielki protest lekarzy? "To jest paranoja"

Umowy dla jakich pacjentów? Żony pana Hamankiewicza?" Paszkiewicz w ataku

Tyle zarabia prezes NFZ!

 

Akcja 1 czerwca

Zachęcamy wszystkich do wydrukowania i powieszenia ulotki w praktyce. Protest Pacjentów 1 czerwca jest sprzeciwem w sposobie traktowania pacjentów w Polsce. Protest staje się możliwością połączenia sił różnych środowisk pacjentów w celu wywarcia nacisku społecznego na polityków i urzędników, aby w sposób odpowiedzialny i przemyślany podejmowali decyzje dot. zdrowia i życia nie tylko chorych dzieci, ale także innych pacjentów w Polsce.


Akcję popiera Federacja Porozumienie Zielonogórskie.


Załączniki:
 

 

Kolejna afera w służbie zdrowia? Lekarze powołali sztab kryzysowy

Afera w służbie zdrowia? Powołano sztab kryzysowy

100% za leki? Lekarze grożą: tych umów nie podpiszemy

 


Komunikat  z dnia 25 maja 2012




Organizacje należące do POL (Federacja Porozumienie Zielonogórskie, Stowarzyszenie Lekarzy Praktyków, OZZL, Polska Federacja Pracodawców Ochrony Zdrowia) oraz Naczelna Izba Lekarska uważają wzór umowy na recepty refundowane określony zarządzeniem Nr 25/2012/DGL Prezesa NFZ z dnia 30 kwietnia 2012 za nie do przyjęcia. We wzorze tym umieszczono kary, które zostały usunięte z ustawy refundacyjnej po proteście "pieczątkowym" lekarzy. Znajdują się one również w umowach ze świadczeniodawcami.


POL wraz z Izbą Lekarską domaga się usunięcia niezgodnych z prawem kar umów na recepty refundowane dla lekarzy i świadczeniodawców oraz ogólnych warunków umów ze świadczeniodawcami. Domagamy się również, aby leki refundowane były zgodnie z wiedzą medyczną, a nie dokumentami rejestracyjnymi leku. Obecny system jest głęboko niesprawiedliwy dla pacjentów, pozbawia wielu ubezpieczonych należnej im refundacji, często uniemożliwia konieczne leczenie.


POL, podobnie jak Naczelna Izba Lekarska, rekomenduje lekarzom nie podpisywanie umów na recepty refundowane. Oznacza to, że od 1 lipca wszyscy lekarze będą pisać recepty zgodne z wzorem NIL.
POL zwraca się do wszystkich Reprezentatywnych Organizacji Świadczeniodawców biorących udział w powstaniu Rozporządzenia o Ogólnych Warunkach Umów w 2008r. o wsparcie inicjatywy Naczelnej Rady Lekarskiej o wystąpienie do Ministra Zdrowia o zmianę obwiązującego rozporządzenia.
W celu realizacji powyższych postanowień uczestnicy spotkania powołali Sztab Kryzysowy w składzie: 

Krzysztof Bukiel - OZZL
Andrzej Grzybowski - PFPOZ
Jacek Krajewski - PZ
Konstanty Radziwiłł - NIL
Agnieszka Rubinowska - SLP

 

 

List do Ministra Zdrowia Bartosza Arłukowicza

 

"Z satysfakcją przyjmujemy wniosek o odwołanie szefa NFZ"

 

Oświadczenie w sprawie wniosku o odwołanie Prezesa NFZ

Oświadczenie  Prezesa Federacji "Porozumienie Zielonogórskie" Jacka Krajewskiego
w sprawie złożonego przez Ministra Zdrowia, wniosku do premiera
o odwołanie szefa Narodowego Funduszu Zdrowia.


 

My lekarze i pracodawcy Podstawowej Opieki Zdrowotnej i Ambulatoryjnej Opieki Specjalistycznej, zrzeszeni w Federacji "Porozumienie Zielonogórskie", z satysfakcją przyjmujemy wiadomość o złożonym przez Ministra Zdrowia Bartosza Arłukowicza wniosku do premiera o odwołanie szefa Narodowego Funduszu Zdrowia Jacka Paszkiewicza. Jednocześnie ubolewamy, że z podjęciem tej decyzji Minister Zdrowia tak długo zwlekał.

Dotychczasowy, ponad czteroletni okres kierowania Narodowym Funduszem Zdrowia przez Jacka Paszkiewicza kojarzymy nam się z arogancją i lekceważeniem potrzeb pacjentów oraz środowisk medycznych, z bezprawną samowolą i nieuzasadnionymi represjami, a nawet godzącymi w prawa obywatelskie próbami cenzurowania krytyki jego działań.

Mamy nadzieję, że Premier podejmie właściwą decyzję i rozumiejąc, jak szkodliwa dla autorytetu rządu i resortu zdrowia jest działalność Jacka Paszkiewicza - odwoła go ze stanowiska Prezesa NFZ. Liczymy również, że jego następca nie będzie z biurokratyczną bezdusznością generować oszczędności kosztem zdrowia i życia pacjentów.




Jacek Krajewski - Prezes Federacji "Porozumienie Zielonogórskie"

Najdziwniejsze rozporządzenie świata - felieton z Ogólnopolskiego Przeglądu Medycznego

ZK OZZL wystąpił do Premiera RP z wnioskiem o odwołanie prezesa NFZ z powodu jego bezprawnych działań - komunikat dla mediów

UOKiK: NFZ nadużywał swojej pozycji. Ponad milion zł kary

PZ: Nie podpisujcie umów

OZZL: Nie podpisujcie umów!

Nie dajmy się tresować - ZK OZZL rekomenduje niepodpisywanie nowych umów upoważniających do wypisywania recept refundowanych.

Te przepisy uderzają w pacjentów". Największe błędy ustawy refundacyjnej

Skandaliczna decyzja NFZ. Chorzy bez pomocy

 

Komunikat - umowy na recepty dla prywatnych gabinetów

Koleżanki i Koledzy

W związku z nadsyłaniem przez woj. oddz. NFZ umów upoważniających do wystawiania recept refundowanych, zalecam nie podpisywanie tych dokumentów oraz nie odsyłanie ich do funduszu we wskazanym terminie 31.05.2012. Przypominamy, że Prezes NFZ wydał w dniu 30 kwietnia br. Zarządzenie nr 25/2012/DGL w sprawie wzoru umowy upoważniającej do wystawiania recept na leki, środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyroby medyczne refundowane ze środków publicznych przysługujące świadczeniobiorcom. Zarządzenie wprowadza nowy wzór umowy uprawniającej do wystawiania recept refundowanych, zawieranej pomiędzy NFZ, a lekarzem (lekarzem dentystą, felczerem, starszym felczerem) prywatnie praktykującym lub niepraktykującym ale wypisującym recepty dla siebie i najbliższej rodziny. Wprowadzenie nowego wzoru umowy wynika z faktu, że umowy dotychczas zawarte tracą swoją ważność z dniem 30 czerwca 2012 roku – na mocy art.63 pkt 13 w powiązaniu z art. 80 ust.2 oraz z art. 86. pkt 2 ustawy z dnia 12 maja 2011r. o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych (Dz. U. Nr 122, poz. 696 z późn. zm.), zwanej dalej „ustawą refundacyjną”.
W dniu 25.05.2012 odbędzie się w Warszawie spotkanie Porozumienia Organizacji Lekarskich (POL) ze spodziewanym udziałem przedstawicieli Naczelnej Rady Lekarskiej. W trakcie tego posiedzenia zostanie opracowane wspólne stanowisko rekomendujące dalsze postępowanie w tej sprawie. O treści ustaleń zostaniecie Państwo niezwłocznie poinformowani.

Z poważaniem

Prezes Federacji PZ
Jacek Krajewski

 

Ogromne problemy pacjentów. Zabraknie leków?

Dzień "zero" w onkologii. Problem z dostępem do leków

Kłopoty prezesa NFZ. Odpowie przed sądem?

Niepokojące dane. W Polsce zabraknie lekarzy?

Bliscy chorych na alzheimera: Boli, kiedy w aptece słyszysz: 300 zł

MZ łamie własne prawo. Lek dostępny bez recepty na liście refundacyjnej

Opinia ZK OZZL w sprawie projektu umowy upoważniającej lekarzy do wypisywania recept refundowanych

W służbie zdrowia chaos, a premier kolejny dzień nieobecny

Kary za błędne wypisywanie recept wracają "tylnymi drzwiami"

Prezes NFZ wprowadził kary dla lekarzy za błędne recepty

Chory system, szokujące liczby. Pacjenci też nie są bez winy

Szokujące wyniki: połowa pacjentów igra z losem

Apel Jacka Krajewskiego Prezesa Porozumienia Zielonogórskiego

do występowania z wnioskami o zmianę warunków umów


 

Akcja  ma się rozpocząć 26 kwietnia 2012 roku. Decyzję o przyłączeniu się do niej podjęli już lekarze należący do: Federacji Porozumienie Zielonogórskie, Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, Stowarzyszenia Lekarzy Praktyków-Konsylium 24, Polskiej Federacja Pracodawców Ochrony Zdrowia oraz Naczelnej Rady Lekarskiej.


 

Kliknij na link aby obejrzeć apel Prezesa PZ Jacka Krajewskiego
 

 

Załączniki:

 

 

Przetarg za miliony na informatyzację służby zdrowia do unieważnienia

O krok od zapaści w służbie zdrowia? Polska najgorsza w UE

RPO podziela opinię, że kary dla świadczeniodawców są niekonstytucyjne - list RPO do MZ

Lekarze oburzeni. Proszą Komorowskiego o interwencję

Szanowny Pan
Bronisław Komorowski
Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej
Warszawa


Szanowny Panie Prezydencie,
Zwracam się do Pana z nadzieją, iż podejmie Pan kroki w celu ograniczenia szkód, jakie niesie za sobą
niekompetentne i niezgodne z konstytucją działanie urzędników państwowych tak ważnego resortu,
jak Ministerstwo Zdrowia.


Ta nadzieja wynika z zaangażowania się Pana w rozwiązanie konfliktu będącego skutkiem wejścia w
życie Ustawy refundacyjnej, czego dowodem było podpisanie jej nowelizacji w styczniu br. Lekarze i
świadczeniodawcy opieki zdrowotnej pamiętają także Pańską opinię, iż była to tylko doraźna próba
naprawy małego fragmentu źle przygotowanego aktu prawnego oraz, że konieczna jest dalsza praca
nad kolejnymi zmianami.


Niestety, funkcjonariusze tego resortu nie uwzględnili Pańskich sugestii i 8 marca tego roku
wprowadzili kolejny nieprzemyślany akt prawny - Rozporządzenie w sprawie recept lekarskich, które
jest kontynuacją wcześniejszych, skompromitowanych na początku roku, błędnych rozwiązań
wynikających z wspomnianej ustawy (z dnia 12 maja 2011 r. o refundacji leków, środków
spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych).
W środowisku lekarskim narasta napięcie związane z ułomnymi decyzjami Rządu oraz urzędniczą
arogancją. Im rychlej więc zostaną przerwane bezsensowne, niezgodne z konstytucją oraz interesem
pacjenta działania, tym prędzej chorzy odetchną z ulgą, a lekarze zajmą się tym, co umieją najlepiej -
leczeniem pacjentów.


Panie Prezydencie, zwracam się do Pana o interwencję, gdyż kontynuowanie takiego postępowania
staje się niemożliwe i grozi zapaścią systemu opieki zdrowotnej.
W załączeniu podaję przykłady nielogicznych i bezprawnych zapisów kolejnego bubla prawnego,
będącego dziełem indolentnych funkcjonariuszy chorego resortu.


Z poważaniem


Jacek Krajewski - Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Krzysztof Bukiel- Przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Jacek Przybylo - Prezes Stowarzyszenia Lekarzy Praktyków/"Konsylium24".
Andrzej Grzybowski - Prezydent Polskiej Federacji Pracodawców Ochrony Zdrowia.

Lekarze kończą z łaciną. Problem pacjentów. Państwo zarobi

Porozumienie Organizacji Lekarskich wzywa świadczeniodawców aby w dniu 26 kwietnia jednoczasowo wszyscy wystąpili do NFZ o wykreślenie z umów zapisów o karach umownych - z powodu ich bezprawności

Załącznik –wzór wniosku do NFZ

 


Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 8 marca 2012

Lekarze pytają



Dziś spotyka się sejmowa komisja zdrowia. W spotkaniu ma uczestniczyć minister Bartosz Arłukowicz. Spotkanie zdominuje dyskusja na temat skutków wprowadzonej w życie ustawy refundacyjnej. Lekarze Porozumienia Zielonogórskiego stworzyli listę ważnych pytań, o które uczestnicy komisji powinni zapytać dzisiaj ministra zdrowia. Ministerstwo zdrowia wmawia pacjentom, lekarzom i farmaceutom, że nowe prawo ułatwi im życie. Rzeczywistość jest inna, przepisy budzą powszechne niezadowolenie – mówi Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.


1. Ile NFZ zaoszczędził na refundacji leków w styczniu i lutym 2012 r.? Czy poziom oszczędności jest zadawalający? Dlaczego tak wielu pacjentów przy okienku aptecznym jest zdziwionych, skoro według ministra leki staniały?

Jak lekarz ma wytłumaczyć pacjentowi fakt, którego sam nie może zrozumieć, że lek na padaczkę, który pacjent stosuje od kilku lat z dobrym efektem, płacił za niego złotówkę teraz 200 zł. Lek jest na liście refundacyjnej, ale lekarz wypisuje ze 100% odpłatnością ponieważ lek jest zarejestrowany do leczenia jedynie ciężkiej lekoopornej postaci padaczki. A takiej pacjent jeszcze nie ma.

2. Co minister zrobił od stycznia, aby lekarze nie musieli zajmować się weryfikowaniem dokumentów ubezpieczenia pacjenta, bo robią to przecież urzędnicy ZUS i NFZ?

Zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem o receptach brak aktualnego dowodu ubezpieczenia pacjenta podczas wypisywania recepty na lek refundowany obliguje lekarza do wpisania  litery X w polu gdzie powinien być kod oddziału NFZ. W aptece leki będą wydane ze 100% odpłatnością. Czy fakt że poprzedniego dnia skończyła się ważność pieczątki w legitymacji ubezpieczeniowej może pozbawiać pacjenta prawa do uzyskania refundacji w leczeniu?

3. Dlaczego pacjenci w Polsce zostali pozbawieni możliwości leczenia refundowanymi antybiotykami?

Zgodnie z charakterystyka produktu leczniczego refundacja przysługuje tylko po wykonaniu posiewu, wyizolowaniu bakterii i określeniu jej wrażliwości na antybiotyk. Czy nie prościej usunąć z listy refundacyjnej antybiotyki i powiedzieć Polakom że te leki nie są refundowane? Ministerstwo wybrało inną drogę - wyposażyło lekarzy w literę X, która zastępuje 100%. Teraz pacjent nie będzie wiedział, że refundacji już nie ma.

4. Czy jest szansa, że Minister Zdrowia będzie liczył się z głosem środowisk lekarskich, czy też, aby w tempie nocno - ekspresowym zmieniać w sejmie prawo, muszą mieć miejsce kolejne akcje protestacyjne?

5. Co Pan Minister powie pacjentom, którzy mają problem z dostaniem się do lekarza rodzinnego?

6. Dlaczego ministerstwo zdrowia odpowiada na pytania wysyłane poprzez platformę ePUAP drogą listowną – papierową?

7.Dlaczego lek XXX w rozporządzeniu do spraw recept jest wydawany na receptę, a jego zamiennik  jest lekiem ogólnie dostępnym (bez recepty). Czy nie jest to złamanie ustawy refundacyjnej?

8. Czy na pewno ministrowi wystarczy determinacji do wprowadzania zmian w systemie ochrony zdrowia bez poparcia środowisk lekarskich a nawet czasami wbrew ich woli?


Panie Ministrze, nigdy w Polsce nie było takiej konsolidacji środowisk lekarskich i takiej ich współpracy. Dziękujemy.

  

Kilka kolejnych spostrzeżeń dotyczących wprowadzonego w sobotę rozporządzenia ministra zdrowia o receptach.


Żarty się skończyły

Od poniedziałku (12 bm.), jeden z żartów dotyczących polskiej opieki medycznej należy traktować śmiertelnie poważnie: „Żeby chorować – trzeba mieć zdrowie”. Nie tylko psychiczne ale i kondycję. Zgodnie z nowymi przepisami pacjent, któremu lekarz będzie wypisywał receptę na lek refundowany, MUSI okazać aktualny dowód ubezpieczenia. Czeka go więc albo spacer po taki dokument (np. zapomniał, albo akurat wczoraj pieczątka w legitymacji ubezpieczeniowej straciła na aktualności), albo lekarz w polu recepty zamiast nr oddziału NFZ wpisze  X. Oznacza to, że pacjent zapłaci za leki 100%, bo aptekarze nie mogą już dokonywać korekt informacji o ubezpieczeniu pacjenta (pozwalało na to poprzednie rozporządzenie o receptach).

Chaos będzie pogłębiał się w najbliższych dniach, ponieważ lekarze jeszcze zapoznają się z zasadami wprowadzonymi przez ministra zdrowia w sobotę. Wprowadzono opcjonalność w zakresie oznaczania poziomu odpłatności za leki - dotychczasową  B,  R 30%,  50% oraz obowiązują nowe oznaczenia  X - dla leków pełnopłatnych oraz „P”, dla refundowanych wydawanych z najniższą odpłatnością. Jeszcze w grudniu litera P na recepcie miała zupełnie inne znaczenie.

Tym samym znacznie dłużej będzie trwało wypisywanie recept. Lekarze szacują, że wizyta pacjenta przeciągnie się o 10-15 minut, co w konsekwencji wpłynie na znaczne ograniczenie dostępu chorych  do lekarza opieki podstawowej.

Dotąd lekarze i świadczeniodawcy opieki zdrowotnej z Federacji Porozumienie Zielonogórskie apelowali do twórców nowych przepisów i Ministerstwa Zdrowia o wstrzymanie zmian, które bez wcześniejszego wprowadzenia Karty Pacjenta utrudnią leczenie. Teraz pozostaje im tylko apelować do chorych o wyrozumiałość i cierpliwość. I życzyć im wiele zdrowia podczas oczekiwania na spotkana z medykami, z których NFZ usiłuje zrobić biurokratów.

- Żarty się skończyły. Bo czy może śmieszyć np. taki?: "Przychodzi baba do lekarza, a tam urzędnik..." - komentuje nowe przepisy Jacek Krajewski, prezes FPZ.

 

 

Refundacja-apel do okręgowych rad lekarskich

Minister Zdrowia kłamie - oświadczenie ZK OZZL

Stosowanie przez NFZ kary "zwrotu nienależnej refundacji" jest ZAKAZANE PRZEZ SEJM - Stanowisko ZK OZZL w sprawie projektu umowy upowazniającej lekarzy do wypisywania recept refundowanych

NFZ zaoszczędzi 718 mln zł, pacjenci dopłacą 101 mln zł

RPO: MZ łamie standardy demokratycznego państwa prawnego

Lekarz jest od leczenia, a nie od pełnienia funkcji "agenta refundacyjnego"

Protest lekarzy od nowa. Znów idzie o recepty

Recepta po szwedzku

NRL zarekomendowała lekarzom wypowiedzenie umów z NFZ

Tusk: liczę na zrozumienie lekarzy

Jest nowy projekt rozporządzenia ws. recept

Dymisja za bałagan z listą leków refundowanych. Stanowisko stracił Włodarczyk

Będzie nowy protest lekarzy

850 posłów i 4 mln nieżyjących w wykazie NFZ

Koniec kar za błędne recepty. Lekarze i aptekarze: Za mało

 

Pismo do Ministra Zdrowia po spotkaniu FPZ ,OZZL,PFPOZ i SLP/Konsylium 24 w dniu 28.01.2012r.

Pan
Bartosz Artukowicz Minister Zdrowia
Szanowny Panie Ministrze,



Wyrażamy zadowolenie ze skreślenia art. 48 ust.8 ustawy o refundacji leków. Przepisy te przewidywały karanie lekarzy w trybie pozasądowym za niezawinione lub cudze błędy oraz w przypadkach tak niejasno określonych, że pozwalało to kontrolerom NFZ na ukaranie każdego lekarza, nawet tego, który dopełnił wszelkiej staranności przy wypisywaniu recept. Skreślone przepisy były niewątpliwie niekonstytucyjne i dobrze się stało, że zostały wyeliminowane z porządku prawnego.

Niestety, przy okazji oczekiwanej przez wszystkich nowelizacji ustawy refundacyjnej Parlament - na wniosek Rady Ministrów - dokonał również "podstępnie" zaskakującej zmiany w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty, przenosząc do niej z rozporządzenia ministra zdrowia przepisy zobowiązujące lekarzy do wskazania stopnia refundacji leku w przypadkach, gdy jest więcej niż jeden poziom refundacji oraz zobowiązujące lekarza do weryfikacji i zaznaczania na recepcie szczególnych uprawnień pacjentów do refundacji leków. W ten sposób złamane zostało publiczne przyrzeczenie Premiera RP, że lekarze nie będą - we wspomnianych przypadkach - określać poziomu refundacji leku, ale oznaczą jedynie na recepcie rozpoznanie za pomocą kodu ICD-10 lub przez wskazanie litery P dla chorób przewlekłych. Podobną obietnicę złożył również Pan Minister na spotkaniu z nami 09 stycznia w Klubie Lekarza w Warszawie. Oczekujemy zatem, że Rząd przedstawi projekt ustawy uchylającej wprowadzone przepisy, tym bardziej, że w powszechnej opinii, tryb uchwalenia zmian w ustawie o zawodzie lekarza dokonanych "przy okazji" uchwalenia pilnego projektu nowelizacji ustawy refundacyjnej - jest niekonstytucyjny. Naczelna Rada Lekarska z pewnością złoży w najbliższym czasie wniosek w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego.

Oczekujemy również, że - podobnie jak skreślone zostały niekonstytucyjne przepisy o karaniu lekarzy zawarte w art. 48 ust.8 ustawy o refundacji leków - skreślone też zostaną analogiczne przepisy o karaniu świadczeniodawców za "błędy" przy wypisywaniu recept, zawarte w umowach o udzielanie świadczeń zdrowotnych podpisywanych przez NFZ ze świadczeniodawcami. Odpowiednie zapisy tych umów, które przewidują karanie świadczeniodawców "kwotą nienależnej refundacji" zostały tam umieszczone na podstawie załącznika do Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 6 maja 2008 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej. Odpowiedni przepis jest w § 31. ust l załącznika i brzmi: "Umowa może zawierać zastrzeżenie, że w przypadku wystawienia recept osobom nieuprawnionym lub w przypadkach nieuzasadnionych oddział wojewódzki Funduszu może nałożyć na świadczeniodawcę karę umowną stanowiącą równowartość nienależnych refundacji cen leków dokonanych na podstawie recept wraz z odsetkami ustawowymi od dnia dokonania refundacji."

Cytowany przepis jest w oczywisty sposób niekonstytucyjny, bo posługuje się niedookreślonym pojęciem: "przypadki nieuzasadnione", uzależniając od niego kary finansowe dla świadczeniodawców wynoszące nawet kilkaset tysięcy złotych. Takie rozwiązanie powoduje, iż organ stosujący ów przepis( NFZ) w istocie zastępuje prawodawcę w zakresie tych zagadnień, które zostały uregulowane w sposób nieprecyzyjny, czyli w określeniu kiedy następują "nieuzasadnione przypadki" wypisania recepty refundowanej przez lekarza. Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie wypowiedział się w sprawie tego rodzaju nieprecyzyjnych przepisów prawa (np. K 6/02) uznając, iż naruszają one zasadę poprawnej legislacji, a zatem i konstytucyjną zasadę państwa prawnego. Wobec powyższego zwracamy się do Pana Ministra o jak najszybsze skreślenie przepisu § 31. ust l załącznika do Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 6 maja 2008 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej.

Podobnie niekonstytucyjne przepisy o karaniu lekarzy za "błędy" przy wypisywaniu recept, jakie zostały już wykreślone z ustawy o refundacji leków (art.48 ust.8), znajdują się ciągle jeszcze w umowach podpisywanych przez NFZ z lekarzami prywatnie praktykującymi i lekarzami wypisującymi leki dla siebie i rodziny. Wnioskujemy, aby - w ramach nadzoru Ministra Zdrowia nad NFZ - polecił Pan prezesowi Funduszu usunięcie tych zapisów z powyższych umów.
W związku z planowaną rychłą nowelizacją rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie recept, występujemy z wnioskiem, aby - zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami - zrezygnował Pan z obciążania lekarzy obowiązkiem wpisywania na recepcie poziomu refundacji leków oraz aby w nowym wzorze recepty znalazło się miejsce na oświadczenie pacjenta o jego uprawnieniach do refundacji, co rozwiązałoby w sposób racjonalny i ostateczny problemy z weryfikacją tych uprawnień i odciążyłoby lekarzy od zbędnych działań biurokratycznych.

Widzimy również pilną potrzebę zmiany zakresu refundacji leków, ujętych w wykazach leków refundowanych. Trzeba koniecznie refundację leków dostosować do rzeczywistego ich zastosowania (wskazań klinicznych, zgodnym z EBM), a nie do wskazań zarejestrowanych przez producentów, bo ogranicza to dramatycznie dostęp chorych do leków refundowanych i łamie konstytucyjną zasadę równego dostępu obywateli do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.
Wnioskujemy o spotkanie z przedstawicielami naszych organizacji w celu omówienia przedstawionych wyżej propozycji i oczekiwań. Na pewno przysłużyłoby się ono dobrze dialogowi rządu ze środowiskiem lekarskim w sprawach dotyczących lekarzy i zapobiegło niepokojom społecznym w przyszłości.

Z wyrazami szacunku
Federacja Pracodawców "Porozumienie Zielonogórskie"
Stowarzyszenie Lekarzy Praktyków/Konsylium 24
Polska Federacja Pracodawców Ochrony Zdrowia
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy


Załączniki:

 

 

 

Nie wznowią protestu, ale chcą zmiany prawa

Lekarze nie wznawiają protestu, ale apelują o lepsze prawo

Dobro pacjenta ważniejsze niż przepisy

"Ustawa nikczemna wobec pacjentów". Dużo droższe leki

Gorąca debata w Sejmie. "To mógł wymyślić tylko idiota"

Kolejne żądania lekarzy. Wystąpili do ministra

Komunikat OZZL o liście do MZ w sprawie dalszych działań

Zarobki lekarzy w Polsce i w innych państwach Europy

Chcemy leczyć zgodnie z EBM, a nie ChPL

 

List do Prezydenta RP

Szanowny Pan
Bronisław Komorowski
Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej
Warszawa

Szanowny Panie Prezydencie,


Lekarze i świadczeniodawcy opieki zdrowotnej zrzeszeni w Federacji Porozumienie Zielonogórskie z satysfakcją przyjmują fakt zaangażowania się Pana w rozwiązanie konfliktu będącego skutkiem wejścia w życie Ustawy refundacyjnej, czego dowodem jest podpisanie jej nowelizacji. Z jeszcze większą satysfakcją odnotowujemy Pańską opinię, iż jest to tylko doraźna próba naprawy małego fragmentu źle przygotowanego aktu prawnego i podobnie jak Pan uważamy, że konieczna jest dalsza praca nad kolejnymi zmianami. W tej sytuacji, jako największa polska organizacja zajmująca się sprawami podstawowej opieki zdrowotnej, gotowi jesteśmy wesprzeć Pańskich doradców z tej dziedziny naszym doświadczeniem.


Z poważaniem
Jacek Krajewski

Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie


Załączniki:
 

 

Prezydent podpisał nowelę ustawy refundacyjnej

Protest lekarzy. Reaktywacja

Recepty - komunikat

Wniosek ZK OZZL do Prezydenta RP o skierowanie do TK ustawy nowelizującej ustawę refundacyjną i niektóre inne ustawy - KOMUNIKAT ZK OZZL

Rekomendacja ZK OZZL dla lekarzy wypisujących recepty na leki refundowane

Prezydent podpisał nowelę ustawy refundacyjnej

Protest lekarzy. Reaktywacja

Prezydent podpisze ustawę refundacyjną

Chcieliśmy rozszerzyć wskazania refundacyjne

Kary za błędne recepty - dla lekarzy i aptekarzy

Arłukowicz nie ma recepty na kolejki do specjalistów

Spada sprzedaż leków na receptę

"Potrzebna kontrola lekarzy i aptekarzy"

 

Coraz większe kolejki w przychodniach. Powód? Ustawa refundacyjna...

Notowania rządu i premiera lecą na łeb, na szyję

Coraz większe kolejki w przychodniach

Coraz większe kolejki do lekarza specjalisty

Sytuacja jest napięta

Dlaczego rezygnujemy z wizyt u lekarza?

Refundacja - kulawy dialog i prawny potworek

Pieczątki znikną z recept

Pieczątki "Refundacja do decyzji NFZ" znikną z recept?

 

Recepta jako donos na lekarza?

 

Znaczenie i konsekwencje skreślenia art 48. ust 8 ustawy refundacyjnej - czy lekarze już nie odpowiadają za błędy na recepcie? - oświadczenie ZK OZZL ,
poniedziałek, 16 stycznia 2012
 

Bydgoszcz dnia 16 stycznia 2012r.

 

Oświadczenie ZK OZZL

w sprawie skreślenia przepisów o karaniu lekarzy za błędy przy wypisywaniu recept 

 

 

W związku ze skreśleniem przez Sejm RP art. 48. ust. 8  ustawy refundacyjnej, przewidującego karanie lekarzy „kwotą nienależnej refundacji” za wypisanie recept, które w ocenie kontrolera NFZ zawierały błędy, ZK OZZL oświadcza: 

 

Lekarze pozytywnie oceniają tę decyzję Sejmu. Nie oznacza ona jednak - wbrew niektórym opiniom - że lekarze nie odpowiadają już za błędnie wypisane recepty! Skreślone zostały bowiem przepisy, które – w powszechnej ocenie prawników – były niekonstytucyjne, bo przewidywały pozasądową  procedurę karania lekarzy - arbitralną decyzją kontrolera NFZ, za błędy niezawinione przez lekarza lub w sytuacjach tak nieprecyzyjnie określonych, że żaden lekarz nie uniknąłby kary, nawet przy zachowaniu wszelkiej staranności.   

 

Skreślenie powyższych przepisów nie oznacza zatem żadnych przywilejów dla lekarzy, a jedynie usunięcie ich drastycznej dyskryminacji. Eliminacja tych przepisów z porządku prawnego nastąpiłaby  tak czy inaczej, bo OZZL złożył do Trybunału Konstytucyjnego odpowiedni wniosek w tej sprawie. Zajęłoby to jednak z pewnością dużo więcej czasu.

 

Lekarze nadal odpowiadają – osobiście -  za złe wypisanie recepty na normalnych zasadach, z zachowaniem drogi sądowej, jak przedstawiciele innych zawodów za swoje błędy.

 

Zwracamy uwagę, że skreślone przez Sejm niekonstytucyjne sposoby karania  nadal obowiązują i są stosowane w odniesieniu do świadczeniodawców czyli przychodni, szpitali, a także małych, niekiedy jednoosobowych zakładów opieki zdrowotnej, prowadzonych przez lekarzy. Wynika to z umowy, jaką narzuca świadczeniodawcom Narodowy Fundusz Zdrowia wykorzystując swoją monopolistyczną pozycję. Podobne kary są zawarte w umowach na wypisywanie leków refundowanych jakie NFZ podpisuje z lekarzami prywatnie praktykującymi i lekarzami – emerytami, wypisującymi leki dla siebie i rodziny.  W ocenie OZZL te zapisy w umowach muszą zniknąć – jako niekonstytucyjne, co potwierdził Sejm RP, wykreślając je z ustawy. OZZL będzie zabiegał o to.

 

OZZL popiera również starania aptekarzy o skreślenie tych przepisów, które przewidują analogiczną, niekonstytucyjną, pozasądową procedurę karania za niemerytoryczne błędy dotyczące recept. Kary te nie mają nic wspólnego z odpowiedzialnością za wydawanie publicznych pieniędzy, ale są sposobem zastraszania aptekarzy. 

 

Zarząd Krajowy OZZL

 

Krzysztof Bukiel – przewodniczący zarządu 

 

Komunikat o zawieszeniu protestu

Koleżanki i Koledzy,

Efektem naszego protestu jest uchwalona wczoraj nowelizacja ułomnej ustawy refundacyjnej.
Dzięki temu uzyskaliśmy zwolnienie z kar wynikających z art., 48 ust.8 oraz abolicję na okres do wejścia w życie ustawy,
A więc co najmniej do końca stycznia.  Nasz protest był skuteczny. Teraz nie zaprzestając aktywności związanej
z poprawianiem wciąż niekorzystnego dla nas prawa należy wrócić do naszych obowiązków w taki sposób aby
zapewnić pacjentom poczucie bezpieczeństwa .
Efektem takich działań i  skrupulatnego wypisywania recept, zgodnie z instrukcją, będzie dostarczenie im wiedzy jak
niekorzystne dla nich zmiany w cenach leków wprowadziła ustawa refundacyjna. Pacjenci, zatem przestaną obwiniać swoich lekarzy za kłopoty z dostępem do leków a zorientują się, że doprowadziły do tego aktualne przepisy.
Zaprzestajemy stawiania pieczątek na receptach o treści „Refundacja leku do decyzji NFZ”.

Uchwałą Zarządu PZ nasz protest zawieszamy.

Stosowanie leków poza wskazaniami zawartymi w charakterystyce produktu leczniczego

 

Co jeszcze należy zrobić w związku z przepisami o wypisywaniu recept na leki refundowane

Komunikat przewodniczącego ZK OZZL - w związku z uchwalniem nowelizacji ustawy refundacyjnej oraz posiedzenia NRL

Refundacja - stanowisko NRL z 13 stycznia 2012 roku

Ustawa o zmianie ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych oraz niektórych innych ustaw.

 

Prezydent ma wątpliwości ws. ustawy refundacyjnej

 

Prawie wszystkie recepty 100 proc. płatne!

Lekarze z PZ przestaną stawiać pieczątki

Lekarze z PZ nie będą stawiali pieczątek, ale protestu nie przerywają

Lekarze nie kończą protestu (wideo)

Większość Polaków popiera lekarzy. Winna Kopacz

"Nasz system refundowania leków to ewenement"

Kalisz załamuje ręce: Ta nowela to bubel legislacyjny

Kalisz: Zmiany w refundacji to bubel legislacyjny zrobiony na kolanie

Pieczątki "Refundacja do decyzji NFZ" nadal formą protestu

Lekarze nie przerywają protestu. "Towarzystwo się wykoleiło"

"Jeżeli lekarze będą się stawiali,trzeba będzie podjąć inne decyzje"

Odpowiedź Prezesa NRL na oświadczenie Rzecznika Praw Dziecka

Ponad milion Polaków bez ubezpieczenia. To ich boją się lekarze i aptekarze
 

OPINIA OZZL O NOWELIZACJI USTAWY REFUNDACYJNEJ - Oświadczenie

Rzecznik pacjentów czy rzecznik rządu ? - Oświadczenie ZK OZZL

Sejm przyjął nowelizację ustawy refundacyjnej

Ostrzeżenia lekarzy: to zagraża życiu chorych na raka

Sejm: PO zgłasza poprawki, Arłukowicz przeprasza

Lekarska "burza mózgów" - ważą się losy pieczątki

Bartosz Arłukowicz przeprasza za chaos

Arłukowicz przeprosił za chaos. Będzie abolicja dla aptekarzy?

PolitykaPies czyli kot -Zjeść żabę

Co złego...

Aptekarze wściekli. Protest zacznie się już dziś?

Zapis zniknął z projektu. Aptekarze zaczynają protest

Aptekarze ostrzegają: nie będziemy realizować tych recept

Zapis widmo w nowelizacji ustawy refundacyjnej

Bartosz Arłukowicz: Zrefundowany

Posłanka i lekarka: Stawiam pieczątkę i jest mi z tym źle. Ale się boję

Debata nad ustawą refundacyjną. Jak będą karani lekarze?

PROJEKT USTAWY o zmianie ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych oraz niektórych innych ustaw

Lekarze: liczyliśmy na wdzięczność, a nie kary

Odpowiedź Prezesa NFZ

Chaos wokół leków? Najpierw ogólniki, potem ucieczka

 

Odpowiedź Jacka Krajewskiego prezesa Federacji Porozumienie Zielonogórskie na apel Rzecznika Praw Pacjenta skierowany
do organizacji lekarskich. Apel dotyczył zaprzestania prowadzonego przez lekarzy protestu.



Szanowna Pani
Krystyna Barbara Kozłowska
Rzecznik Praw Pacjenta



Z przykrością stwierdzam, iż muszę nie zgodzić się z Pani dzisiejszym stwierdzeniem, że z kolejnych spotkań organizacji samorządu lekarskiego i organizacji zawodowych lekarzy "nic nie wynika".

Wprost przeciwnie, wreszcie zaczęli w nich brać udział i słuchać naszych argumentów: Minister Zdrowia, wiceministrowie oraz inne osoby odpowiedzialne za naprawę przepisów godzących bezpośrednio i pośrednio w prawa pacjenta. Szkoda, że wczoraj nie było Pani wśród nich.

To właśnie dzięki naszemu oporowi wobec szkodliwych zapisów przywrócony zostanie czas, który powinniśmy poświęcać chorym, a nie tracić go na biurokratyczne, niemożliwe do realizacji i zagrożone karami działania.

Jak wynika z ustawy z dnia 31 marca 2009 roku, tworzącej centralny organ administracji rządowej – Rzecznika Praw Pacjentów, jest Pani zobowiązana m.in. do: "opracowywania i przedkładania Radzie Ministrów projektów aktów prawnych dotyczących ochrony praw pacjenta" oraz "występowania do właściwych organów z wnioskami o podjęcie inicjatywy ustawodawczej, bądź o wydanie lub zmianę aktów prawnych w zakresie ochrony praw pacjenta".

Rozumiemy, iż reprezentując organ administracji rządowej, trudno było Pani "prowadzić postępowania w sprawach praktyk naruszających zbiorowe prawa pacjentów", w stosunku do swoich zwierzchników, a zarazem twórców nieudacznego aktu prawnego.

Jednak w takiej sytuacji, z zaniepokojeniem przyjmujemy Pani groźby karania nas za działania, których skutkiem będzie właśnie ochrona praw pacjentów, czyli za wspomożenie Pani w Jej obowiązkach. Liczyliśmy raczej na wdzięczność…

Z nadzieją na przyszłe, wspólne działania w interesie obywateli oczekujących zdrowego prawa.

Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie

                                                                                           Jacek Krajewski

 

 

Chaos w oddziale NFZ. "Powinny polecieć głowy"

Rząd: lekarze nie będą karani za...

Nie będzie kar dla lekarzy. Rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy

Kontrowersyjna ustawa. Jest decyzja rządu

3000-Szkło kontaktowe

Lekarze zaostrzają protest. Minister ich nie przekonał

Arłukowicz rozmawia z lekarzami. ''Protest trwa''

Protest lekarzy trwa, chociaż ministerstwo wycofuje się z kontrowersyjnych zapisów

Komunikat

W dniu 09 stycznia 2012 roku odbyło się wspólne posiedzenia następujących organizacji i środowisk lekarskich: Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, środowiska lekarzy skupionych wokół portalu internetowego Konsylium 24, Federacji Porozumienie Zielonogórskie , Polskiej Federacji Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Tematem spotkania było:
1. Ocena rządowych propozycji rozwiązania problemów, jakie wynikły z praktycznego stosowania przepisów dotyczących wypisywania recept na leki po 01 stycznia 2012roku.
2. Wyjaśnienie nieporozumień i zafałszowań oraz sprostowanie nieprawdziwych informacji dotyczących „akcji pieczątkowej” i jej skutków dla pacjentów.
3. Wypracowania nowych rekomendacji dla lekarzy, wypisujących recepty na leki refundowane, po uwzględnieniu w/w rządowych propozycji.
4. Przedstawienie oczekiwań wobec rządzących dotyczących ich dalszych działań w celu rozwiązania problemu.
Ad.1
OCENA RZĄDOWYCH PROPOZYCJI
Uczestnicy posiedzenia pozytywnie oceniają deklaracje rządu, że nastąpi skreślenie tych przepisów ustawy refundacyjnej (art. 48 ust. 8), które przewidują pozasądową „krótką ścieżkę karania” lekarzy i świadczeniodawców za: niepoprawne zweryfikowanie uprawnień pacjenta do refundacji (wobec braku praktycznej możliwości takiej weryfikacji), wpisanie przez lekarza na recepcie nieprawidłowego poziomu refundacji leku (wobec uznania przez rząd, że obowiązek taki nie powinien ciążyć na lekarzu i będzie on zniesiony przez znowelizowane rozporządzenie ministra zdrowia), wypisanie leku bez „udokumentowanych względów medycznych” – wobec braku jasnej definicji tego pojęcia.
Brak zgody lekarzy i świadczeniodawców na pozasądową „krótką ścieżkę karania” z w/w powodów nie oznacza, że lekarze i świadczeniodawcy uciekają od odpowiedzialności merytorycznej za wypisywanie leków. Odpowiedzialność ta jednak powinna być oparta na zasadach państwa prawnego: z jasnymi kryteriami decydującymi o winie lekarza lub świadczeniodawcy oraz z sądową procedurą orzekania o winie. Przepisy nie mogą również naruszać praw pracowniczych gwarantowanych w kodeksie pracy.
Uczestnicy spotkania pozytywnie oceniają deklaracje premiera i ministra zdrowia, że lekarze nie będą obciążani obowiązkiem określania na recepcie stopnia refundacji za leki i że czynności te – jak to było poprzednio - będą wykonywać wyłącznie aptekarze. Znajomość poziomu refundacji jest im bowiem potrzebna aby wiedzieć jaką kwotę za wydany lek otrzymają od NFZ, a jaką dopłatę wezmą od pacjenta.
Uczestnicy spotkania pozytywnie oceniają deklaracje premiera i ministra zdrowia, że – w przypadku, gdy dany lek ma więcej niż jeden stopień refundacji – lekarze nie będą na recepcie zaznaczać stopnia
2
odpłatności, ale umieszczą na niej informację, która pozwoli aptekarzowi na wskazanie właściwego poziomu refundacji leku. Informacja ta – w ocenie uczestników spotkania – powinna mieć postać literki „P” – dla oznaczenia choroby przewlekłej (jak to było dotychczas) lub powinno to być oznaczenie rozpoznania choroby wg kodu ICD -10. W takim przypadku należy nałożyć na właściwe osoby ( magistrów i techników farmacji) zatrudnione w aptekach obowiązek zachowania tajemnicy zawodowej w zakresie rozpoznania choroby umieszczonego na recepcie.
Uczestnicy posiedzenia pozytywnie oceniają wydanie przez ministra zdrowia i prezesa NFZ komunikatu o tym, jak należy rozumieć – w kontekście przepisów o karaniu lekarzy zawartych w art. 48.ust.8 ustawy o refundacji - pojęcie: „udokumentowane względy medyczne”. Przyjęta w komunikacie definicja powinna znaleźć się jak najszybciej w przepisach prawa, bo dopiero wtedy będzie miała charakter powszechnie obowiązujący.
Uczestnicy spotkania pozytywnie oceniają deklarację prezesa NFZ o zamiarze natychmiastowego „zawieszenia karania” lekarzy wynikającego z art. 48 ust.8 ustawy o refundacji leków z dnia 12 maja 2011r. Jedynym, nie budzącym wątpliwości sposobem realizacji tego zamiaru jest skreślenie przepisu art. 48.ust.8 ustawy o refundacji leków.
Oceniając praktyczne skutki przepisów dotyczących refundacji leków, w tym zwłaszcza treści obwieszczeń ministra zdrowia, które ukazały się w ostatnich dniach grudnia ub. roku i zawierają listy leków refundowanych oraz warunki ich refundacji, uczestnicy spotkania zwracają uwagę na istotne (i zapewne niezamierzone) ograniczenie refundacji wielu leków wyłącznie do wskazań zarejestrowanych przez producenta. To oznacza, że wiele leków powszechnie stosowanych i dotychczas refundowanych stało się lekami pełnopłatnymi. Dla części pacjentów są one obecnie dostępne ze zniżką tylko dzięki „akcji pieczątkowej”. Należy jak najszybciej powrócić do zasady, że refundacja leku jest przypisana do wskazań klinicznych, a nie do wskazań zarejestrowanych przez producentów.
Ad. 2.
WYJAŚNIENIE NIEPOROZUMIEŃ
„Akcja pieczątkowa” zwana także często „protestem pieczątkowym” nie jest protestem w pełnym tego słowa znaczeniu, a trudności na jakie napotykają pacjenci przy zakupie leków refundowanych wynikają z treści przepisów o wypisywaniu recept i warunków ich wprowadzenia.
Jeżeli lekarze obecnie nie wskazują na recepcie czy pacjent jest ubezpieczony, to nie dlatego, że jest to element protestu, ale dlatego, że lekarze nie mają możliwości zweryfikowania uprawnień pacjenta ze 100% pewnością, a gdy okaże się, że pacjent, pomimo przedstawienia ważnego dokumentu nie był jednak – wg NFZ - ubezpieczony, lekarz musi zapłacić za jego leki. Żadne przepisy w państwie szanującym sprawiedliwość społeczną i prawa obywatelskie nie mogą zmusić obywatela do podejmowania takich działań, których skutkiem będzie jego strata finansowa (chyba, że w czasie wojny). Dlatego lekarze nie będą wpisywać na recepcie uprawnień pacjenta do refundacji tak długo, jak długo będą za to karani bez swojej winy. I nie będzie to w żadnym przypadku protest, ale racjonalne zachowane obywatela, który ma do tego prawo. Odrębną sprawą jest, że – w powszechnej opinii lekarzy – obowiązek weryfikacji uprawnień chorego do refundacji leków nie powinien należeć do lekarza, bo nie ma to związku z istotą jego zawodu i pracy.
3
Jeżeli lekarz nie wskazuje obecnie na recepcie stopnia odpłatności za lek, to nie czyni tego z powodu protestu, ale z powodu tego, że dokładne ustalenie odpłatności z uwzględnieniem zarejestrowanych wskazań klinicznych nie jest możliwe, a każda pomyłka lekarza w tym względzie spowoduje, iż lekarz zapłaci za przepisane pacjentowi leki z własnej kieszeni wraz z karnymi odsetkami. Odrębną sprawą jest, że – w powszechnej opinii lekarzy – obowiązek określania poziomu odpłatności za lek nie powinien należeć do lekarza ale do aptekarza, z czym zgodzili się już też i minister zdrowia i premier.
Jedynym protestacyjnym elementem akcji pieczątkowej jest przystawianie na recepcie pieczątki o treści „refundacja leku do decyzji NFZ”. Ale i ona ma nie tylko protestacyjny charakter. Stanowi bowiem informację dla aptekarza, iż intencją lekarza wypisującego receptę jest aby pacjent uzyskał leki nie na 100% odpłatności ale zgodnie ze swoimi uprawnieniami, których jednak lekarz nie jest w stanie z pewnością zweryfikować. Postawienie pieczątki na recepcie ma również uchronić przed nieuprawnionymi wpisami do poszczególnych rubryk na recepcie przez pacjenta i inne osoby niepowołane. Pieczątka niesie bowiem ze sobą następującą informację: te rubryki nie zostały wypełnione przez lekarza z powodu tego, że nie miał możliwości aby zrobić to w taki sposób, który nie narazi go na kary finansowe.
Ad 3.
REKOMENDACJE
Biorąc wszystko powyższe pod uwagę, zebrane w dniu 09 stycznia 2012 roku organizacje i środowiska lekarskie opracowały następujące rekomendacje dla lekarzy wypisujących recepty na leki refundowane:
REKOMENDACJE
Lekarze nadal nie wpisują na recepcie czy pacjent ma uprawnienia do refundacji leku, co wynika z faktu, iż nie ma możliwości weryfikacji takiego uprawnienia ze 100% pewnością, a każdy błąd w tym zakresie (również powstały nie z winy lekarza) powoduje karę finansową dla lekarza równą kwocie refundacji za przepisane leki. Powyższe działania NIE STANOWIĄ PROTESTU, ale są realizacją naturalnego prawa człowieka i obywatela do unikania niezasłużonych kar.
Lekarze nadal nie wpisują na recepcie stopnia odpłatności za leki. NIE JEST TO PROTEST. Przyczyną takiego postępowania jest brak możliwości pewnego określenia odpłatności wskutek niedostępności w gabinecie lekarskim wskazań rejestracyjnych wszystkich leków we wszystkich postaciach, dawkach i stężeniach, przy zagrożeniu karą finansową dla lekarza za każdy błąd w tym zakresie.
Lekarze nadal, jak dotychczas, w przypadku pacjentów chorujących na choroby przewlekłe lub inne, dla których dany lek występuje w dwóch stopniach refundacji, wydają na życzenie pacjenta zaświadczenie o rozpoznaniu choroby np. „Jan Kowalski choruje na astmę” , dzięki czemu aptekarz może wydać lek z wyższą refundacją, dołączając zaświadczenie do recepty. NIE JEST TO PROTEST, ale ułatwienie dla chorych. Oczekujemy od prezesa NFZ i Ministra Zdrowia, że wydadzą komunikat potwierdzający prawo aptekarza do uwzględnienia takiego zaświadczenia przy określaniu refundacji za lek.
Lekarze nadal, jak dotychczas przybijają na recepcie pieczątki o treści „Refundacja leku do decyzji NFZ”. JEST TO ELEMENT PROTESTU, ale rezygnacja z niego nie jest możliwa z powodu tego, że pieczątka taka zawiera informacje ważne dla chorego, dla aptekarza i dla lekarza. Gdyby nie było tej pieczątki, a lekarz nie wypełniłby ( z powodów opisanych wyżej) rubryk na recepcie przeznaczonych na potwierdzenie uprawnień pacjenta do refundacji oraz stopnia refundacji – pacjent dostałby leki ze 100% odpłatnością zamiast ze
4
zniżką, bo aptekarz nie wiedziałby jaką intencją kierował się lekarz. Możliwe byłoby też dokonywanie wpisów do w/w rubryk przez osoby niepowołane, co naraziłoby lekarza na kary w przypadku, gdyby informacje tam wpisane były nieprawdziwe. W warunkach obecnych przepisów - PIECZĄTKA CHRONI PACJENTA I LEKARZA i z tego powodu nie możemy z niej zrezygnować.
Jako wyraz dobrej woli i krok w kierunku rozwiązania konfliktu - lekarze zaczynają - we wszystkich możliwych przypadkach wpisywać na recepcie międzynarodową nazwę leku. Dzięki temu lekarze ułatwiają chorym kupowanie najtańszych odpowiedników, a jednocześnie odcinają się zdecydowanie od wszelkich spekulacji dotyczących powiązań z firmami farmaceutycznymi.
Ad 4.
OCZEKIWANIA WOBEC RZĄDZĄCYCH
Uczestnicy posiedzenia oczekują, że rządzący podejmą w najbliższym czasie następujące działania:
- Minister zdrowia wyda w ciągu najbliższych dni nowe rozporządzenie w sprawie recept, w którym zwolni lekarzy z obowiązku określania na receptach poziomu odpłatności za przepisywane leki i wprowadzi zasadę, że w przypadku leków o więcej niż jednym poziomie odpłatności lekarz będzie na recepcie zaznaczał jedynie fakt istnienia choroby uprawniającej do określonej refundacji (np. poprzez podanie rozpoznania lub w inny sposób ), a nie poziom refundacji leku. Nielogiczne jest stawianie warunku aby lekarze zaczęli wpisywać poziom refundacji leku na recepcie tylko po to, żeby minister zaraz ich z tego zwolnił.
- Rząd przedstawi w najbliższych dniach projekt takiej nowelizacji ustawy o refundacji, w którym skreślony zostanie art. 48 ust. 8 ( przepisy o „krótkiej ścieżce karania lekarzy”) oraz projekt nowelizacji ustawy refundacyjnej i innych potrzebnych ustaw, w którym zwolni się lekarzy i świadczeniodawców z obowiązku weryfikowania uprawnień pacjenta do refundacji leku. Obowiązek taki powinien ciążyć na stronie, która jest bezpośrednio zainteresowana poziomem refundacji czyli na aptekarzu albo na pacjencie. W tym ostatnim przypadku należałoby opracować nowy wzór recepty z rubryką przeznaczoną na oświadczenie pacjenta dotyczące jego uprawnień do refundacji. Aby przeciąć raz na zawsze podejrzenia o korupcyjne powiązania lekarzy z przemysłem farmaceutycznym – leki na recepcie powinny być wypisywane – tam gdzie to możliwe - wyłącznie w postaci nazw międzynarodowych.
-Rząd przedstawi w najbliższych dniach projekt takich zmian w przepisach, które spowodują, że refundacja poszczególnych leków będzie się odnosiła do wskazań klinicznych (do praktycznego stosowania) leków, a nie do wskazań zarejestrowanych przez producenta.
W szczegółowych rozmowach dotyczących zmian w przedstawionych wyżej aktach prawnych wezmą udział także przedstawiciele organizacji, które podpisały się pod niniejszym komunikatem.
Środowisko lekarzy skupionych wokół portalu „Konsylium 24” -
Federacja Pracodawców „Porozumienie Zielonogórskie” –
Polska Federacja Pracodawców Ochrony Zdrowia –
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy –

 

Decyzja Arłukowicza ws. kontrowersyjnej ustawy

Bez kar dla lekarzy - Arłukowicz ma projekt

"Projekt noweli ustawy refundacyjnej znosi kary dla lekarzy"

Pitera: Przepis o karaniu lekarzy jest na wyrost

 

REWELACYJNY list profesora do pacjentów w sprawie refundacji

Dlaczego protestujecie dopiero teraz?

UWAGA INFORMACJA DLA PACJENTÓW - O CO CHODZI LEKARZOM

Listy Stałego Komitetu Lekarzy Europejskich z poparciem dla lekarzy polskich do Premiera i MZ

Poparcie lekarzy z UE dla protestujących polskich lekarzy

Europejscy lekarze piszą do Tuska ws. protestu pieczątkowego

Krzysztof Bukiel w Przesłuchaniu w RMF FM

Bukiel: Część OZZL chce zaostrzenia protestu pieczątkowego

Dajcie po ryju lekarzom jak wypisują złe recepty"

Dać odpocząć lekarzowi

Lekarze mają rację, ale powinni zawiesić protest

"Rząd się skompromitował i powinien przeprosić"

Protest lekarzy jeszcze co najmniej przez tydzień

Szef Naczelnej Rady Lekarskiej: Protest lekarzy może trwać jeszcze tydzień

Kara za podanie leku

'Lekarz nie może być częścią aparatu represji'.

 

Komunikat zarządu PZ


 

Rozmowy w sprawie zmian przepisów trwają.


 

Do czasu kolejnego komunikatu zasady wystawiania recept z adnotacją  „refundacja do

 decyzji NFZ” nie ulegają zmianie.

Koleżanki i Koledzy. Członkowie Federacji Porozumienie Zielonogórskie.


Wczoraj (04-01-2012), podczas spotkania dotyczącego rozstrzygnięciu spornych treści wchodzącej w życie ustawy refundacyjnej, Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz podpisał porozumienie z przedstawicielami Naczelnej Rady Lekarskiej, Naczelnej Rady Aptekarskiej, Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, oraz organizacji pacjentów i Konsylium 24.

Ponieważ dokument ten może być interpretowany jako apel do zakończenia protestu, pragnę podkreślić, że zawarty jest w nim tylko zapis, iż biorący we wspomnianym spotkaniu udział członkowie Zespołu Naczelnej Rady Lekarskiej zarekomendują Radzie wezwanie środowiska lekarskiego do zaprzestania protestu na terenie całego kraju.

Ponieważ zapisy porozumienia spełniają tylko częściowo oczekiwania Członków Federacji Porozumienie Zielonogórskie, nie sygnowaliśmy powyższego dokumentu.

W związku z tym informuję, że prowadzona przez nas akcja pieczątkowa zostanie ewentualnie zawieszona dopiero po zaprezentowaniu naszym środowiskom i lekarzom szczegółów uzgodnień i otrzymaniu ich akceptacji. Do tego momentu będziemy kontynuować nasz protest.

 

Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie

                                                                                           Jacek Krajewski

 

UWAGA! AKCJA PIECZĄTKOWA NIE JEST ODWOŁANA! - oświadczenie przewodniczącego ZK OZZL

Palikot: jeśli Tuskowi nie uda się zgonić winy na lekarzy, to w ciągu kilku dni będziemy mieli jakąś bombę

Podpisano porozumienie z lekarzami. Strajk trwa dalej

Jest wstępne porozumienie z lekarzami

Sprzeczne informacje ws. negocjacji. Interwencja premieraSprzeczne informacje ws. negocjacji. Interwencja premiera

Negocjowali sześć godzin. Rozmowy zostały zerwane

Nie ma porozumienia ws. przepisów refundacyjnych. Rozmowy przerwano

Hamankiewicz: przysięgaliśmy leczyć ludzi, a nie zajmować się dokumentami

"Od roku nic nie robię, tylko protestuję"

Lekarze: Słowa premiera to niekompetencja lub manipulacja 

Tusk chce łatać chory system refundacji rozporządzeniami

Raport: Pacjenci dopłacą do leków refundowanych 302 mln zł

Lekarze zdziwieni słowami Tuska. "Winni są politycy"

Tusk: Ustawa nie do ruszenia. Forma protestu nie do zaakceptowania

"Przestrzeń do porozumienia". Protest lekarzy na razie trwa

"Lekarz ma być wolny od zbędnej biurokracji"

Radziwiłł w TOK FM: Jesteśmy w kleszczach. Kary są za niespełnienie absurdalnych wymogów

Prezes NRL wysłał list do Premiera

Piecha: Chorobą rządu jest ignorancja i arogancja

W środę premier spotka się z lekarzami z OZZL i PZ

"Mamy burdel w służbie zdrowia. Droga donikąd"

Dorn nie żałuje "wysyłania w kamasze" 

Ważą się losy ministra. "On okłamuje pacjentów"

 Arłukowicz: Zrobiliśmy wszystko, czego oczekiwali lekarze

Agent Arłukowicz-"Zawsze mnie kręciło manipulowanie grupą"

"Albo zmiany w ustawie, albo mediacje z prezydentem"

Rzecznik Praw Pacjenta grozi lekarzom

Zderzenie z rzeczywistością

 

O co chodzi lekarzom

Oświadczenie Prezesa Federacji Porozumienie Zielonogórskie, Jacka Krajewskiego,

na temat rozpoczętego wczoraj protestu "pieczątkowego".

 


Z niepokojem obserwuję, że większość polityków nadal nie rozumie istoty problemu związanego ze złymi zapisami ustawy refundacyjnej.

Większość z nich nie odnosi się do jego najistotniejszych powodów. Pozwala to insynuować, iż medycy popierają interesy koncernów farmaceutycznych, które zresztą przedstawiane są przez ministra zdrowia jako wrogowie, których zmusza on, heroicznie, do obniżki cen. A przedstawianiu tej sytuacji przyklaskuje premier – niegdyś liberał – tak, jakby nie rozumiał, iż na wolnym rynku, dla tych firm ministerstwo jest tylko jednym z większych klientów. (Czyżby Bartosz Arłukowicz sądził, że będą one chciały sprzedawać mu swoje produkty poniżej kosztów wytworzenia?)

Tak nie jest, jednak władza próbuje manipulować opinią publiczną i znajdować wroga w koncernach i rzekomo popierających je lekarzach. Przy okazji, prześcigając się w gorących oświadczeniach o dobru pacjentów, z sytuacji próbują też skorzystać inni, często nie rozumiejący problemu politycy…

Rozumiejąc jednak, że politykom brak czasu na zapoznanie się ze sporą liczbą starych i nowych regulacji prawnych oraz gruntownej znajomości praktyki lekarskiej, w związku z ich wypowiedziami, pragnę dokładniej wyjaśnić najważniejsze powody naszego protestu:

1. Wbrew powszechnie rozpowszechnianej opinii nie dotyczy on zawartości listy leków refundowanych, lecz sposobu, w jaki ma być wdrożona. Pośpiech we wprowadzaniu ustawy oraz stopień nie przygotowania przepisów wykonawczych spowodował chaos, który odbija się na lekarzach i zrzuca na ich barki odpowiedzialność za urzędniczą niekompetencję.

2. Obecnie wprowadzone przepisy nakładają na lekarzy, a także świadczeniodawców opieki zdrowotnej odpowiedzialność finansową w postaci zwrotu refundacji leku wraz z odsetkami (nawet po 5 latach), gdy została wypisana nieprawidłowo, np. z nieudokumentowanych względów medycznych lub niezgodnie z obwieszczeniem Ministra Zdrowia. Ponadto lekarzowi może być wymierzona również kara umowna przewidziana w kontrakcie zawartym z NFZ. Sprowadza się to do konieczności udokumentowania statusu ubezpieczenia pacjenta, jednak brak narzędzia w postaci karty ubezpieczenia zdrowotnego pacjenta. (Zgodnie z art. 49 ust. 1 ustawy o świadczeniach zdrowotnych, "Dokumentem potwierdzającym prawo ubezpieczonego do świadczeń opieki zdrowotnej oraz umożliwiającym potwierdzanie wykonania świadczeń opieki zdrowotnej jest karta ubezpieczenia zdrowotnego", podczas gdy do chwili obecnej NFZ nie wydal ubezpieczonym tych kart.) Nie ma również definicji, czym w istocie są udokumentowane względy medyczne.

3. W tej sytuacji częstotliwość zmian w wydawanych w formie obwieszczenia Ministra Zdrowia spisach leków refundowanych (co 2 miesiące nowe), spowoduje konieczność stałego sprawdzania poziomu refundacji, co wydłuży czas udzielania porady, zmniejszając tym samym dostępność pacjenta do lekarza.

4. Wejście w życie nowego Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie recept lekarskich zobowiązuje osoby wystawiające recepty do zamieszczenia w nich szeregu bardzo szczegółowych informacji, lecz z niewiadomych przyczyn nie przewiduje np. możliwości wystawiania recept wydrukowanych komputerowo, co zmusza lekarzy do ręcznego ich wypełniania. To również wydłuży czas udzielania porady.

To wszystko powoduje, że lekarze, stając przed widmem utraty dorobku całego życia w wyniku kontroli wystawionych recept, przy dowolności interpretacyjnej przeprowadzających je urzędników (ewentualne skargi lekarzy są rozpatrywane przez ten sam podmiot kontrolujący), uznając, iż nowe przepisy są sprzeczne z podstawową misją zawodu medycznego, a wiec leczeniem pacjentów - protestują.

Zdaniem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka krytyczne stanowisko środowiska medycznego wobec nowowprowadzonych zasad odpowiedzialności lekarzy, przerzucania na nich coraz większej ilości obowiązków administracyjnych (w tym konieczności weryfikacji dokumentów przedstawianych przez pacjentów) i obarczania ich odpowiedzialnością z tytułu ich niedopełnienia, jest w pełni uzasadnione.

W związku z pojawiającym się (w kontekście politycznym) zarzutem: "Dlaczego lekarze protestują dopiero teraz? - pragnę podkreślić, że Helsińska Fundacja Praw Człowieka wyraziła również zaniepokojenie sytuacją, w której: "kolejne reformy systemu zdrowia przeprowadzane są bez należytej konsultacji ze środowiskiem lekarskim i farmaceutycznym. Powoduje to narastanie konfliktu miedzy tymi środowiskami, a Ministerstwem Zdrowia. Ustawa refundacyjna była wielokrotnie przedmiotem krytyki na etapie postępowania legislacyjnego - nie tylko ze strony wspomnianych środowisk, ale i niezależnych ekspertów z Biura Analiz Sejmowych i prawników specjalizujących się w prawie medycznym i farmaceutycznym. Mimo to, wiele kontrowersyjnych przepisów, krytykowanych jako niejasne lub niecelowe, ostało się w ostatecznej wersji ustawy w niezmienionym kształcie. Podobnie jest z regulacjami zawartymi w innych przywoływanych tutaj aktach prawnych - mimo że są one od wielu lat krytykowane jako utrudniające lekarzom wykonywanie ich pracy, a pacjentom korzystanie ze świadczeń zdrowotnych, Ministerstwo nie podejmuje wystarczających działań w celu ich zmiany".

Należy dodać, że sposób w jaki Ministerstwo Zdrowia wprowadza w życie ustawę o refundacji leków spotkało się również z krytyką rzecznika Praw Obywatelskich, który twierdzi, że ministerstwo miało na skuteczniejsze działanie pół roku, bowiem ustawa została ogłoszona już w dniu 13 czerwca 2011 roku: "Ustawodawca dał organowi upoważnionemu jak na warunki polskie wystarczająco dużo czasu na wydanie aktów wykonawczych do ustawy. (...) Pomimo to czas ten nie został efektywnie wykorzystany, bezpośrednim skutkiem tych zaniechań jest zaś obecny stan rzeczy, tj. niepokój pacjentów, niezadowolenie lekarzy i farmaceutów. Niepokój ten jest całkowicie zrozumiały, skoro materia podlegająca prawnej regulacji dotyczy tak podstawowych dla każdego człowieka wartości jak jego życie i zdrowie".

Teraz, wobec tych argumentów, premier grozi lekarzom uczestniczącym w proteście konsekwencjami. Uważam to za objaw arogancji władzy i niedotrzymywania obietnic, jakie składał w grudniu 2010 roku, gdy zapewniał o woli konsultowania się ze środowiskiem lekarskim. Wtedy publicznie uznałem jego zapewnienia jako "cenniejsze niż złoto". Niestety, już pół roku później akceptował sprzeczny z prawem nakaz powołanego przez siebie prezesa NFZ, by podległe mu oddziały wojewódzkie "marginalizowały" opinie lekarzy i świadczeniodawców opieki zdrowotnej. Do czego porównać dziś słowa premiera, który straszy broniących interesu pacjentów lekarzy i mówi o godności i moralności? Czy nie lepiej najpierw spojrzeć w sondaże zaufania społecznego i porównać jakim szacunkiem ciesz się lekarze, a jakim politycy?



Jacek Krajewski
Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie
(lekarz medycyny)

 

Skory: Długie i ponoć czyste ręce NFZ

Część chorych na choroby reumatyczne więcej zapłaci za leki

"W proteście pieczątkowym uczestniczy 75 proc. lekarzy". MZ i NFZ milczą

Pacjencie, szukaj "ludzkich" aptekarzy

Rząd nie widzi problemu recept z pieczątką "do decyzji NFZ" Nowe!

Lekarz zmarł po 5 dniach dyżuru. Nie ma sprawy...

"Nie będziemy zamykać gabinetów"

Prezes NRL: Premier, grożąc lekarzom, dolewa oliwy do ognia

Maciej Hamankiewicz w Kontrwywiadzie RMF FM

Felieton Tomasza Olbratowskiego

Lekarze: Możemy się tak zachowywać do końca świata

"Oszczędności kosztem pacjentów, lekarzy i aptekarzy"

"Pieczątkowy" protest lekarzy trwa. "Nie czuję się winny"

RPO pisze do Arłukowicza: "Szanowny panie, prawo nie..."

Pierwszy roboczy poniedziałek nowej ustawy refundacyjnej

"Protest pieczątkowy" na dobre zacznie się w poniedziałek

Trzy proste prawdy o tzw. proteście stemplowym lekarzy

"Refundacja do decyzji NFZ" na receptach. Lekarze protestują

SLEROZA czy CO???.

Stanowisko – odpowiedź przewodniczącego ZK OZZL na wypowiedź Prezesa Rady Ministrów RP dotyczącą lekarzy, którzy bronią się przed represyjnymi i niejasnymi przepisami dotyczącymi wypisywania recept na leki refundowane.

UCHWAŁA nr 01/12/2011 ZARZĄDU
Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia
„Porozumienia Zielonogórskiego”

PYTANIA I ODPOWIEDZI - dotyczace akcji lekarzy "My leczymy, oni refundują"

Niepokojący dopisek na listach refundacyjnych
"Protest pieczątkowy". Lekarze chcą spotkania z premierem

Lekarze z OZZL i PZ rozpoczęli protest "pieczątkowy"

Lekarzom, po słowach Tuska, jest "przykro"

Nie jesteśmy jasnowidzami

Z uwagi na brak zmian we wchodzącej 1 stycznia 2012 roku ustawie refundacyjnej lekarze rodzinni wysłali dziś list otwarty do premiera Donalda Tuska, w którym proszą o wstawiennictwo w sprawie weryfikacji statusu ubezpieczenia.

- Zdecydowaliśmy się interweniować u premiera, bo Minister Zdrowia nie rozumie istoty problemu i konsekwencji złych zapisów – mówi Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

Nowa ustawa refundacyjna nakłada na lekarzy niespotykaną dotąd, w żadnej instytucji, odpowiedzialność administracyjną. Zagrożonych jest kilkadziesiąt tysięcy lekarzy, którzy obarczeni zostali obowiązkiem weryfikacji statusu ubezpieczenia. Lekarze do dziś nie otrzymali żadnych narzędzi, by móc potwierdzić prawo pacjenta do bezpłatnej wizyty i refundowanej recepty. Dokumenty, którymi pacjenci się posługują nie są wystarczającym dowodem, pacjent mógł bowiem „wypaść” z ubezpieczenia. Pisemne oświadczenie chorego nie jest także w myśl ustawy dokumentem potwierdzającym status ubezpieczenia. 

- Chcemy odpowiadać za zdrowie i życie ludzkie – mówi Krajewski. - Nie jesteśmy w stanie pełnić roli stróżów publicznych pieniędzy bez odpowiednich narzędzi. Nie jesteśmy przecież jasnowidzami.

Tylko w ubiegłym roku w wyniku kontroli  NFZ w zakresie weryfikacji ubezpieczenia pacjentów lekarze zapłacili kilkaset tysięcy złotych kar. Rozwiązaniem problemu byłby połączenie baz danych NFZ i ZUS, który jako jedyna instytucja jest w stanie potwierdzić czy pacjent ma ważne ubezpieczanie.

 

Pełny tekst listu:


 

Szanowny Panie Premierze,

Zwracam się do Pana, ponieważ pośpiech przy wprowadzaniu potrzebnej ustawy refundacyjnej, nie tylko podważa jakość tak ustanowionego prawa, ale, przede wszystkim, może spowodować katastrofalne skutki w ochronie zdrowia.

Chodzi tu głównie o konsekwencje jakie wprowadza ta ustawa dla uprawnionego do wypisywania recept lekarza w przypadku przepisania leku osobie nieuprawnionej,
z nieuzasadnionych względów medycznych lub niezgodnie z obwieszczeniem w sprawie leków refundowanych Ministra Zdrowia, które ma być aktualizowane co 2 miesiące.

Ustawodawca wprowadza takie regulacje nie wyposażając podmiotów, których one dotyczą w odpowiednie narzędzia. Lekarze oraz świadczeniodawcy nie mają możliwości wiarygodnego sprawdzenia statusu ubezpieczenia pacjenta dopóki nie posiada on karty ubezpieczenia zdrowotnego. Od kilkunastu lat taki dokument nie powstał.

W tej sytuacji obciążanie lekarzy odpowiedzialnością finansową w wysokości kwoty nienależnej refundacji doprowadzi do poważnych zakłóceń w funkcjonowaniu placówek leczniczych. Jeśli lekarz osobiście będzie sprawdzał, czy pacjent, któremu wypisuje receptę jest w danej chwili ubezpieczony, to albo będzie musiał skrócić czas, który powinien poświęcić badaniu i diagnozowaniu, albo ograniczyć liczbę pacjentów przyjmowanych
w godzinach pracy.

Nawiasem mówiąc to niebywałe, aby lekarzy, którzy i bez tego wykonują ogromnie odpowiedzialny zawód, obciążać odpowiedzialnością finansowa, jakiej nie ponosi bodaj w Polsce nikt inny, łącznie z politykami i urzędnikami administracji państwowej (z NFZ włącznie).

Pomimo, że  wcześniej różne środowiska medyczne zgłaszały powyższe kwestie, Ministerstwo Zdrowia nie podjęło żadnych poważniejszych kroków, aby uzdrowić tą sytuację. Dotychczasowe działania to typowe zastosowanie prawa powielaczowego dla zagaszenia „pożaru” jaki spowodowały nowe regulacje w środowisku lekarzy i świadczeniodawców. Hasło jakie przyświeca protestowi w tej sprawie - „My leczymy Wy refundujecie” - wskazuje
w uproszczonej formie, że za dbałość o środki publiczne ma odpowiadać administracja państwowa, a za leczenie lekarze.

Panie Premierze,

konieczne są zdecydowane działania legislacyjne w celu zapewnienia optymalnego działania systemu ochrony zdrowia po Nowym Roku. W przeciwnym razie pacjenci
i lekarze znajdą się pod rygorami nieżyciowych regulacji, które zmniejszą ich  zaufanie do władzy, państwa oraz prawa w nim stanowionego.

                                                                                                Z poważaniem

Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie

                                                                                           Jacek Krajewski


 

Usunięty komunikat na stronie internetowej NFZ - list Prezesa NRL do Prezesa NFZ

"Refundacja do decyzji NFZ"? Najwyższy stopień odpłatności

Refundacja do decyzji NFZ" – będzie protest lekarzy

Lekarze z OZZL i PZ nie będą określali odpłatności na receptach

"Refundacja do decyzji NFZ". Lekarze ogłosili swoje stanowisko

Dobra ściąga połową sukcesu

Bijmy lekarzy, w końcu kogoś trzeba bić

Apel Federacji Porozumienie Zielonogórskie o solidarność środowiska medycznego

Koleżanki i Koledzy,

W obliczu ignorowania przez Ministerstwo Zdrowia postulatów środowiska lekarskiego w sprawie zmiany ustawy refundacyjnej i braku reakcji na uwagi zgłoszone przez reprezentujące nas organizacje  w sprawie rozporządzenia o receptach apeluję do Was o przyłączenie się do protestu.

Wprowadzane przepisy zmuszają każdego lekarza do wpisywania, od 1 stycznia 2012 r., poziomu odpłatności za ordynowane lekarstwa. Nie dając nam żadnych ku temu narzędzi  zobowiązują do weryfikacji statusu ubezpieczenia pacjenta. Nakładają restrykcyjne kary finansowe za recepty wydane niezgodnie z Art. 48 ust. 8 ustawy.

Koledzy i Koleżanki,

Nasz protest zmierza do zmiany tych regulacji. Lekarz ma leczyć, a nie być urzędnikiem zarzuconym administracyjnymi obowiązkami. Chcemy następujących zmian:

1.    Wykreślenia z ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych, postanowień art. 48 ust. 8 ustawy oraz art. 58, w zakresie przerzucającym na lekarzy obowiązek określania poziomu taksacji leków refundowanych.2. Niewprowadzania w życie postanowień Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 23 grudnia 2011 r. określających obowiązek „taksowania” poszczególnych leków.

3. Wykreślenie z obowiązujących obecnie umów zawieranych pomiędzy świadczeniodawcami, a NFZ zapisów:

-  nakładających na świadczeniodawców  obowiązek weryfikacji prawa do świadczeń,

- przewidujących sankcję za wystawienie recept na leki refundowane pacjentom nie posiadającym stosownych uprawnień.

Wprowadzenie do obowiązujących obecnie umów zawieranych pomiędzy świadczeniodawcami, a NFZ uzgodnionych wspólnie zapisów określających legalną definicję pojęcia: „udokumentowane względy medyczne”.

Koleżanki i Koledzy,

Nasz protest polega na stawianiu pieczątek o treści Refundacja leku do decyzji NFZ na recepcie w miejscu określania statusu ubezpieczenia pacjenta i odpłatności za leki. Popierają nas m.in.:

1. Okręgowa Izba Lekarska w Białymstoku (50)

2. Bydgoska Izba Lekarska (52)

3. Okręgowa Izba Lekarska w Gdańsku (53)

4. Śląska Izba Lekarska (55)

5. Świętokrzyska Izba Lekarska (56)

6. Lubelska Izba Lekarska (58)

7. Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi (59)

8. Okręgowa Izba Lekarska w Opolu (61)

9. Okręgowa Izba Lekarska w Płocku (62)

10. Wielkopolska Izba Lekarska w Poznaniu (63)

11. Okręgowa Izba Lekarska w Rzeszowie (64)

12. Okręgowa Izba Lekarska w Szczecinie (65)

13. Okręgowa Izba Lekarska w Tarnowie (66)

14. Kujawsko-Pomorska Izba Lekarska w Toruniu (67)

15. Dolnośląska Izba Lekarska we Wrocławiu (69)

16. Okręgowa Izba Lekarska w Zielonej Górze (70)

17. Okręgowa Izba Lekarska w Częstochowie (75)

18. Beskidzka Izba Lekarska w Bielsku-Białej (51)

 

"Nie wyobrażam sobie, żebym nie miał czasu napisać literki B"

 

PZ: Rozpoczynamy protest przeciw przepisom ws. recept

Lekarze ruszają z "protestem pieczątkowym"

Lekarze sprzeciwiają się ustawie refundacyjnej

Trzy organizacje zawarły porozumienie – jeszcze osobno sprzeciwiały się ustawie refundacyjnej

 

Będą pieczątki na receptach

Zarząd Federacji Porozumienie Zielonogórskie podjął dzisiaj jednogłośnie decyzję o rozpoczęciu akcji protestacyjnej przeciw błędnym zapisom ustawy refundacyjnej oraz Rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie recept lekarskich.

Od 2 stycznia 2012 roku lekarze skupieni w FPZ będą stawiać na wystawianych receptach pieczątki zawierające treść: Refundacja leku do decyzji NFZ.
- Jesteśmy do tego zmuszeni – mówi Jacek Krajewski, prezes FPZ. - Państwo nakłada na nas obowiązek, który jest niewykonalny. Wciąż nie mamy narzędzi, by zweryfikować status ubezpieczenia pacjentów.

FPZ domaga się doprowadzenie do następujących zmian:

1. Wykreślenia z ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych, postanowień art. 48 ust. 8 ustawy oraz art. 58, w zakresie przerzucającym na lekarzy obowiązek określania poziomu taksacji leków refundowanych.

2. Niewprowadzania w życie postanowień Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 23 grudnia 2011 r. określających obowiązek "taksowania" poszczególnych leków.

3. Wykreślenie z obowiązujących obecnie umów zawieranych pomiędzy świadczeniodawcami, a NFZ zapisów:
- nakładających na świadczeniodawców obowiązek weryfikacji prawa do świadczeń,
- przewidujących sankcję za wystawienie recept na leki refundowane pacjentom nie posiadającym stosownych uprawnień.

4. Wprowadzenie do obowiązujących obecnie umów zawieranych pomiędzy świadczeniodawcami, a NFZ uzgodnionych wspólnie zapisów określających legalną definicję pojęcia: "udokumentowane względy medyczne".

Zrzeszeni w FPZ lekarze oświadczyli także, że są gotowi w każdej chwili spełnić obowiązki nałożone na nich przez Ministerstwo Zdrowia i NFZ – o ile jednak zostaną w tym zakresie wyposażeni w odpowiednie narzędzia, m.in. w kartę ubezpieczenia zdrowotnego.

- Jesteśmy przekonani, że skoro premierowi udało się przeforsować szybką ścieżkę legislacyjną w sprawie dopalaczy, to korekta nieudanej ustawy i błędnego rozporządzenia w tak ważnej sprawie nie powinna stanowić problemu – mówi Krzysztof Radkiewicz, wiceprezes FPZ.

Bijmy lekarzy, w końcu kogoś trzeba bić

Nowa lista bez 847 leków

Kukły Tuska i Arłukowicza przed podlaskim NFZ

"Eskalacja protestu lekarzy może być nieunikniona"

"Grozi nam paraliż w służbie zdrowia"

Apel Federacji Porozumienie Zielonogórskie

Wobec bierności Ministerstwa Zdrowia w odniesieniu do zapisów przyjętej w pośpiechu przez sejm poprzedniej kadencji ustawy refundacyjnej Federacja Porozumienie Zielonogórskie zaapelowała dzisiaj do Bartosza Arłukowicza, Ministra Zdrowia o podjęcie niezwłocznych działań zmierzających do rozwiązania istniejącej sytuacji poprzez:

1. Doprowadzenie do jak najszybszego wydania ubezpieczonym wiarygodnych dokumentów pozwalających na potwierdzenie ich prawa do świadczeń w ramach NFZ;

2. Do czasu realizacji pkt. 1 wykreślenia z aktualnie obowiązujących przepisów wszelkich zapisów pozwalających na karanie świadczeniodawców i lekarzy za wystawienie recept „osobom nieuprawnionym”.

- Dalsze trwanie Ministerstwa Zdrowia, w niezrozumiałym uporze, przy zapisach prawnego bubla, jakim jest ustawa refundacyjna, w części dotyczącej karania za „nieuzasadnioną refundację” oceniamy jako chęć przykrycia legislacyjnej nieudolności urzędników MZ w poprzedniej kadencji – mówi Jacek Krajewski prezes FPZ. - Ustawa ta nakłada na lekarzy odpowiedzialność za wystawienie recept osobom nieubezpieczonym, w sytuacji gdy brak jest narzędzi umożliwiających wiarygodny sposób potwierdzenie statusu ubezpieczenia pacjenta.

Zdaniem Wojciecha Pacholickiego członka zarządu FPZ ten biurokratyczny obowiązek nałożony na lekarzy i świadczeniodawców, zgodnie z obowiązującym prawem powinien być dawno zrealizowany przez urzędników ministerstwa zdrowia, którzy od blisko 10 lat nie potrafili wydać Obywatelom RP kart ubezpieczenia zdrowotnego. Dzisiaj skutki tego zaniedbania próbuje się przerzucić na świadczeniodawców i lekarzy.

- Efektem tych działań jest przekształcenie pracowników ochrony zdrowia w urzędników, którzy wykonywać będą zadania przypisane w Państwie innym podmiotom – dodaje Pacholicki. - Zamiast skupić się na leczeniu będziemy weryfikować prawo do świadczeń i dociekać czy okazany dokument jest prawdziwy czy nie.

- Z obserwacji FPZ i rozmów z przedstawicielami środowiska medycznego wyłania się obraz coraz większego lęku przed wypisaniem recepty refundowanej – mówi Krzysztof Radkiewicz wiceprezes FPZ - Być może jest to zamierzony i pożądany przez twórców ustawy efekt, niestety przełoży się on negatywnie na pacjentów, którzy utracą zaufanie do lekarzy i do państwa.

Obawiając się o bezpieczeństwo swoich praktyk od 1 stycznia 2011 r. lekarze będą wypisywać leki zarejestrowane w odpłatności 100%, a do minimum ograniczać wypisywanie leków refundowanych.

- Sytuacja, w której priorytetem staje się kwestia administracyjna powoduje, że lekarz staje się urzędnikiem, a pacjent petentem – mówi Jacek Krajewski. - Pogłębi to i tak obserwowany proces odhumanizowania relacji lekarz – pacjent. Federacja PZ wyraża sprzeciw wobec takich skutków nieudanej ustawy.

 

Prezes NRL przestrzega lekarzy zatrudnionych w NFZ aby nie postępowali nieetycznie.

Treść listu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka do Ministra Zdrowia w sprawie sposobu wypisywania recept na leki refundowane

W Nowy Rok puste apteki?

Podnieść składkę, zmniejszyć koszyk

NFZ musi zapłacić pół miliona za zmowę

 

Co się stało 16 grudnia 2011 na posiedzeniu NRL – relacja świadka.

Tylko pełnopłatne recepty? Rada się wycofuje, OZZL nie

OZZL kontestuje porozumienie w sprawie recept

Recepty - protest zawieszony?

Ostrzeżenia lekarzy: protest powróci ze zdwojoną siłą

Lekarze: Protest może wróci ze zdwojoną siłą

Idzie Kowalski do lekarza, czyli jasno napisane dlaczego nowe zasady wypisywania recept na leki refundowane są złe - ze strony tok fm

Refundacja - zawieszenie uchwały NRL z 2 grudnia 2011 roku

Refundacja-decyzje Nadzwyczajnej NRL

NRA: Ubezpieczony ma mieć prawo do leku. Bez względu na błędy na recepcie

 

Kiedy władza błądzi - cierpi na tym pacjent

 


Lekarze rodzinni zrzeszeni w Federacji Porozumienie Zielonogórskie są zaniepokojeni napiętą sytuacją w systemie opieki zdrowotnej na Słowacji. W geście solidarności apelują do pozostałych środowisk lekarskich o poparcie postulatów słowackich lekarzy.

Zdaniem Federacji PZ obecna sytuacja w słowackiej służbie zdrowia jest  wynikiem arogancji władz i braku poszanowania słusznych postulatów lekarzy. Brak zrozumienia racji profesjonalistów, którzy zwracają uwagę na niedomogi  słowackiego systemu ochrony zdrowia wskazuje na doktrynalne traktowanie zagadnień polityki zdrowotnej w tym kraju.
- Opiekę nad pacjentami sprawują lekarze działający przy pomocy narzędzi, których dostarcza im państwo - mówi Jacek Krajewski, prezes FPZ. - Sytuacja, kiedy to właśnie państwo, zamiast dbać o zdrowie obywatela, obniża jakość świadczonych usług zdrowotnych, zmusza lekarzy do protestu. Bo to właśnie oni wiedzą najlepiej, kiedy dobra opieka medyczna  nad pacjentem jest zagrożona - dodaje.
FPZ apeluje do polskich lekarzy, aby oświadczenie słowackiego Ministra Zdrowia o wezwaniu lekarzy z zagranicy dla świadczenia opieki nad pacjentami w Słowacji, pozostało wyłącznie pozbawioną znaczenia figurą retoryczną. Postulaty słowackiego środowiska lekarskiego są ich zdaniem słuszne.
- Kiedy władza błądzi - cierpi na tym pacjent - mówi Krajewski. - Wiemy o tym dobrze, gdyż nasza Federacja od ponad ośmiu lat zmaga się, nie tylko z niedofinansowaniem podstawowej opieki zdrowotnej, ale także biurokracją, której niejednokrotnie towarzyszy arogancja władzy, niezależnie od opcji politycznej, którą ta władza reprezentuje. Jak dotąd, dzięki solidarności członków Porozumienia Zielonogórskiego, udaje nam się przypominać decydentom o niezbędnych potrzebach polskich pacjentów i lekarzy oraz wspólnie znajdować drogi wyjścia z kryzysu.
Federacja Porozumienie Zielonogórskie, nie tylko solidaryzuje się z lekarzami słowackimi, ale także jest gotowa podzielić się z nimi swoim doświadczeniem.

- Dziś życzymy im sukcesu - dodaje Krajewski.
 

Lekarze kontra minister. Będzie przełom?

Apel OZZL do Premiera o osobiste zajęcie się konfliktem związanym z przepisami o wypisywaniu recept refundowanych - LIST OTWARTY DO PREMIERA

 

Igranie z systemem ochrony zdrowia jeszcze nikomu nie wyszło na zdrowie

Małym specjalistycznym przychodniom grozi likwidacja

 

OZZL: Skreślić art. 48 ust 8 ustawy refundacyjnej

Minister obiecuje reformy. "Mam wiele odwagi i determinacji"

"Pacjent nie zapłaci 100 proc. za leki refundowane"

Arłukowicz nie zmieni ustawy, ale chce ugłaskać lekarzy

Minister zdrowia nie chce zmieniać ustawy, która budzi gniew lekarzy

Pacjenci stracą dostęp do bezpłatnych leków?

Nowości w sposobie wypisywania recept

NRL: Lekarze będą wypisywali tylko recepty pełnopłatne

Od stycznia recepty tylko pełnopłatne

Krytyczna sytuacja w słowackich szpitalach, Polska oferuje pomoc

OZZL podał ustawę refundacyjną do TK

Stan wyjątkowy w 15 słowackich szpitalach

Słowacja - 1226 lekarzy bez pracy
 

Federacja Porozumienie Zielonogórskie skierowała dzisiaj list do nowego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, w którym deklaruje gotowość pomocy w naprawie polskiego systemu ochrony zdrowia.

„Chcemy zapoznać Pana z naszym stanowiskiem dotyczącym strategii organizowania podstawowej opieki zdrowotnej i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej” – czytamy w liście. „Wynika ona z naszej wieloletniej praktyki. Niniejszym załączamy kilka uwag, istotnych z naszego punktu widzenia, do rozważenia przy podejmowaniu dalszych decyzji w opisywanej materii”.

Jacek Krajewski - prezes FPZ wskazuje, że wzmocnienie POZ obniży koszty funkcjonowania systemu przez przenoszenie świadczeń z opieki szpitalno-specjalistycznej do opieki podstawowej. „Jednocześnie atrakcyjny POZ przyciągnie do siebie wielu specjalistów, którzy wyjdą ze szpitali i poradni specjalistycznych, a po odpowiednim przeszkoleniu zasilą szeregi lekarzy rodzinnych.”- czytamy.

Jak wylicza Krajewski, nie stworzono dotąd jasnego katalogu świadczeń dla POZ, Ambulatoryjnej Opieki Specjalistycznej i szpitali, co skutkuje sporami kompetencyjnymi między tymi trzema elementami systemu opieki zdrowotnej. „Oznacza to przerzucanie realizacji kosztownych procedur pomiędzy tymi trzema poziomami z jednej strony, a z drugiej nieuzasadnione powielanie tych samych świadczeń diagnostycznych i terapeutycznych. Wszystko to skutkuje ogromnym marnotrawstwem środków finansowych, z których opłacane są świadczenia zdrowotne.”

 Federacja zwraca także uwagę na potrzebę ponownego przeanalizowania zasad kontraktowania. „Narodowy Fundusz Zdrowia regularnie zwiększa kontrakty na realizację ambulatoryjnych świadczeń specjalistycznych - nie poprawia to pacjentom dostępności do tych świadczeń. Wręcz przeciwnie, kolejki coraz bardziej wydłużają się ponieważ zwiększaniu w kontrakcie możliwości realizacji większej ilości usług towarzyszy obniżanie (niejednokrotnie poniżej realnych kosztów), ceny świadczeń. To z kolei zmusza świadczeniodawców do zwiększania ilości porad ponad rzeczywistą potrzebę. Powyższa analiza sytuacji w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej powinna skłaniać do pilnej zmiany zasad funkcjonowania, organizacji i finansowania tego elementu systemu opieki zdrowotnej.” 

Lekarze rodzinni chcą w najbliższy czasie spotkać się z nowym Ministrem Zdrowia, by porozmawiać o koniecznych zmianach w systemie POZ.

http://www.federacjapz.pl/download/2192/2011.11.21%20pismo%20do%20MZ.pdf

Po Nowym Roku zamieszanie z odpłatnością za leki

Miliony utopione w ochronie zdrowia

Lekarze rodzinni chcą pomóc w naprawie systemu

NFZ zaciska pętlę na pacjentach

Czy bojkotować recepty refundowane, a jeżeli tak - to w jaki sposób?

Komunikat w związku z planowanym spotkaniem Prezesa NRL i Prezesa NFZ

W związku z planowanym na 26.10.2011 spotkaniem Prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej i Prezesa Centrali NFZ w Ministerstwie zdrowia, które ma wyjaśnić „szczegółowe zasady monitorowania i kontroli ordynacji lekarskiej”, Federacja PZ z zadowoleniem przyjmuje fakt, że Ministerstwo Zdrowia zaczyna dostrzegać problemy związane z uchwaloną Ustawą refundacyjną.

Jednocześnie przypominamy, że procedury kontrolne NFZ nie są jedynym problemem związanym z w/w ustawą, innym jest brak możliwości wiarygodnego potwierdzenia ubezpieczenia pacjenta - lekarze mieli weryfikować prawo pacjentów do świadczeń opieki zdrowotnej w oparciu o kartę ubezpieczenia zdrowotnego. Karta taka do dzisiaj nie została wydana pacjentom, zaś Centralny Rejestr Ubezpieczonych (CWU), prowadzony przez NFZ, wielokrotnie wskazywał jako nieubezpieczonych osoby posiadające aktualne ubezpieczenie. Obecnie mamy do czynienia z częstymi przypadkami wstrzymywania przez NFZ rozliczeń za porady specjalistyczne na podstawie danych z CWU pacjentom, którzy w rzeczywistości są ubezpieczeni.

W tej sytuacji użycie przez NFZ danych z CWU do weryfikacji prawa pacjenta do leków refundowanych skutkować będzie obciążaniem przychodni i lekarzy kosztami recept.

W opinii FPZ wprowadzenie rozwiązań przewidzianych w Ustawie refundacyjnej będzie możliwe dopiero po rozwiązaniu w systemie informatycznym NFZ problemu weryfikacji ubezpieczeń.


 

Jacek Krajewski


Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie

Czy lekarze mają prawo się bronić przed niebezpiecznymi dla nich receptami?

NRL wcale nie mówi jednym głosem z Ministerstwem Zdrowia w sprawie recept

Lekarze: Nowe zasady pisania recept - niedorzeczne

Przypiszą nas do przychodni

 

Stanowisko Konwentu Prezesów Okręgowych Rad Lekarskich

 

 

 

Stanowisko Konwentu Prezesów Okręgowych Rad Lekarskich

 

 

 

 

Stanowisko PZ "My leczymy - Wy refundujecie"

W związku z prowadzoną w środowisku lekarzy dyskusją dotyczącą wejścia w życie ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych i przewidzianą w niej odpowiedzialnością lekarzy za wystawienie recept na leki refundowane - Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia „Porozumienie Zielonogórskie oświadcza:

1. Zgodnie z postanowieniami Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 6 maja 2008 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej (§ 31 ust.1), konkretyzowanymi każdorazowo w umowach zawieranych pomiędzy świadczeniodawcami opieki zdrowotnej a Narodowym Funduszem Zdrowia, świadczeniodawcy ponoszą pełną odpowiedzialność finansową za wystawiane przez zatrudnianych lekarzy recepty na leki refundowane – osobom nieuprawnionym.

2. Zgodnie z postanowieniami art. 48 ust. 8 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych, które wejdą w życie z dniem 01.01.2012 r., za wystawienie recept na leki refundowane osobom nieuprawnionym pełną odpowiedzialność finansową, a w pewnych sytuacjach nawet karną (art. 54 ustawy) ponosić będzie lekarz wystawiający taką receptę,

3. Zgodnie z postanowieniami art. 49 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, dokumentem, na podstawie którego świadczeniodawcy i lekarze mieli weryfikować prawo pacjentów do świadczeń opieki zdrowotnej, miała być karta ubezpieczenia zdrowotnego. Od dnia wejścia w życie tej ustawy minęło już ponad 7 lat. Mimo to karta taka do dzisiaj nie została wydana pacjentom, a żadna z odpowiedzialnych instytucji (stosowne przepisy wykonawcze miała wydać Rada Ministrów, sprawą zajmują się również Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwo Zdrowia, Narodowy Fundusz Zdrowia) nie potrafi podać jakichkolwiek wiążących terminów w tym zakresie.

Wobec powyższego i zarysowanego powyżej stanu prawnego w zakresie zasad ponoszenia odpowiedzialności za wystawienie recept na leki refundowane, okazuje się, że całość odpowiedzialności za weryfikowanie praw pacjentów do takowych leków została przerzucona na środowisko medyczne – na lekarzy i świadczeniodawców opieki zdrowotnej. Lekarze zamiast wykonywać jak najlepiej swój zawód, poszerzać swą wiedzę medyczną, a swój czas poświęcać leczeniu pacjentów – obciążani są obowiązkami o charakterze czysto administracyjnym. Na lekarzy przerzuca się całą odpowiedzialność za skandaliczne zaniedbania w zakresie nie realizacji zapisów o wprowadzeniu do powszechnego obrotu karty ubezpieczenia zdrowotnego. Lekarze mają obowiązek śledzić setki przepisów i dokonywać ich wiążącej interpretacji w celu ustalenia, czy dany dokument, którym dysponuje pacjent na pewno jest autentyczny, zgodny z przepisami i potwierdza prawo pacjenta do świadczeń (art. 240 ust. 1 ustawy o świadczeniach …, zgodnie z którym „do czasu wydania ubezpieczonemu karty ubezpieczenia zdrowotnego dowodem ubezpieczenia zdrowotnego jest każdy dokument, który potwierdza uprawnienia do świadczeń opieki zdrowotnej”).

Opisana powyżej sytuacja nie jest spotykana w żadnym innym systemie opieki zdrowotnej i nie może być uznana za słuszną i dopuszczalną.

Wobec powyższego Federacja „Porozumienie Zielonogórskie” stoi na stanowisku, zgodnie z którym całość odpowiedzialności za weryfikację praw pacjentów do leków refundowanych musi być zdjęta z lekarzy i świadczeniodawców opieki zdrowotnej – w myśl zasady


My leczymy – Wy refundujecie”.


Jeśli ta sytuacja nie ulegnie zmianie środowisko lekarskie zostanie zmuszone do zaniechania wypisywania recept refundowanych.


Jacek Krajewski


Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie

 

 

 

Lekarze nie chcą być policjantami od recept

Czy NFZ uważa, że lekarz powinien pracować za darmo?

Przestaną przepisywać leki refundowane

Samorządy lekarzy za bojkotem recept refundowanych

Komunikat po spotkaniu w Ministerstwie Zdrowia w dniu 10.10.2011

Koleżanki I Koledzy,


 

W dniu 10 października br. w Ministerstwie Zdrowia w Warszawie odbyło się trzecie posiedzenie Zespołu ds. opracowania zmian systemu organizacji podstawowej opieki zdrowotnej w zakresie weryfikacji deklaracji wyboru lekarza, pielęgniarki, położnej podstawowej opieki zdrowotnej, limitu pacjentów, którzy mogą zapisać się na listę prowadzona przez lekarza, pielęgniarkę, położną podstawowej opieki zdrowotnej oraz szczepień wykonywanych w gabinecie lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele Federacji Porozumienie Zielonogórskie Prezes FPZ Jacek Krajewski i Przewodniczący Zespołu ds. Oceny Aktów Prawnych Marek Sobolewski i prawnik mec. Sławomir Jankowski, a także przedstawiciele PPOZ . Ze strony ministerialnej obrady prowadził wiceminister Andrzej Włodarczyk z towarzyszącymi mu pracownikami tej instytucji, a NFZ reprezentowali wiceprezes Maciej Dworski i kierownik Sekcji do Spraw Podstawowej Opieki Zdrowotnej, Stomatologii i Ratownictwa Medycznego .DSOZ Krzysztof Klichowicz.

Omówiono sprawy zmian w legislacji związanych z przywróceniem poprzedniej (wskazywanej przez PZ) sytuacji związanej z wykonywaniem szczepień zalecanych. W tej sprawie osiągnięto consensus w zakresie potrzeby dokonania zmian zapisów w kilku aktach prawnych, tak aby możliwe było wykonanie pełnej procedury wykonania szczepienia zalecanego w trakcie wizyty u lekarza rodzinnego jako usługi płatnej dla pacjenta.

Urzędnicy Ministerstwa Zdrowia przedstawili projekt zmian w zapisach ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, które, ich zdaniem, były odzwierciedleniem wniosków z dyskusji na poprzednim posiedzeniu Zespołu w dniu 14 września 2011r. Propozycje te pomimo, zdaniem przedstawicieli PZ, ich niejednoznaczności prawnej, zostały uznane za ostateczny kompromis.. Pozostawiono zatem propozycje zapisu w nowelizowanej ustawie o prawie wyboru przez świadczeniobiorcę świadczeniodawcy oraz lekarza, pielęgniarki, położnej poz. Zgodzono się, że wprowadzony do projektu zapis o zachowaniu ważności deklaracji u świadczeniodawcy w przypadku odejścia lekarza, pielęgniarki, położnej jest wystarczającym zabezpieczeniem dla rozliczeń z Narodowym Funduszem Zdrowia. Pomimo tych niejednoznaczności przedstawiciele PZ uznali, że wartość uzyskanych ustaleń w zakresie zbierania deklaracji wyboru na świadczeniodawcę realizuje p[ostanowienia uchwały Zarządu Federacji PZ w tym zakresie.

Przedstawiciele PZ otrzymali także do wiadomości opinie towarzystw naukowych w sprawie limitu pacjentów przypadających na lekarza, pielęgniarkę i położną. Dokumenty te sugerują potrzebę dalszych prac nad powyższym problemem

O terminie następnego spotkania Zespołu jego członkowie zostaną powiadomieni. Propozycje wyżej opisanych zmian legislacyjnych zostaną przesłane drogą meilową, w celu konsultacji.


 

Jacek Krajewski


Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie

 

Recepty refundowane: NFZ sięga do kieszeni lekarzy

Pismo do Premiera 04.10.2011

 

Pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich 04.10.2011

 

Propozycje zmian - apel lekarzy do polityków



30.09.2011 r. Lekarze zrzeszeni w Federacji Porozumienie Zielonogórskie przesłali wczoraj do liderów największych partii propozycje zmian w systemie opieki zdrowotnej w Polsce.

- Przedwyborcza debata telewizyjna, jak i sporadyczne wypowiedzi partyjnych liderów oraz kandydatów na parlamentarzystów, świadczą o niezrozumieniu realiów, w jakich leczeni są polscy pacjenci, a także konsekwencjach dotychczasowej polityki w tym zakresie - pisze Jacek Krajewski prezes Porozumienia Zielonogórskiego, w przesłanym do polityków piśmie. -  Niezależnie od tego, jaka formacja lub koalicja obejmie władzę w Rzeczpospolitej, chcemy zaapelować do przyszłych decydentów w zakresie ochrony zdrowia, by wreszcie wysłuchali opinii fachowców z branży medycznej i przy ich udziale zainicjowali właściwe zmiany. Dlatego, zanim zwycięzcy wyborów podejmą kolejne, brzemienne w skutkach decyzje, przedstawiamy naszą merytoryczną propozycję zmian w systemie opieki zdrowotnej w Polsce. Mamy nadzieję, że stanie się ona poważnym elementem ponadpartyjnej reformy służby zdrowia, do której niezwłocznie należy przystąpić. Załączamy, wynikającą z wieloletniej praktyki analizę obecnego systemu opieki zdrowotnej oraz główne tezy postulowanych przez Federację Porozumienie Zielonogórskie zmian - czytamy dalej w liście.

Propozycje zmian systemu opieki zdrowotnej w Polsce
Federacji Porozumienie Zielonogórskie

Postulujemy aby:
- najwyższym dobrem było bezpieczeństwo zdrowotne pacjenta;
- polscy pacjenci, w skali państwa, mogli ocenić jaki wpływ na nasze zdrowie i zdrowie finansów systemu ochrony zdrowia ma konsekwentnie dokończony proces tworzenia praktyk lekarzy rodzinnych w całej  podstawowej opiece zdrowotnej;
- zaprzestać ograniczania dostępności do świadczeń zdrowotnych poprzez stworzenie optymalnego koszyka świadczeń gwarantowanych, na które stać państwo polskie;
- wprowadzić kartę ubezpieczenia zdrowotnego. Dzisiaj lekarz nie ma narzędzi, aby sprawdzić status ubezpieczenia pacjenta, którego leczy;
- dofinansować podstawową opiekę zdrowotną - fundament systemu ochrony zdrowia;
- zwiększyć finansowanie ochrony zdrowia w Polsce z jednoczesnym wprowadzeniem mechanizmów efektywnego alokowania środków przeznaczanych na jej funkcjonowanie;
- odwrócić niekorzystne tendencje przekierowujące priorytety systemu ochrony zdrowia z promocji zdrowia, zapobiegania i wczesnego wykrywania schorzeń na medycynę naprawczą;
- podnieść wysokość składki ubezpieczenia do 12 proc. w całości odpisywanej od podatku dochodowego;
- przywrócić 20 proc. poziom wydatków na podstawową opiekę zdrowotną w planie finansowym Narodowego Funduszu Zdrowia;
- zatrzymać lawinowy wzrost nakładów na leczenie szpitalne (ponad 50 proc. planu finansowego NFZ);
- zapewnić  wycenę usług medycznych, tak aby doprowadzić do należnego finansowania pracy lekarza i pielęgniarek;
- zaprzestać ogromnego marnotrawstwa środków finansowych, z których opłacane są świadczenia zdrowotne, poprzez usprawnienie systemów informacyjnych, które umożliwią wymianę informacji o udzielonych świadczeniach zdrowotnych pomiędzy świadczeniodawcami, po to, by w sposób nieuzasadniony nie  powielać tych samych świadczeń diagnostycznych i terapeutycznych;
- Wycofać się z budowania procedur kolejkowych do specjalistów poprzez pomijanie lekarza rodzinnego jako "bramkarza" systemu. (aż 11 przypadkach ambulatoryjne świadczenia specjalistyczne udzielane są bez jakiegokolwiek skierowania)
- dążyć do wysokiej jakości świadczeń zdrowotnych;
- wprowadzić prawne możliwości przepisywania przez lekarzy leków i wyrobów medycznych pacjentom na roczną kurację;
- zapewnić Polakom możliwość terapii tanimi i skutecznymi lekami;
- umożliwić wykonywanie szczepień w gabinetach lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej;
- uzyskać wsparcie mediów i instytucji państwa we współtworzeniu wrażenia solidności systemu, który jest godzien zaufania pacjenta na każdym poziome referencyjnym;
- zaprzestać rozmontowywania, szczególnie w ostatnich latach, budowanego od połowy lat dziewięćdziesiątych systemu podstawowej opieki zdrowotnej opartego o modelu praktyk lekarzy rodzinnych;
- powstrzymać spadek liczby lekarzy rodzinnych;
- dbać o właściwą motywację młodych adeptów medycyny do pracy w otwartej opiece ambulatoryjnej i powstrzymać ich emigrację;
- odbudować prestiż lekarza rodzinnego i lekarzy pozostałych specjalności jako wykwalifikowanych, wysokiej jakości profesjonalistów;
- powrócić do priorytetu tworzenia praktyk prowadzonych przez specjalistów medycyny rodzinnej w modelu pierwotnie planowanym. Obecnie mniej niż 10 proc. wszystkich placówek podstawowej opieki zdrowotnej to praktyki lekarzy rodzinnych;
- dokończyć prywatyzację POZ;
- wprowadzić standard udzielania świadczeń  zdrowotnych w praktyce lekarza rodzinnego (POZ) pozwalający na pełne wykorzystanie jego umiejętności;
- zapewnić priorytet dla kształcenia lekarzy rodzinnych i poprawić jakość kształcenia przed i podyplomowego;
- przywrócić optymalne relacje  pomiędzy praktykami lekarzy rodzinnych (POZ), a gabinetami specjalistycznymi, szpitalami i ratownictwem medycznym w celu zachowania ciągłości opieki nad pacjentem;
- przywrócić zasadę, że praktyka lekarza rodzinnego jest miejscem zaspokajania 80proc. potrzeb zdrowotnych pacjenta;
- uporządkować ustawodawstwo w kierunku stworzenia czytelnych i stabilnych ram prawnych dla systemu opieki zdrowotnej w zakresie medycyny rodzinnej oraz roli praktyki lekarza rodzinnego w tym systemie poprzez wprowadzenie do systemu prawa odrębnej regulacji organizującej Podstawową Opiekę Zdrowotną.

Zdaniem Federacji  PZ obecnie podejmowane przez resort zdrowia próby naprawy sytuacji, polegające jedynie na zwiększeniu nakładów finansowych na funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia mogą przynieść jedynie krótkotrwały, doraźny efekt. Nie są to jednak zmiany o charakterze systemowym, więc problemy wynikające z niedoskonałości przyjętych rozwiązań wkrótce ponownie dadzą znać o sobie z jeszcze większym natężeniem.

SYTUACJA BIEŻĄCA

W Polsce mamy do czynienia z ograniczaniem dostępności do świadczeń zdrowotnych. W podstawowej opiece zdrowotnej odbywa się to poprzez spadek liczby lekarzy rodzinnych w stosunku do liczby mieszkańców. Liczba pacjentów przypadających na jednego lekarza POZ jest największa w Europie. Stałe niedofinansowanie tego segmentu systemu ochrony zdrowia grozi obniżeniem jakości świadczeń, odchodzeniem specjalistów medycyny rodzinnej do innych działów systemu, niedoborem nowych kadr, ponieważ młodzi adepci medycyny nie są odpowiednio zmotywowani do ciężkiej pracy w POZ i wolą wybierać inne specjalizacje, równie trudne, ale dające większą satysfakcję zawodową i możliwość robienia kariery.

W specjalistyce ambulatoryjnej limituje się prawnie usankcjonowane i opisane świadczenia, tworząc wielomiesięczne kolejki oczekujących na konsultacje. Szpitale zadłużają się, ponieważ polska ochrona zdrowia - w coraz większym stopniu nastawiona na medycynę naprawczą - nie jest w stanie, przy coraz większej wykrywalności skomplikowanych przypadków medycznych, leczyć ich i diagnozować na wcześniejszych poziomach referencyjnych systemu.

Niedobór środków nie jest problem jedynie polskiej służby zdrowia. Nawet w najbogatszych krajach świata z dobrze zorganizowanymi systemami ochrony zdrowia jak Niemcy, Wielka Brytania, USA  czy Japonia, nie ma rozrzutności i bardzo dokładnie liczy się wydawane na zdrowie pieniądze. Określone są tam jednak i konsekwentnie realizowane kierunki działań, a celem nadrzędnym jest zadowolony i optymalnie bezpieczny zdrowotnie pacjent. Cały system zabezpieczeń społecznych, w tym opieka zdrowotna, zbudowane są wokół pacjenta i dla zaspokojenia jego potrzeb na możliwym do osiągnięcia dla danego państwa poziomie i równym do niego dostępie.

Trudno odnieść takie wrażenie, oceniając nasz system zabezpieczenia społecznego, zwłaszcza od strony opieki zdrowotnej.  Pacjent jest pozostawiony w zdrowiu i chorobie sam sobie. Brak wsparcia mediów i instytucji państwa we współtworzeniu wrażenia solidności systemu, który jest godzien zaufania pacjenta na każdym poziome referencyjnym. Źle funkcjonuje wsparcie dla prestiżu lekarza rodzinnego i lekarzy pozostałych specjalności, jako wykwalifikowanych, wysokiej jakości profesjonalistów. Z ust polityków słyszymy zapewnienia, że pacjenci mogą dostać wszystko czym tylko system ochrony zdrowia dysponuje. Nie ma w tym refleksji, że tę obietnicę można spełnić tylko dla części potrzebujących. Reszta dowiaduje się o tym, oczekując w kolejkach po uzyskanie porady lub badania.

Nie tak miało być. Chaos, jaki powstał w wyniku rozmontowania, szczególnie w ostatnich latach, budowanego od połowy lat dziewięćdziesiątych systemu podstawowej opieki zdrowotnej opartego o model praktyk lekarzy rodzinnych, spowodował, że już teraz ponad 50 proc. planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia przeznaczanych jest na najdroższe dla płatnika świadczenia czyli leczenie szpitalne. Obecnie, na wymaganych około 20 tysięcy lekarzy rodzinnych tworzących lub współtworzących swoje praktyki w Polsce, funkcjonuje niewiele ponad tysiąc przychodni prowadzonych przez specjalistów medycyny rodzinnej w modelu pierwotnie planowanym. Stanowi to mniej niż 10% wszystkich placówek podstawowej opieki zdrowotnej w Polsce. Nigdy zatem, w skali państwa, nie mogliśmy ocenić, jaki wpływ na zdrowie społeczeństwa i stan finansów systemu ochrony zdrowia w naszym kraju mógłby mieć konsekwentnie dokończony proces tworzenia praktyk lekarzy rodzinnych w całym POZ. Z całej reformy  pozostało tylko określenie "lekarz rodzinny" dla wszystkich lekarzy  POZ, choć jak widać, każdy lekarz rodzinny, to lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, ale nie każdy lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, to lekarz rodzinny, czyli specjalista tej dziedziny medycyny specjalnie wykształcony w opiece nad pacjentem na poziomie podstawowym.

Definicja lekarzy rodzinnych określa ich  jako lekarzy specjalistów, przeszkolonych zgodnie z pryncypiami medycyny rodzinnej. Są lekarzami osobistymi, w pierwszym rzędzie odpowiedzialnymi za zapewnienie każdej potrzebującej opieki medycznej jednostce, opieki całościowej i ciągłej, niezależnie od wieku, płci i rodzaju choroby tej jednostki. Sprawują oni opiekę w kontekście rodzin, lokalnej społeczności i zaplecza kulturowego, zawsze respektując autonomię swoich pacjentów. Uznają również swoją zawodową odpowiedzialność przed lokalną społecznością. Negocjując ze swoimi pacjentami plany postępowania, włączają w nie czynniki fizyczne, psychologiczne, społeczne, kulturowe i egzystencjalne, wykorzystując wiedzę i zaufanie zrodzone z częstych kontaktów. Lekarze rodzinni odgrywają swoją zawodową rolę poprzez promowanie zdrowia, zapobieganie chorobie oraz zapewnienie leczenia, opieki oraz opieki terminalnej. Realizują to bezpośrednio, albo poprzez świadczenia innych, według potrzeb zdrowotnych i zasobów dostępnych w lokalnej społeczności, której służą, asystując pacjentom w razie konieczności w dostępie do tych świadczeń. Muszą podejmować odpowiedzialność za rozwijanie i zachowywanie swoich umiejętności, osobistego zrównoważenia oraz wartości, jako podstawy do efektywnej i bezpiecznej opieki nad pacjentami.

Zaniechanie rozwoju POZ opartego na praktykach lekarzy rodzinnych, szczególnie w ostatnich czterech latach, nasila szkodliwe zjawiska w systemie ochrony zdrowia. W Polsce jest ponad 10 tysięcy wykształconych specjalistów medycyny rodzinnej. Niezbędne jest podwojenie tej liczby, ale zła polityka zdrowotna prowadzona przez Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia zmniejszyła motywację lekarzy i studentów do zajęcia się tą dziedziną medycyny. Nie widać kierunku w jakim zmierzają działania decydentów. Odejście od konsekwentnej realizacji modelu lekarza rodzinnego, brak systemu zachęt do tworzenia nowych praktyk przez już wykształconych lekarzy rodzinnych i brak dopływu nowych kadr pogłębi chaos i spowoduje dalszą destabilizację systemu ochrony zdrowia w Polsce. Nie widać bowiem w Polsce logicznej i efektywniejszej alternatywy dla sprawnej podstawowej opieki zdrowotnej.
Należy zatem zmienić system ochrony zdrowia na taki, w którym wiodącą rolę pełnić będą praktyki lekarzy rodzinnych.

Ambulatoryjna opieka specjalistyczna to ta część systemu opieki zdrowotnej, która udziela świadczeń zdrowotnych we wszystkich dziedzinach, z wyjątkiem świadczeń z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej. Nie stworzono dotąd katalogu świadczeń diagnostycznych i katalogu świadczeń terapeutycznych, które powinny być wykonywane jedynie przez podstawową opiekę zdrowotną, przez ambulatoryjną opiekę specjalistyczną i przez szpitale. Następstwem tego są częste spory kompetencyjne między świadczeniodawcami tych trzech elementów systemu opieki zdrowotnej. Jest to także przyczyną  udzielania rodzących niskie koszty świadczeń zdrowotnych przez szpitale w sytuacjach, gdy to świadczenie mogło zostać zrealizowane w warunkach ambulatoryjnych. Z drugiej strony umożliwia to przerzucenie realizacji kosztownych procedur przez ambulatoryjną opiekę zdrowotną na szpitale  oraz pomiędzy różnymi szpitalami.

Z kolei źle funkcjonujące systemy informacyjne nie umożliwiają wymiany informacji o udzielonych świadczeniach zdrowotnych pomiędzy świadczeniodawcami i są przyczyną nieuzasadnionego powielania tych samych świadczeń diagnostycznych i terapeutycznych. Wszystko to skutkuje ogromnym marnotrawstwem środków finansowych, z których opłacane są świadczenia zdrowotne.
Świadczenia specjalistyczne przysługują pacjentowi w każdej sytuacji (a nie tylko wówczas, gdy cel leczenia nie może być osiągnięty  w warunkach podstawowej opieki zdrowotnej ) na podstawie skierowania wystawionego przez lekarza ubezpieczenia zdrowotnego. Niekoniecznie musi nim być lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. Ponadto w aż 11 przypadkach ambulatoryjne świadczenia specjalistyczne udzielane są bez jakiegokolwiek skierowania. Taki, praktycznie nieograniczony dostęp do ambulatoryjnych świadczeń specjalistycznych powoduje, że stale wydłużają się kolejki oczekujących na te świadczenia. Zjawisko to stało się już codzienną praktyką w realizacji tej kategorii świadczeń co prawnie usankcjonowano nowelizując ustawę zdrowotną.

Praktyką codzienną stało się też to, że płatnik, jakim jest Narodowy Fundusz Zdrowia, regularnie zwiększa kontrakty na realizację ambulatoryjnych świadczeń specjalistycznych. Opłaca ponadto także zrealizowane ponad określony kontraktem limit świadczenia. Nie poprawia to pacjentom dostępności do tych świadczeń. Wręcz przeciwnie, kolejki coraz bardziej wydłużają się, ponieważ zwiększaniu możliwości realizacji większej ilości usług w kontrakcie towarzyszy obniżanie (niejednokrotnie poniżej realnych kosztów) ceny świadczeń. To z kolei zmusza świadczeniodawców do zwiększania ilości porad ponad rzeczywistą potrzebę.

Powyższa analiza sytuacji w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej powinna skłaniać do pilnej zmiany zasad funkcjonowania, organizacji i finansowania tego elementu systemu opieki zdrowotnej.
Wyeliminowanie istniejących w obecnym systemie nieprawidłowości i wynikającego stąd marnotrawstwa środków publicznych przeznaczanych na świadczenia zdrowotne wymaga wprowadzenia do niego nowych rozwiązań organizacyjnych, funkcjonalnych i finansowych.

Obecnie podejmowane przez resort zdrowia próby naprawy sytuacji, polegające jedynie na zwiększeniu nakładów finansowych na funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia, mogą przynieść jedynie krótkotrwały, doraźny efekt. Nie są to jednak zmiany o charakterze systemowym, więc problemy wynikające z niedoskonałości przyjętych rozwiązań wkrótce ponownie dadzą znać o sobie z jeszcze większym natężeniem.

NFZ zerwie umowy - pacjenci stracą swoich lekarzy

Pacjenci tracą swoich lekarzy

Lekarze walczą z NFZ, który srogo karze za uchybienia w receptach refundowanych

 

Lekarz płaci za chorych

Lekarze nie wypisują tanich leków. NFZ straszy

Boją się wypisywać tańsze leki. NFZ straszy ich karami

Lekarz dopłaca do leków

 

 

Lekarze wchodzą do polityki

Antyrządowe plakaty w gabinetach lekarskich

Federacja Porozumienie Zielonogórskie bije w przedwyborczy dzwon

List Prezesa Jacka Krajewskiego

Szanowne Koleżanki i Szanowni Koledzy.


 

W ciągu ostatniego roku wyczerpaliśmy wszystkie możliwości dialogu z władzami odpowiedzialnymi za fatalną sytuację, w której znaleźliśmy się wraz z naszymi pacjentami. Choć wielokrotnie informowaliśmy o samowoli i bezprawnym postępowaniu prezesa NFZ i podległych mu urzędników, minister zdrowia Ewa Kopacz nie reagowała, a nawet współtworzyła lub sygnowała przepisy niekorzystne dla podstawowej opieki zdrowotnej. Świstkiem papieru okazało się nawet porozumienie z grudnia ub. roku, które osobiście gwarantował premier Donald Tusk. Wszystko to odbywało się przy akceptacji posłów koalicji rządzącej.


Niestety, i my nie jesteśmy bez winy. Kiedy przed wyborami parlamentarnymi 2007 roku władze PO zwróciły się do nas z prośbą o wsparcie – uwierzyliśmy, że partii tej zależy na zdrowiu polskiego pacjenta. Tymczasem spotkaliśmy się z arogancją władzy, brakiem profesjonalizmu i odpowiedzialności - pacjentom bezprawnie reglamentuje się dostęp do lekarzy, zmniejsza się poziom finansowania POZ, rośnie biurokracja i liczba kontroli, zamiast przyjaznego nam prawa dba się o interesy lobbujących korporacji. Przykłady szkodnictwa w dziedzinie ochrony zdrowia można mnożyć…

Teraz chcemy naprawić nasz błąd sprzed czterech lat. Chcemy wskazać pacjentom polityków odpowiedzialnych za fatalną sytuację w podstawowej opiece zdrowotnej. Niech przy urnach sami zadecydują, czy warto głosować na tych samych kandydatów, czy wybrać innych – może nawet z tej samej formacji, ale innych.

Podkreślam ten fakt, gdyż władze próbują przypisać nam wspieranie opozycji i dążą do bezprawnej, urzędowej marginalizacji naszej Federacji. To kolejny przykład zakłamania polityków, których nie obchodzi dobro pacjentów.

Jako Federacja nie popieramy żadnej partii, a członkowie Porozumienia Zielonogórskiego z pewnością będą indywidualnie głosować zgodnie z własnymi preferencjami politycznymi – na kandydatów PO, PiS, SLD, PSL lub innych ugrupowań. Jednak, jako zorganizowane środowisko opiniotwórcze, mamy prawo i obowiązek uczestniczenia w procesie budowania świadomości obywatelskiej. Dlatego nasza akcja ma miejsce właśnie przed nadchodzącymi wyborami.

Apelując do wyborców o refleksję dotyczącą dalszego popierania wskazanych przez nas szkodników politycznych, mamy, przede wszystkim, nadzieję na pewne zmiany osobowe na scenie politycznej. Liczymy, że takie zmiany zwiększyłyby pokorę i odpowiedzialność tych, których wybierzemy. A to może przełożyć się na właściwy sposób traktowania chorych i lekarzy.


Tłumaczmy to naszym pacjentom.


Z przedwyborczym pozdrowieniem

Jacek Krajewski


Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie

 

Komornik zajmuje konto NFZ

 

Komunikat po spotkaniu w Ministerstwie Zdrowia w dniu 14.09.2011

Koleżanki i Koledzy,


14 września br. w Ministerstwie Zdrowia w Warszawie odbyło się drugie posiedzenie Zespołu ds. opracowania zmian systemu organizacji podstawowej opieki zdrowotnej w zakresie weryfikacji deklaracji wyboru lekarza, pielęgniarki, położnej podstawowej opieki zdrowotnej, limitu pacjentów, którzy mogą zapisać się na listę prowadzoną przez lekarza, pielęgniarkę, położną podstawowej opieki zdrowotnej oraz szczepień wykonywanych w gabinecie lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele Federacji Porozumienie Zielonogórskie - Prezes FPZ Jacek Krajewski i Przewodniczący Zespołu ds. Oceny Aktów Prawnych Marek Sobolewski, a także przedstawiciele PPOZ oraz przedstawiciel GIS dr n. med. Jacek Łuczak. Ze strony ministerialnej obrady prowadził wiceminister Andrzej Włodarczyk z towarzyszącymi mu pracownikami tej instytucji, a NFZ reprezentowali wiceprezes Maciej Dworski i kierownik Sekcji ds. Podstawowej Opieki Zdrowotnej, Stomatologii i Ratownictwa Medycznego DSOZ Krzysztof Klichowicz.

Urzędnicy Ministerstwa Zdrowia przedstawili projekt zmian w zapisach ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, które, ich zdaniem, były odzwierciedleniem wniosków z dyskusji na poprzednim posiedzeniu Zespołu w dniu 5 września 2011 r. Propozycje te bezkrytycznie i z dużym emocjonalnym zaangażowaniem przyjęte przez prezes PPOZ Bożenę Janicką były, w dużej mierze, przygotowane pobieżnie i wadliwe prawnie. Pomimo trudności w prowadzeniu merytorycznej dyskusji nad tymi propozycjami, gdzie racje koalicji PPOZ i MZ miały dominować nad argumentami FPZ, udało nam się, jednak, przekonać obecnych do konieczności uszczegółowienia i poprawienia kilku sformułowań.

Zebrani nie podzielili jednak obaw przedstawicieli FPZ o niebezpieczeństwie dawania w nowelizowanej ustawie prawa wyboru przez świadczeniobiorcę, świadczeniodawcy i jednocześnie lekarza, pielęgniarki, położnej POZ. Uznali, że wprowadzony do niej zapis o zachowaniu ważności deklaracji u świadczeniodawcy w przypadku odejścia lekarza, pielęgniarki, położnej jest wystarczającym zabezpieczeniem dla rozliczeń z Narodowym Funduszem Zdrowia. Niestety takiej pewności nie mieli także przedstawiciele NFZ obecni na posiedzeniu. Mieli ją jednak przedstawiciele PPOZ i MZ.

Nie uzyskała również akceptacji propozycja Federacji PZ aby zdefiniować precyzyjnie świadczeniodawcę POZ, co np. mogłoby uchronić pacjentów przed tworzeniem przychodni POZ przy szpitalach. W tym miejscu swój sprzeciw zgłosiła także pani Prezes PPOZ.

Drugą sprawą omawianą na spotkaniu w Ministerstwie Zdrowia były szczepienia. Wiceminister Włodarczyk zadeklarował wolę przywrócenia możliwości wykonywania szczepień ochronnych w gabinecie lekarza na zasadach, które wcześniej obowiązywały. Problem przekazano do Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji MZ celem przygotowania odpowiednich projektów zapisów prawnych wymagających nowelizacji. Po spotkaniu zespołu w rozmowie z Wiceprezesem NFZ Maciejem Dworskim uzgodniono sposób przekazywania informacji do centrali NFZ w sprawie funkcjonowania procedur JGP.

Następne spotkanie Zespołu zostało ustalone na 10 października br.


 

W obecnej kadencji Sejmu żadna z postulowanych przez Federację Porozumienie Zielonogórskie zmian prawa, o które upominamy się od kilkunastu miesięcy nie zostanie przez Ministerstwo Zdrowia zrealizowana.



 

Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie


Jacek Krajewski

 

PiS jak SLD. Chce, żeby lekarze wrócili do szkół

Kaczyński: Gabinet lekarski w każdej szkole do 2014 r.

Polski POZ w badaniu europejskim - interesujące wyniki

Podstawowa opieka medyczna w Polsce w europejskiej średniej

FPZ: W debacie zabrakło systemowego podejścia

NFZ nadal kwestionuje deklaracje wyboru

PPOZ: Należy zweryfikować czas pracy lekarzy w poz

Lekarze od przyszłego roku będą płacić wyższe OC

Kolejki i legislacyjne knoty - lekarze o polityce zdrowotnej PO

 


Oświadczenie prezesa Federacji Porozumienie Zielonogórskie


w związku z planowaną na 02-09-2011


debatą przedwyborczą na temat zdrowia i polityki społecznej

 

Wyrażamy nadzieję, że zapewnienia dziennikarzy organizujących debatę przedwyborczą na temat zdrowia i polityki społecznej okażą się prawdą i że nie dopuszczą, by uczestniczący w niej politycy wykorzystali obecność przed kamerami wyłącznie w celu medialnej autopromocji.


Niestety, nasz niepokój budzi fakt, iż przed rozpoczęciem tej debaty, przedstawiciele partii rządzącej zapowiadają, że będą mieli powody do przedstawienia sukcesów w dziedzinie ochrony zdrowia, które rzekomo osiągnęli. Dla środowiska lekarzy rodzinnych jest to sygnał, iż problematykę debaty mają oni zamiar potraktować właśnie jako element marketingu politycznego i reklamy wyborczej.

Dlatego, jako największa w kraju organizacja skupiająca lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, oczekujemy, że zarówno aktualna minister zdrowia Ewa Kopacz, jak i były minister zdrowia Marek Balicki, a także były prezes NFZ Andrzej Sośnierz odniosą się również choć do kilku problemów, z jakimi boryka się nasze środowisko. A przede wszystkim wykażą, że zdają sobie sprawę z roli, jaką lekarze rodzinni odgrywają w systemie ochrony zdrowia.

Jest to istotne, gdyż Raport OECD wskazuje, że aby zmniejszyć deficyt budżetowy rząd, nie tylko w Polsce, może stanąć przed dylematem cięć budżetowych i zastosowaniem kontrowersyjnych rozwiązań w polityce budżetowej teraz i w najbliższych latach.


Aby zminimalizować negatywne skutki kryzysu gospodarczego i rosnącego długu publicznego dla systemu ochrony zdrowia, należy zacieśnić współpracę ze środowiskiem medycznym i wsłuchać się w głos ekspertów. To może pomóc zwiększyć efektywność systemu opieki zdrowotnej w Polsce, poprzez znalezienie nowych rozwiązań w zakresie zarządzania i komunikacji oraz realizować projekty wykorzystujące doświadczenia innych państw znajdujących się w podobnej sytuacji. Tak niestety nie jest.

Najważniejszym zadaniem jest jednak przywrócenie właściwej sprawności sektora ochrony zdrowia przez stałą kontrolę i profilaktykę na poszczególnych poziomach referencyjnych. Tak może się stać jeśli przy jego wejściu stoi dobrze zorganizowany POZ oparty o instytucję lekarza rodzinnego.

Niestety, obecna polityka zdrowotna preferuje medycynę naprawczą - leczenie chorych już ludzi. Jest to skutek odejścia w roku 2003 i latach następnych od modelu wzmacniania otwartej opieki ambulatoryjnej m.in. poprzez zaprzestanie konsekwentnego wprowadzania do systemu specjalistów medycyny rodzinnej. Teraz mści się to wzrostem nakładów na lecznictwo szpitalne. Obecnie około połowa wartości planu finansowego NFZ jest przekazywana na procedury szpitalne. Pogłębiająca się dysproporcja pomiędzy liczbą specjalistów i lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej powoduje nasilenie niekorzystnych zjawisk w systemie ochrony zdrowia. Można to wytłumaczyć (posługując się raportem Health at a Glance: Europe 2010) mniejszą atrakcyjnością tradycyjnego sposobu pracy lekarza ogólnego/rodzinnego oraz powiększającą się różnicą wynagrodzeń. Spadek liczby lekarzy tych specjalności na mieszkańca rodzi obawy o dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej. W wielu państwach rozważa się metody zwiększenia atrakcyjności zawodu lekarza ogólnego/rodzinnego.

Tymczasem rządzący w Polsce nie tylko tego nie dostrzegają, ale mnożąc knoty legislacyjne, dodatkowo utrudniają pracę lekarzy POZ.

Przykłady można mnożyć. Oto kilka z nich:
 

 
bullet
Polityka zdrowotna PO wpłynęła na wydłużenie czasu oczekiwania na wizytę lekarską. Od 1 lipca 2011 r. dostęp do gabinetów specjalistycznych jest jeszcze trudniejszy. NFZ wprowadził w pośpiechu kolejne zarządzenie, które zwiększy chaos i pogorszy dostęp do niektórych świadczeń medycznych. Od lipca lekarze specjaliści, którzy podpisali kontrakty z funduszem, muszą szczegółowo ewidencjonować wizyty, w oparciu o nowe, bardzo skomplikowane zasady. Oznacza to, że wizyta lekarska będzie trwała o wiele dłużej. Lekarze przyjmą więc mniej pacjentów, a kolejki do nich będą wielomiesięczne.
bullet
Chaos i nieprzestrzeganie przepisów przez NFZ, a zwłaszcza jego prezesa, który ignoruje ministerialne przepisy i polecenia, doprowadził m.in. do utrudnień w „zaocznym” wypisywaniu recept dla pacjentów przewlekle chorych. Mimo licznych zapewnień, do dzisiaj nie wprowadzono nowelizacji rozporządzenia o receptach, która uwzględni takie wypisywanie recept oraz wydłuży okres na jaki lek można przepisać do 6-12 miesięcy (obecnie na 6 miesięcy można przepisać tylko terapię antykoncepcyjną).
bullet
W sytuacji kiedy pacjent będzie potrzebował pomocy medycznej, może się okazać, że decyzją NFZ został wykreślony z poradni, bo jego lekarz już tam nie pracuje. NFZ, mimo sprzeciwu ministerstwa zdrowia, upiera się, że jeśli lekarz przestał pracować w danej praktyce, to pacjent musi wypełnić nową deklarację wyboru. Jeśli tego nie zrobi, to Fundusz decyduje za niego, pozbawiając go prawa wyboru, a pieniądze za tego pacjenta zatrzymuje w kasie Funduszu. Premier, mimo że został o sprawie poinformowany i może wyciągnąć konsekwencje nieprzestrzegania prawa przez NFZ - nie reaguje.
bullet

Z inicjatywy posłów PO i PSL pacjent musi sam kupować zalecane szczepionki w aptece i przynosić do lekarza w termotorbie (lub przenośnej lodówce), a w domu przechowywać je w lodówce. Wcześniejsze regulacje dawały lekarzom 100 proc. pewności, że szczepionka znajdowała się w odpowiedniej temperaturze, czyli z zachowaniem pełnej kontroli nad tzw. zimnym łańcuchem – procedurami związanymi z przechowywaniem i transportem szczepionek. Uniemożliwienie zakupywania i przechowywania szczepionek w gabinecie lekarza ogranicza ten nadzór i zmniejsza bezpieczeństwo wykonywanych szczepień. Przez to lekarze musieli ograniczyć wykonywanie szczepień przeciwko grypie, pneumokokom, meningokokom i rotawirusom i rozciąga się obecnie na wszystkie szczepienia zalecane. Wkrótce Polacy mogą zacząć chorować na choroby, o których groźnych powikłaniach już dawno zapomnieliśmy.

Uważamy, że politycy PO zapowiadający prezentację sukcesów w systemie ochrony zdrowia w Polsce, powinni za pośrednictwem minister Ewy Kopacz odnieść się do fragmentów z expose Donalda Tuska, który w 2007 roku obiecywał: „…Pracownicy ochrony zdrowia doczekają się wreszcie godziwych wynagrodzeń. Obok sprawności całego systemu godziwe wynagrodzenia w ochronie zdrowia będą naszym priorytetem. Nie można dłużej szantażować lekarzy i pielęgniarek ich poczuciem odpowiedzialności i gotowością do nadzwyczajnych poświęceń. Pielęgniarki i lekarze muszą pracować za godziwe pieniądze. Koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego i mój rząd będą gwarantami wzrostu wynagrodzeń w ochronie zdrowia…”


Premier obiecywał także: „…każdy obywatel miał decydować, jak wydaje i gdzie wydaje swoje przecież pieniądze na ochronę zdrowia…”. Tak się nie stało. Premier mówił także:
„…Nadszedł w końcu czas, właśnie w tym momencie, kiedy poruszamy temat ochrony zdrowia i placówek ochrony zdrowia, żeby wreszcie głośno powiedzieć, że jednym z powodów, dla których cierpią dzisiaj pacjent, lekarz i pielęgniarka, jest to, że ludzie bez pokory, bez świadomości swoich ułomności i ograniczeń wzięli na siebie pełnię władzy nad ochroną zdrowia i zostawili pacjenta, lekarza i pielęgniarkę w sytuacji rozpaczliwej…”


Ten fragment wypowiedzi premiera Donalda Tuska uważamy za wciąż aktualny.

Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie


Jacek Krajewski

 

 

 

Komunikat ze spotkania w Ministerstwie Zdrowia w dniu 11.08.2011r.

 Na spotkaniu, w którym uczestniczyli Minister Zdrowia Ewa Kopacz, Wiceminister Andrzej Włodarczyk, Prezes NFZ Jacek Paszkiewicz oraz przedstawiciele Porozumienia Zielonogórskiego: Jacek Krajewski, Teresa Dobrzańska – Pielichowska, Krzysztof Radkiewicz, Marek Sobolewski i Tomasz Zieliński ustalono:

  1. Kwestionowane deklaracje wyboru lekarza, pielęgniarki i położnej, którzy zaprzestali udzielania świadczeń przed ukończeniem czasu trwania umowy zachowują swoją ważność.
  2. Prezes NFZ został zobowiązany przez Minister Zdrowia do określenia sposób zwrotu przez NFZ potrąconych kwot świadczeniodawcom z tytułu bezprawnej odmowy finansowania świadczeń za powyższe deklaracje.
  3. Konieczność szybkiej nowelizacji ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych w zakresie zmiany sposobu deklarowania się pacjentów do lekarza, pielęgniarki i położnej POZ na wybór podmiotu wykonującego działalność leczniczą (świadczeniodawcę).
  4. Prace nad Zarządzeniem Prezesa NFZ w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów o udzielanie świadczeń w rodzaju: podstawowa opieka zdrowotna na rok 2012 zostaną ukończone na przełomie sierpnia i września br. Następnie projekt zostanie przekazany do konsultacji zewnętrznych.
  5. Minister Zdrowia prześle pismo do Dyrektorów OW NFZ przypominające o zachowaniu zasad dialogu społecznego z przedstawicielami związków regionalnych zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim reprezentujących świadczeniodawców na szczeblu województwa.

 

Jacek Krajewski

Prezes „Porozumienia Zielonogórskiego”

 

 

Kto rządzi służbą zdrowia?

Ministerstwo zdrowia już kilka razy interweniowało w NFZ w sprawie zaprzestania żądania, by przychodnie weryfikowały składane przez pacjentów deklaracje wyboru lekarza czy pielęgniarki, gdy ci zmieniają miejsce pracy. Niestety, obecnie NFZ wykreśla takich pacjentów z list przychodni. W efekcie tych działań coraz więcej osób jest pozbawionych możliwości leczenia w dotychczasowych praktykach. Sprawa dotyczy na razie czterech województw: małopolskiego, pomorskiego, warmińsko-mazurskiego i lubelskiego, ale już wkrótce może rozszerzyć się na całą Polskę.

Pacjenci bez lekarza


W sytuacji kiedy pacjent będzie potrzebował pomocy medycznej może się okazać, że decyzją NFZ został wykreślony z poradni, bo jego lekarz już tam nie pracuje.

Takiej sytuacji chciała przeciwdziałać Federacja Porozumienie Zielonogórskie. Apelowała więc u minister zdrowia, kiedy NFZ zaczął skreślać z list niektórych pacjentów. Federacja zwróciła uwagę, że przepisy wyraźnie mówią, że pacjent zapisuje się do lekarza w danej przychodni, jeśli wybrany lekarz się zmieni, to poradnia w dalszym ciągu pełni opiekę nad nim. NFZ jest odmiennego zdania. Twierdzi, że jeśli lekarz przestał pracować w danej praktyce to pacjent musi wypełnić nową deklarację wyboru. Jeśli tego nie zrobi to fundusz decyduje za niego pozbawiając go prawa wyboru, a pieniądze za tego pacjenta zatrzymuje w kasie funduszu.

- W ten sposób karani są pacjenci i lekarze – mówi Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. – Dla wielu pacjentów oznacza to brak dostępu do opieki medycznej, gdy będą jej potrzebować. Przychodniom zaś grozi zamknięcie, bo będą pozbawione odpowiednich środków finansowych.

21 lipca 2011 r. Minister Ewa Kopacz zajęła oficjalne stanowisko w tej sprawie. Do Jacka Paszkiewicza prezesa NFZ trafiło pismo, w którym ministerstwo uznaje racje lekarzy zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim i wzywa do zaprzestania weryfikacji deklaracji. Resort zdrowia powołał się na zarządzenia prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia z grudnia 2010 r. w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów o udzielanie świadczeń w rodzaju podstawowa opieka zdrowotna. Z przepisu wynika, że gdy personel medyczny odchodzi do innej przychodni, a pacjent nie miał jeszcze okazji wskazać nowego lekarza rodzinnego lub pielęgniarki, to jego deklaracja wyboru jest ważna w miejscu, w którym złożył ją za pierwszym razem. Podczas najbliższej wizyty pacjent zostaje poinformowany, że może wybrać nowego lekarza w tej lub innej przychodni. Poprzednia deklaracja będzie więc aktualna do czasu wyboru nowego personelu medycznego.

- Efekt tej interwencji jest odwrotny, coraz więcej naszych kolegów ma weryfikowane listy pacjentów – mówi Krzysztof Radkiewicz, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. – Działania takie wskazują na to, że w Polsce za służbę zdrowia odpowiada prezes NFZ, który nie liczy się ze zdaniem minister zdrowia Ewy Kopacz.

Tej sytuacji starali się przeciwdziałać lubelscy lekarze rodzinni, dotknięci weryfikacjami jako pierwsi. 12 lipca 2011 roku ogłosili pięciogodzinny protest. Wcześniej w lokalnych mediach poinformowali o nim pacjentów, pisma w tej sprawie dostały też samorządy. Wszyscy pacjenci wymagający opieki medycznej uzyskali ją, tego samego dnia.

- Chcieliśmy w ten sposób zwrócić uwagę władz NFZ na łamanie prawa – mówi Terasa Dobrzańska-Pielichowska, prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych Pracodawców. - Pacjenci przyjęli nasz protest ze zrozumieniem. W końcu bronimy ich interesów - swobodnego dostępu do lekarza, pielęgniarki i położnej. Teraz dyrektor lubelskiego oddziału NFZ Krzysztof Tuczapski sprawę skierował także do ABW i prokuratury. Jest to dla nas całkowicie niezrozumiałe, przecież nasze działania nie zagrażają porządkowi konstytucyjnemu, a zmierzają do egzekwowania obowiązującego prawa.

Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie:

Ta sytuacja coraz bardziej mnie zadziwia, a przede wszystkim niepokoi. Prezes NFZ nie respektuje poleceń ministra zdrowia Ewy Kopacz nakazującej mu trzymanie się przepisów prawa i stawia pacjentów nieświadomych potencjalnych problemów w kłopotliwej sytuacji. A w jeszcze trudniejszej – przychodnie, które zamiast leczyć, mają tracić czas na niepotrzebne czynności administracyjne.

 

Śmierć lekarza po 5 dobach pracy, PIP bezradna

Coraz gwałtowniejsza burza na linii Federacja Porozumienie Zielonogórskie – NFZ

Lekarz zmarł na dyżurze, pracował pięć dób

Lekarz zmarł na dyżurze. Bo pracował piątą dobę z rzędu?

Śmierć lekarza na dyżurze w szpitalu. Pracował piątą dobę

List otwarty lekarzy w sprawie nagród dla „samych swoich” z NFZ


Zielona Góra 11. 07. 2011 r., Nie ustaje oburzenie lekarzy FPZ z powodu ujawnionej przez media informacji o nagrodach finansowych, które prezes NFZ przyznał swojej przyjaciółce - szefowej mazowieckiego NFZ Barbarze Misińskiej oraz niektórym dyrektorom wojewódzkich oddziałów funduszu.

W związku z tym wystosowali oni list otwarty do minister Ewy Kopacz oraz premiera Donalda Tuska, w którym sprzeciwiają się urzędniczemu pasożytowaniu na krzywdzie pacjentów oraz leczących ich lekarzy. – To skandal, że szef instytucji powołanej w celu finansowania opieki medycznej Polaków, ogranicza środki na leczenie aby wygenerować zyski do podziału w koleżeńskim gronie – mówi Krzysztof Radkiewicz, wiceprezes FPZ.

Pani Minister – napisali lekarze – w grudniu ub. roku przekonywała nas Pani, że w NFZ brakuje pieniędzy na poprawę świadczeń medycznych naszych pacjentów. Wtórował Pani premier, zapewniając, że gdy znajdą się środki pozwalające na pomoc w utrzymaniu podstawowej opieki zdrowotnej, nie zapomni o swoich obywatelach. Przypomnijmy, iż niezbędne do tego finanse stanowiły zaledwie małą część budżetu NFZ, w którym wówczas Jacek Paszkiewicz nie potrafił wyjaśnić aż 20 procent wydatków.
Teraz, tylko dzięki dociekliwości dziennikarzy, dowiadujemy się o nagrodach, jakie wtedy otrzymywali jego najbliżsi współpracownicy za rzekomą gospodarność. Czy Państwo o tym nie wiedzieli? A może już szykujecie następne nagrody dla urzędników szukających oszczędności budżetu zdrowia w kieszeniach pacjentów i lekarzy? Czy Państwo nie widzicie, co dziś wyprawia Wasz pupil oraz jego koleżanki i koledzy? Jak bzdurnymi przepisami i zbędną biurokracją ogranicza dostęp pacjentów do lekarzy i lekarstw. Czy usprawiedliwieniem dla niego ma być fakt, że Pani także powoduje, grożący poważnymi konsekwencjami chaos, jak ma to miejsce m.in. w przypadku niszczenia systemu szczepień?


Panie Premierze,
rozumiemy, że teraz, bardziej od zdrowia obywateli, interesuje Pana sukces wyborczy pańskiej Partii, a Panią minister ponowne uzyskanie poselskiego mandatu. Ale właśnie teraz macie Państwo okazję uwiarygodnić się, usuwając z systemu opieki zdrowotnej tych, którzy szkodzą Waszej opinii i krzywdzą pacjentów. Pokażcie, że potraficie zastąpić pazernych  ignorantów fachowcami. Czyżby takich zabrakło wśród sympatyków PO? To po prostu powierzcie ten odnawialny budżet zwykłym sympatykom ochrony zdrowia.


Pani Minister! Panie Premierze!
Podpisane przez Was w grudniu ub. roku zobowiązania nie zostały zrealizowane do dziś. Wkrótce zaapelujecie do obywateli, by Was poparli w wyborach. Czy liczycie tylko na głosy zdrowych Polaków? Czy zrezygnowaliście z głosów tysięcy lekarzy, pielęgniarek
i pracowników POZ? To nie bójcie się nam tego powiedzieć. Ale, przede wszystkim, naprawcie to, coście zepsuli swoją politykąpersonalną.

- Nasza cierpliwość się kończy. Obecny szef NFZ stał się koszmarem pacjentów i lekarzy rodzinnych. Jego styl pracy zakrawa na dywersję i prowadzi do destrukcji systemu  Podstawowej Opiece Zdrowotnej – mówi Jacek Krajewski, prezes FPZ – Nie tak miało być, gdy w 2007 liderzy PO prosili nas o wyborcze poparcie. Okazuje się, że wtedy tylko udawali, twierdząc, że zależy im na zdrowym społeczeństwie.

 

 

PZ - NFZ 1:0

 

 

Minister Zdrowia uznała racje lekarzy. Do prezesa NFZ trafiło właśnie pismo wzywające fundusz do zaprzestania wstecznych weryfikacji deklaracji.

 

- Uprzejmie informuję Pana Prezesa – pisze Ewa Kopacz, minister zdrowia do prezesa NFZ w piśmie z 21.07.2011 r. - że w związku z podnoszonymi przez świadczeniodawców zrzeszonych w Federacji Porozumienie Zielonogórskie wątpliwościami co do sposobu traktowania przez niektóre oddziały wojewódzkie Funduszu deklaracji wyboru, w przypadku zaprzestania przez lekarza poz udzielania świadczeń u świadczeniodawcy wystąpiłam do dyrektorów oddziałów o ścisłe przestrzeganie uregulowań obowiązujących w tym zakresie. W szczególności chodzi o § 10a zarządzenia Nr 74/20101DSOZ z dnia 1 grudnia 2010 r. w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów o udzielanie świadczeń w rodzaju: podstawowa opieka zdrowotna, który jasno określa, że w przypadku zaprzestania przez lekarza poz udzielania świadczeń u świadczeniodawcy, świadczeniodawca udziela świadczeń świadczeniobiorcom zadeklarowanym do określonego lekarza poz do czasu dokonania ponownego wyboru lekarza poz, a złożone uprzednio deklaracje zachowują swoją ważność do czasu ponownego złożenia deklaracji przez świadczeniobiorcę. Liczę, że ścisłe stosowanie przywołanego wyżej przepisu przez wszystkie oddziały wojewódzkie Funduszu, a co za tym idzie niekwestionowanie w przedmiotowych przypadkach deklaracji wyboru jako podstawy rozliczeń świadczeniodawcy z NFZ, pozwoli uniknąć w przyszłości niepotrzebnych nieporozumień na linii świadczeniodawcy - płatnik.

 

Przypomnijmy 6 lipca 2011 r. w komunikacie dla świadczeniodawców podstawowej opieki zdrowotnej, Lubelski Oddział Wojewódzki NFZ poinformował o zaprzestaniu finansowania zakwestionowanych przez Fundusz deklaracji. Podobne działania wykonywane były przez inne oddziały NFZ, m.in. w województwach warmińsko-mazurskim, pomorskim i  małopolskim zostały unieważnione deklaracje dużej liczby pacjentów. Dla wielu lekarzy rodzinnych oznaczało to, że stracą blisko połowę środków na leczenie pacjentów.

 

20 lipca zarząd Federacji Porozumienie Zielonogórskie interweniował w tej sprawie w Ministerstwa Zdrowia.

 

- Podczas spotkania, w którym uczestniczył także  wiceprezes NFZ Maciej Dworski, doszło do negatywnej oceny akcji usuwania deklaracji z list aktywnych lekarzy, pielęgniarek lub położnych – potwierdza uczestnik spotkania Jacek Krajewski - prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. Deklaracje takie bowiem w każdej sytuacji pozostają ważne – aż do czasu złożenia nowej deklaracji wyboru przez pacjenta – potwierdziło w trakcie spotkania ministerstwo zdrowia.

 

Po spotkaniu na stronach NFZ pojawił się komunikat  z 22. 07. 2011 r. dotyczący przebiegu spotkania przedstawicieli zarządu Federacji Porozumienie Zielonogórskie z Minister Zdrowia Ewą Kopacz oraz wiceministrem Andrzejem Włodarczykiem. NFZ uznał że Porozumienie Zielonogórskie może wprowadzać w błąd pacjentów, a wsteczną weryfikację uznał za działanie uzasadnione.


 

http://www.nfz.gov.pl/new/index.php?katnr=0&dzialnr=2&artnr=4527&b=1

 

- Wyrażamy zaniepokojenie, że Prezes NFZ Jacek Paszkiewicz po raz kolejny nie liczy się z opinią Ewy Kopacz minister zdrowia – mówi Krzysztof Radkiewicz, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. – Mimo, że przedstawiciel NFZ aktywnie uczestniczył w spotkaniu, na którym padły wiążące ustalenia, konieczne było pisemne wezwanie prezesa do zaprzestania bezprawnych działań. Po raz kolejny decyzje prezesa NFZ prowadzą do konfliktu w służbie zdrowia. Jak zwykle ucierpią na tym pacjenci – dodaje Krzysztof Radkiewicz.

 

Stanowisko MZ w sprawie deklaracji

 

Mamy dowody: NFZ mija się z prawdą

Komunikat NFZ z dnia 22. 07. 2011 r. dotyczący przebiegu spotkania przedstawicieli zarządu Federacji Porozumienie Zielonogórskie z Minister Zdrowia Ewą Kopacz oraz wiceministrem Andrzejem Włodarczykiem, które odbyło się w środę 20 lipca, nierzetelnie przedstawił efekty rozmów.


http://www.nfz.gov.pl/new/index.php?katnr=0&dzialnr=2&artnr=4527&b=1


- Podczas spotkania, w którym uczestniczył także wiceprezes NFZ Maciej Dworski, doszło do negatywnej oceny akcji usuwania deklaracji z list aktywnych lekarzy, pielęgniarek lub położnych – potwierdza uczestnik spotkania Jacek Krajewski - prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.


- Wyrażamy zaniepokojenie próbą mijania się z prawdą, do jakiej doszło we wspomnianym komunikacie NFZ – mówi Krzysztof Radkiewicz - wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. - Można to zweryfikować przebieg rozmów został w całości zarejestrowany dźwiękowo przez obie strony uczestniczące w spotkaniu.


Do jutra Ministerstwo Zdrowia zobowiązało się wyjaśnić całą sprawę.

 

Komunikat ze spotkania w dniu 20.07.2011 w Ministerstwie Zdrowia

Podczas spotkania poruszono problem niezgodnej z zawartymi umowami weryfikacji deklaracji prowadzonej przez Fundusz, w niektórych województwach (m.in. lubelskim, pomorskim, warmińsko-mazurskim, małopolskim). Ministerstwo Zdrowia przyznało, iż podejmowane w tym zakresie działania przez Narodowy Fundusz Zdrowia są bezprawne, sprzeczne z postanowieniami stosownego Zarządzenia Prezesa NFZ.

Podobnie jako całkowicie pozbawione podstaw prawnych oceniono działania NFZ kwestionujące zasadę trwałości deklaracji wyboru lekarza, pielęgniarki i położnej POZ w razie zmiany zatrudnionego u danego świadczeniodawcy personelu. Deklaracje takowe bowiem w każdej sytuacji pozostają ważne – aż do czasu złożenia nowej deklaracji wyboru przez pacjenta.

Omówiono sprawę dokonywania „wstecznych weryfikacji” w zakresie zmarłych pacjentów, w tym zwłaszcza w województwie podlaskim. NFZ przeprowadzi ponownie analizę zaistniałej sytuacji.

Przedstawiciele Federacji przekazali informację o rozpoczętej procedurze inicjatywy ustawodawczej „zmierzającej do umożliwienia przeprowadzania szczepień zalecanych w sposób przyjęty w poprzednich latach”. Pani Minister z zainteresowaniem przyjęła tę informację i poprosiła o przekazanie szczegółowych informacji.

Omówiono problem limitu pacjentów, którzy mogą być zadeklarowani do lekarza, pielęgniarki lub położnej POZ. Ustalono, że Fundusz będzie liberalnie podchodził do wniosków świadczeniodawców o umożliwienie zwiększenia ilości zadeklarowanych. Ministerstwo Zdrowia powoła zespół, który podejmie temat określenia zalecanych ilości deklaracji oraz innych zasad funkcjonowania podstawowej opieki zdrowotnej.

Minister Zdrowia potwierdziła, że aktualnie obowiązujące prawo nie zabrania wystawiania recept bez obecności pacjenta.

Omówiono stan finansowania POZ i metody zwiększenia jego finansowania.

Przedstawiciele Federacji zwrócili się do Pani Minister o przeanalizowanie decyzji dotyczącej odwołania z funkcji Konsultanta Krajowego d.s. Medycyny Rodzinnej profesora Witolda Lukasa. Osoba Profesora, jego uczciwość, wiedza, kompetencje wskazują, iż jest odpowiednią osobą do pełnienia tej funkcji.

Podczas spotkania z przedstawicielami Porozumienia Zielonogórskiego Minister Ewa Kopacz zobowiązała się do ponownego powołania zespołu do spraw poprawy funkcjonowania podstawowej opieki zdrowotnej. W jego skład wejdą również przedstawiciele federacji. Prace ruszą w sierpniu.  

Jacek Krajewski
Prezes Federacji „Porozumienie Zielonogórskie”

 

Spotkanie z lekarzami w ministerstwie zdrowia

Najważniejsze postulaty lekarzy rodzinnych to:

Zmiana prawa dotyczącego szczepień zalecanych.
Wcześniejsze przepisy dawały możliwość szczepienia pacjentów szczepionkami zakupionymi bezpośrednio przez przychodnię. Od roku przepisy zmieniły się. Teraz zalecane szczepionki pacjenci muszą sami kupić w aptece, a sposób transportowania i przechowywania ich w drodze do gabinetów, w których przeprowadzane są szczepienia, budzą obawy lekarzy. Coraz rzadziej pacjenci sięgają także po dobre zagraniczne szczepionki. Od czasu wprowadzenia tych zmian liczba szczepień zmniejszyła się nawet o 20 proc.

Rozliczanie deklaracji wyboru lekarza i pielęgniarki zgodnie z obowiązującymi przepisami.
NFZ kwestionuje ważności deklaracji w przychodniach, w których lekarz odszedł z pracy (zgodnie z umową powinny być finansowane do chwili złożenia przez pacjenta deklaracji u innego lekarza).

Jasna wykładnia umożliwiająca wypisanie recepty bez wizyty lekarskiej.
Konieczna jest nowelizacja rozporządzenia o receptach, która uwzględni wypisywanie recept zaocznie.

Przywrócenia prof. Witolda Lukasa na stanowisko konsultanta krajowego w dziedzinie medycyny rodzinnej.
Minister Ewa Kopacz odwołała profesora w czerwcu 2011 r., nie podając przyczyn takiej decyzji.

Lekarze będą także rozmawiać na temat zwiększenie środków finansowych na podstawową opiekę zdrowotną.

 

Komunikat Federacji PZ

 

 

Zielona Góra, 12.07.2011 r.


Wczoraj na stronie internetowej NFZ ukazał się komunikat informujący o niewielkim zwiększeniu nakładów finansowych na podstawową opiekę zdrowotną:

http://www.nfz.gov.pl/new/index.php?katnr=0&dzialnr=2&artnr=4513&b=1

W związku z tym wyrażamy satysfakcję, że po wielu apelach Federacji Porozumienie Zielonogórskie, Pani Minister Ewa Kopacz dostrzegła wreszcie potrzebę podwyższenia standardów leczenia polskich pacjentów. Mamy jednak wrażenie, że jest to tylko element kampanii wyborczej, mający na celu wyciszanie narastającego niezadowolenia wśród pacjentów oraz lekarzy. W związku z tym obawiamy się, że jeśli Ewa Kopacz znów zostanie Ministrem Zdrowia, to na następny taki, przypominający jałmużnę gest, przyjdzie nam  i naszym pacjentom poczekać do 2015 roku.

Druga część informacji zawiera oświadczenie, że NFZ nie będzie już rozmawiał z przedstawicielami Federacji Porozumienie Zielonogórskie. Oznacza to, że prezes NFZ utracił kontakt z rzeczywistością i zamiast bezstronnie, tak jak przystało na urzędnika państwowego, pełnić rolę służebną wobec pacjentów i lekarzy, postanowił obrazić się na krytykującą jego indolencję, największą w Polsce organizację zapewniającą podstawową opiekę zdrowotną dla większości obywateli.

Pytamy więc:
Czy Jacek Paszkiewicz jest politykiem, czy urzędnikiem państwowym?
Czy nie obowiązują go podstawowe kryteria wykonywania zadań Państwa w urzędach administracji rządowej?
Przecież, zgodnie z przepisami powinien, m.in.:
racjonalnie gospodarować majątkiem i środkami publicznymi, z dbałością o nie i być gotowym do rozliczenia swoich działań w tym zakresie;
w prowadzonych sprawach administracyjnych równo traktować wszystkich uczestników, nie ulegając żadnym naciskom i nie przyjmując żadnych zobowiązań wynikających z pokrewieństwa, znajomości, pracy lub przynależności;
w rozpatrywaniu spraw nie kierować się emocjami, być gotowym do przyjęcia krytyki, uznania swoich błędów i do naprawienia ich konsekwencji.

Czyżby Pan Premier, powołując go, pozwolił traktować podległy mu urząd na zasadzie prywatnego folwarku? A może upoważniła go do tego Minister Zdrowia, zobowiązana do kontrolowania jego pracy?

Dyskryminowanie lekarzy skupionych w Federacji Porozumienie Zielonogórskie oraz ich pacjentów przez prezesa NFZ Jacka Paszkiewicza uważamy za niedopuszczalną, bezprawną arogancję władzy. Apelujemy o rozsądek, zanim będzie za późno, a wyborcy wystawią rządzącym polityczny rachunek za upokorzenia i utracone zdrowie.

 

 

 

 

NFZ znowu w akcji - skandal goni skandal!

Lubelscy lekarze protestowali dzisiaj przez pięć godzin

 

Sprawa kontrowersyjnych deklaracji spowodowała, że dzisiaj ponad 200 gabinetów lekarzy rodzinnych od godziny 8.00 do 13.00 nie przyjmowało pacjentów.  Zdaniem lekarzy działania NFZ, to jednostronne złamanie umów ze świadczeniodawcami,  zapowiadają, że jeśli fundusz nie odstąpi od swoich praktyk do protestu przyłączą się inne województwa.


Sprawa kontrowersyjnych deklaracji doprowadziła do zamknięcia ponad 200 gabinetów lekarzy rodzinnych. Działania NFZ, to jednostronne złamanie umów ze świadczeniodawcami. Lekarze zapowiadają, że jeśli fundusz nie odstąpi od swoich działań do protestów przyłączą się inne województwa.

- W pełni popieramy tę akcję, jest ona wynikiem pełnej determinacji lekarzy rodzinnych do poprawy jakości leczenia pacjentów – mówi Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. - Nie możemy pozwolić aby NFZ, tylnymi drzwiami zabierał nam środki przeznaczone na leczenie Polaków.

6 lipca lubelski oddział NFZ poinformował, że nie będzie finansował leczenia pacjentów, których deklaracje przynależności do określonego lekarza POZ zostały przez niego zakwestionowane. Federacja Porozumienie Zielonogórskie, zwróciła się wczoraj do Ewy Kopacz Minister Zdrowia z apelem o interwencje w tej sprawie.

Działania NFZ dziwią tym bardziej, że w w grudniu 2010 roku podczas negocjacji pomiędzy lekarzami rodzinnymi, NFZ i Ministerstwem Zdrowia uzgodniono pozostanie przy starym sposobie rozliczania. Takie ustalenia zostały określone zarówno w porozumieniu z grudnia 2010 r., jak i w umowach z NFZ.

Komunikat lubelskiego NFZ łamie prawo. Warto zwrócić uwagę, że jeżeli Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci placówce leczącej za pacjentów, którzy złożyli „kontrowersyjne deklaracje”, to pieniądze pozostaną w Funduszu i nie trafią do nikogo. Oszukany przez instytucję państwową lekarz – świadczeniodawca może dochodzić swoich praw przed sądem, pod warunkiem, że wcześniej nie zbankrutuje.

- Trudno na razie powiedzieć, ilu świadczeniodawców na tym straci – mówi Teresa  Dobrzańska-Pielichowska, członek zarządu Federacji Porozumienie Zielonogórskie. - Są placówki, w których na 10 tys. pacjentów - 4 tys. nie zostanie rozliczonych z powodu na nowo weryfikowanych deklaracji.

 

 

Ewa Kopacz odkrywa Amerykę

Wczoraj Minister Zdrowia po raz kolejny wprowadziła w zdumienie lekarzy swoim brakiem wiedzy na temat resortu którym kieruje.

W mediach pojawiła się informacja, że w poniedziałek 28 czerwca 2011 r. , podczas uroczystości uhonorowania lekarzy, którzy najlepiej w sesji wiosennej zdali egzamin specjalizacyjny, Ewa Kopacz zapewniła, iż jeszcze „w tej kadencji do Sejmu trafi projekt ustawy o umiejętnościach. Nowe przepisy pozwolą lekarzom specjalistom podpisywać z NFZ kontrakty m.in. na wykonywanie konkretnych badań, np. gastroskopii, co ma skrócić kolejki”.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/koniec-kolejek-do-lekarzy-e-kopacz-ma-pomysl,1,4766380,wiadomosc.html

Czyżby minister zapomniała, że od 2010 r., zgodnie z jej rozporządzeniem, badanie takie jak gastroskopia czy kolonoskopia, mogą być wykonywane również przez specjalistów innych specjalności, np. chorób wewnętrznych czy pediatrów, którzy uzyskali odpowiednie certyfikaty? A może, po prostu, wiadomość mająca ucieszyć pacjentów i pokazać zaangażowanie zawodowe zarządzającej resortem Ewy Kopacz, jest tylko elementem marketingu politycznego? Taką odgrzewaną kiełbasą wyborczą.

 

 

Poprawa na gorsze

Informacja prasowa Porozumienia Zielonogórskiego

Poprawa na gorsze

Jeżeli planowałeś wizytę u specjalisty, zrób to jeszcze w czerwcu. Od 1 lipca 2011 r. dostęp do gabinetów specjalistycznych będzie jeszcze trudniejszy. - Jacek Paszkiewicz – prezes NFZ, któremu Minister Zdrowia Ewa Kopacz zawsze wybacza nieudolność, wprowadził w pośpiechu kolejne zarządzenie, które zwiększy chaos i pogorszy dostęp do niektórych świadczeń medycznych – mówi Krzysztof Radkiewicz, wiceprezes porozumienia Zielonogórskiego.
Chodzi o nowy system sprawozdawania w oparciu o jednorodne grupy pacjentów,
który od 1 lipca obejmie lekarzy specjalistów, którzy podpisali kontrakty z funduszem. Każda porada lekarska będzie musiała być szczegółowo ewidencjonowana, w oparciu o nowe, bardzo skomplikowane zasady, po czym przesłana do NFZ. Oznacza to, że lekarze będą musieli przez większość czasu przeznaczonego na wizytę wpatrywać się w ekran komputera, by przekazać płatnikowi odpowiednie sprawozdanie.
- Już teraz do niektórych specjalistów kolejki są wielomiesięczne – mówi Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. – Nowe uregulowania mogą spowodować, że pacjenci na wizytę będą czekać jeszcze dłużej.

Nowe przepisy zmienią też sposób finansowania. Stawki przeznaczone na leczenie pacjentów zmniejszą się o około 12 proc., a zwiększą koszty tych świadczeń.
- Obawiamy się, że niektórzy specjaliści będą woleli przenieść się do przychodni
komercyjnych i przyjmować prywatnie, gdzie będą mieli lepsze warunki leczenia pacjentów
i będą lepiej opłacani – mówi Wiktor Wolfson, prezes Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia Dolnego Śląska.

W dodatku, na tę zmianę gabinety specjalistyczne mają tylko dwa tygodnie. Dla porównania
szpitale po wejściu zarządzenia o JGP miały ponad trzy miesiące na wprowadzenie nowego
systemu, mimo to miały miejsce zatory płatnicze, bo sam NFZ miał z nowym systemem
problemy.
- W tej sytuacji łatwo można przewidzieć kłopoty z płynnością finansową wielu przychodni
spowodowane pośpiechem i nieprzygotowaniem się do tak znacznej zmiany. Co więcej,
specjaliści nie mają jeszcze informatycznego narzędzia do raportowania – mówi Daniel Kowalczyk, sekretarz Federacji Porozumienie Zielonogórskie, odpowiedzialny za specjalistkę - Brakuje także szkoleń w zakresie prawidłowego prowadzenia sprawozdawczości nowego typu – dodaje.
Rozwiązaniem problemu byłoby opóźnienie wejścia w życie projektu JGP, wprowadzenie
go po rzetelnej dyskusji z ekspertami i środowiskiem medycznym. Konieczne jest
przygotowanie narzędzi do nowego sposobu rozliczania szkoleń z zakresu raportowania świadczeń, w przeciwnym wypadku, sam projekt w obecnej postaci i pośpieszny tryb jego wprowadzenia odbije się na pacjentach.

 

Kuracja dla resortu zdrowia

Informacja prasowa

Kuracja dla resortu zdrowia

Lekarze Federacji Porozumienie Zielonogórskie wysłali dzisiaj do minister zdrowia Ewy Kopacz receptę na lekarstwo poprawiające koncentrację i pamięć.
– Może po takiej kuracji nasze postulaty zostaną zapamiętane – mówi Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego.
Właśnie mija sześć miesięcy od kiedy minister zdrowia obiecała nowelizacje prawa dotyczącego wykonywania szczepień zalecanych.
W aktualnej sytuacji Ministerstwo Zdrowia ucięło możliwość zaszczepienia pacjenta w gabinecie lekarza rodzinnego szczepionką, która nie wchodzi w zakres obowiązkowych szczepień. Pacjent musi więc osobiście nabyć szczepionkę zalecaną i znaleźć miejsce, gdzie zostanie zaszczepiony zgodnie z przepisami.
Minister zdrowia nie pamięta także o obietnicy podniesienia stawki kapitacyjnej dla lekarzy rodzinnych.
W grudniu ubiegłego roku fundamentalnym warunkiem zaprzestania protestu lekarzy zrzeszonych w Federacji było powrócenie do spraw finansowania świadczeń lekarskich w podstawowej opiece zdrowotnej wiosną 2011 roku.
Utracie pamięci szefowej resortu zdrowia towarzyszą coraz to nowe problemy pojawiające się w ostatnich miesiącach.
Federacja wielokrotnie występowała do ministerstwa i do NFZ o wprowadzenie „porady recepturowej”, co dawałoby możliwość wypisywania recept zaocznie. Brak jasnego uregulowania tej kwestii wymaga interpretacji prawnej ministerstwa zdrowia, w przeciwnym razie sprawa może wr?cić w sposób uciążliwy dla pacjentów, jak to miało miejsce w marcu tego roku po ogłoszeniu komunikatu NFZ. Przypomnijmy: w marcu 2011 roku mazowiecki oddział NFZ ukarał lekarzy, którzy, chcąc ułatwić przewlekle chorym pacjentom leczenie, wystawiali recepty bez wizyty lekarskiej. Na skutek tych działań lekarze przestali wystawiać recepty zaocznie.
Po ostrym sprzeciwie pacjentów minister zdrowia ogłosiła, że można wystawiać recepty „na starych zasadach”, czyli - w domyśle - bez pacjenta. Ta deklaracja nie wniosła jednak żadnych zmian w obowiązujących przepisach.
- Mamy coraz większe kolejki w przychodniach, a ministerstwo najwyraźniej nie widzi jakie problemy mają Polacy, by dostać się do lekarza – mówi Krzysztof Radkiewicz, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. - Zajmując się powtarzaniem recept dla przewlekle chorych, mamy mniej czasu dla tych, którzy wymagają więcej uwagi. Konieczne jest jasne stanowisko ministerstwa w sprawie recept, które uwzględni wypisywanie ich zaocznie.
Przepisywanie lek?w pacjentom przewlekle chorym na długie miesiące jest powszechnie przyjęte w wielu europejskich krajach, w Szwecji możliwe jest nawet wystawienie recepty na roczną kurację. W polskich warunkach możliwe jest wystawienie recept najwyżej na 3 miesiące.

 

„Zielonogórskie” napiętnuje rząd

 

 

 

 

Premier i minister zdrowia tylko obiecują, na obietnicach się kończy




Zielona Góra, 30.05.2011 r., Lekarze rodzinni zrzeszeni w Federacji Porozumienie Zielonogórskie ujawniają dzisiaj treść porozumienia jakie w grudniu 2010 r. zostało podpisane pomiędzy lekarzami rodzinnymi, ministerstwem zdrowia oraz NFZ.

- Grudniowe porozumienie to lista niedotrzymanych obietnic ministerstwa – mówi Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego. – Zawarte tam postulaty miały być od razu wcielone w życie, ułatwiając pacjentom godziwą podstawową opiekę medyczną. Tymczasem mija szósty miesiąc, a najważniejsze punkty nie zostały zrealizowane - dodaje.

- Przypomnijmy także, w grudniu 2010 roku doszło do spotkania zarządu Porozumienia Zielonogórskiego z premierem Donaldem Tuskiem. Spotkanie okazało się przełomem w prowadzonych od dłuższego czasu rozmowach lekarzy rodzinnych z Ministerstwem Zdrowia i NFZ. Rozmowy dotyczyły 10 przepisów, które utrudniają chorym dostęp do niektórych świadczeń oraz podwyższenia obowiązującej już od lat miesięcznej stawki kapitacyjnej przeznaczonej na leczenie każdego ubezpieczonego pacjenta.

Z uwagi na to, że ministerstwo nie było w stanie spełnić postulatów płacowych, lekarze zgodzili się powrócić do rozmów dotyczących finansowania podstawowej opieki zdrowotnej w tym roku. Najistotniejsze były jednak żądania wprowadzenia prostych uregulowań, które miały zlikwidować urzędnicze problemy i ułatwiłyby leczenie pacjentów.

Do dzisiaj ministerstwo nie spełniło sześciu z dziesięciu punktów naszej umowy - mówi Krzysztof Radkiewicz, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. - Tyle są warte słowa premiera Donalda Tuska oraz minister zdrowia, Ewy Kopacz- dodaje.

- Obawiamy się, że ten rząd oraz koalicja PO – PSL będą w nadchodzącej kampanii wyborczej mnożyć obietnice, które podobnie jak w naszym przypadku, nie znajdą pokrycia - mówią lekarze zrzeszeni w Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

Lista niespełnionych obietnic:
"3. Minister Zdrowia zobowiązuje się do niezwłocznego podjęcia inicjatywy legislacyjnej zmierzającej do:
a)u\możliwienia przeprowadzania szczepień zalecanych w sposób przyjęty w poprzednich latach*,
*Obecnie pacjenci, by korzystać ze szczepień zalecanych, muszą sami kupować szczepionki i, dla zachowania odpowiedniej temperatury, zanosić je w lodówkach lub torbach termicznych do mającego wykonać szczepienie lekarza. Po wprowadzeniu tych utrudnień liczba szczepień spadła już o 20 proc.

b) unormowania spraw zakresu danych gromadzonych i przekazywanych przez
świadczeniodawców**,

**Te uregulowania zmuszają do bardzo ścisłej sprawozdawczości do NFZ przy każdej wizycie lekarskiej, co znacznie ogranicza czas przeznaczony dla pacjenta i powoduje tłok w przychodniach. Biorąc pod uwagę malejącą liczbę lekarzy rodzinnych, zmniejsza to poziom POZ.

c) dokonania ustalonych zmian w Rozporządzeniu "koszykowym" w szczególności zapisu Części V ust. 3 pkt. 2) Załącznika nr 1
4. Minister Zdrowia wyda interpretacje Rozporządzenia "koszykowego" wskazującą, że pielęgniarka poz zobowiązana jest do wykonywania w swoim gabinecie zabiegowym zleceń lekarzy ubezpieczenia zdrowotnego, dotyczących pacjentów do niej zadeklarowanych."***
*** Część pielęgniarek kontraktowych nie wypełnia swoich obowiązków wynikających z kontraktów podpisanych z NFZ. Wiele z nich nie dysponuje własnymi gabinetami z częścią zabiegową. W związku z tym bardzo często ich czynności muszą wykonywać lekarze.

Przypominam także pkt. 2:
"2. Zgodnie z ustaleniami stron pod patronatem Prezesa Rady Ministrów Pana Donalda Tuska w kwietniu 2011 roku strony zobowiązują się do przeprowadzenia analizy stanu finansów NFZ. W sytuacji, w której stan ten będzie pozwalać na jakiekolwiek zwiększenie finansowania świadczeń zdrowotnych zwiększenie to będzie obejmować świadczeniodawców udzielających świadczeń z zakresu lekarza POZ.",




Załączniki:
1. List do Ewy Kopacz, minister zdrowia.
2. Porozumienie zawarte w dniu 22 grudnia 2010 roku pomiędzy Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia "Porozumienie Zielonogórskie", a ministrem zdrowia Ewa Kopacz i prezesem Narodowego Funduszu Zdrowia, Jackiem Paszkiewiczem.

Załączniki

1. Pismo_do_MZ.pdf

2. Porozumienie.pdf

 

NFZ odmawia informacji o karach za błędy przy wystawianiu recept

Wiedza o błędnie wystawianych receptach – tajemnica NFZ

Wystawianie recept - strach się bać

Koszty rosną, stawka za leczenie - nie

Informacja na temat rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 21 grudnia 2010 r. w sprawie rodzajów i zakresu dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania

 
 

 


 

Komunikat w sprawie recept



W dniu 30 marca 2011r przedstawiciele Federacji Porozumienie Zielonogórskie w trakcie obrad Zespołu ds. opracowania zmian systemu organizacji podstawowej opieki zdrowotnej otrzymali informację osobiście od p. Minister Zdrowia Ewy Kopacz na temat zasad wystawiania recept lekarskich. Pani Minister przekazała, że zasady wypisywania recept nie ulegają zmianie tj. usankcjonowany jest stan sprzed okresu pojawienia się informacji na stronach Mazowieckiego Oddziału NFZ z dnia 4 marca br. dotyczącej niedopuszczalności wystawiania recept bez badania pacjenta przez osoby uprawnione do ich wystawiania. Pani Minister oświadczyła, że rozpoczęto prace nad nowelizacją rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 17 maja 2007 w sprawie recept lekarskich, która ureguluje prawnie powyższe sporne kwestie. Przedstawiciele Federacji PZ zostali zaproszeni do udziału w pracach nad tą nowelizacją

Prezes Federacji PZ

Jacek Krajewsk
i

Po recepty też będziemy stać w kolejkach

Przedłużenie recepty tylko po spotkaniu z lekarzem

Lekarz już nie może wypisać recepty "na telefon"

 

"To była urzędnicza eutanazja"

 

Biurokratyczne żarty z porozumienia

Informacja prasowa

Zielona Góra 07.02.2011 r.
Biurokratyczne żarty z porozumienia
Lekarze rodzinni z Mazowsza nadal nie mają podpisanych kontraktów z NFZ. Mimo, że
w grudniu medycy zrzeszeni w Federacji Porozumienie Zielonogórskie wynegocjowali
w ministerstwie zdrowia treść i warunki podpisywania kontraktów, mazowiecki oddział funduszu, tych ustaleń nie uznał. Czy Minister Zdrowia nadal panuje nad swoim resortem – zastanawia się Jacek Krajewski prezes Porozumienia Zielonogórskiego w liście skierowanym dzisiaj do Minister Kopacz. Publikujemy go poniżej.

Więcej informacji udzielają:
Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego - tel. 602 108 254,
Krzysztof Radkiewicz, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego - tel. 603 356 515.

Szanowna Pani Minister,
Piszę do Pani, jak pracodawca do pracodawcy, bo przecież to minister odpowiada za realizację obowiązków podległych mu urzędników, zwłaszcza tych, którymi się otacza.

Niestety, nie spodziewam się, że to, co chcę przekazać, utrzyma Pani świetne samopoczucie, wynikające być może z krotochwilnego nastroju panującego, między innymi, w MOW NFZ kierowanym przez dyrektor Barbarę Misińską. Jej biurokratyczne żarty z porozumienia z dnia 22 grudnia 2010 r., których gwarancję wypełnienia dał premier Donald Tusk i Pani Minister osobiście, śmieszą być może jej przełożonego – szefa NFZ, nie poprawią jednak humoru tysiącom pacjentów, którzy z tego powodu mogą być pozbawieni naszej opieki.

Ale co tam chorzy i lekarze, gdy w swoim gronie możecie się Państwo pośmiać z nudziarzy – lekarzy naszej Federacji, którzy ze śmiertelną powagą uwierzyli w piarowski cyrk z udziałem prezesa Rady Ministrów, lidera najpoważniejszej (podobno) partii.

Wyobrażam sobie, ileż to resortowej radości musi sprawiać odkrywanie, że szefowie regionalnych struktur NFZ udowadniają, jak myli się Pani, przypuszczając, że jej polecenia są wykonywane…

Nie muszę chyba wspominać, jak wesoło będzie wyborcom, gdy zrozumieją pointę resortowych dowcipów z podstawowej opieki zdrowotnej.

Od wzniosłości do śmieszności jest tylko jeden krok. My wciąż stoimy. Stoimy na stanowisku, że w naszym zawodzie najważniejszą zasadą jest NIE SZKODZIĆ. Być może jeszcze ją Pani pamięta, bo wierzę, że piszę do Pani także jak lekarz do lekarza.

Dlatego, mam nadzieję, że kiedy już przestanie się Pani śmiać ze wspomnianych figli, będziemy mogli powrócić do rozwiązania problemu z realizacją podjętych w grudniu decyzji.

Na zakończenie, jak pracodawca – pracodawcy, pragnę przypomnieć, że stosunek pracy polega nie tylko na odpłatności, ale przede wszystkim na podporządkowaniu pracowników kierownictwu, gdyż to na jego ryzyko wykonują oni swoje obowiązki. Albo nie wykonują...



Wciąż z poważaniem
 

Jacek Krajewski

Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie

Pacjentom będzie lepiej


Warszawa, 22.12.2010 r. Od 3 stycznia 2011 roku pacjenci będą mieli zabezpieczoną opiekę lekarska. Sukcesem dla pacjentów zakończyły się negocjacje przedstawicieli Federacji Porozumienia Zielonogórskiego z Ministerstwem Zdrowia. - Zamiast wypełniać tomy sprawozdań, jak chciał NFZ zajmiemy się tym co dla nas najważniejsze leczeniem pacjentów - mówi Jacek Krajewski prezes porozumienia.

Ministerstwo Zdrowia zgodnie z wnioskiem Federacji zgodziło się usunąć zapis dotyczący uciążliwej sprawozdawczości. Pacjenci będą mieli także większą dostępność do przychodni podstawowej opieki zdrowotnej. Medycy będą mogli godziny urzędowana dostosować do potrzeb pacjentów. Lekarze wynegocjowali także większą dostępność do transportu medycznego dla pacjentów. Łatwiej będzie także korzystać z pomocy pielęgniarki POZ, takie skierowanie będzie mógł wypisać każdy lekarz ubezpieczenia społecznego.

- Po raz kolejny zadbaliśmy o dobro pacjentów - mówi Krzysztof Radkiewicz wiceprezes porozumienia. - Jak widać prywatyzacja podstawowej opieki zdrowotnej, to na razie jedyna udana prywatyzacja służby zdrowia.

Jak zapewnia premier rozmowy w sprawie wyższych stawek na leczenie pacjentów będą kontynuowane w kwietniu 2011 roku.

Wczoraj na wniosek Porozumienia Zielonogórskiego doszło do spotkania reprezentantów 14 tysięcy lekarzy rodzinnych z Premierem Donaldem Tuskiem. Celem spotkania było zwrócenie uwagi na złą sytuację służby zdrowia, a zwłaszcza POZ. Lekarze chcieli doprowadzić do zakończenia trwających od czerwca negocjacji z NFZ.

3 stycznia 2011 roku pacjenci mogli pójść po niezbędną pomoc medyczną do swojego lekarza rodzinnego.

Do czerwca 2010 roku lekarze POZ udzielili prawie 67 mln porad, odbyli ponad milion wizyt domowych, przeprowadzili 2 mln szczepień ochronnych dzieci i młodzieży.

Średnio każdy lekarz POZ przyjmuje 40 pacjentów każdego dnia.

Więcej informacji w tej sprawie udzielają:

Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego,

Krzysztof Radkiewicz, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego.

Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia - Porozumienie Zielonogórskie jest organizacją skupiającą 14 tys. lekarzy rodzinnych z 15 województw (bez zachodniopomorskiego). Jej głównym zadaniem jest dbanie o interesy pacjentów korzystających z podstawowej opieki zdrowotnej i specjalistyki ambulatoryjnej. Porozumienie powstało w wyniku sprzeciwu wobec warunków kontraktów na świadczenie usług zdrowotnych zaproponowanych przez NFZ w 2004 roku.

 

Porozumienie Zielonogórskie dogadało się z rządem

Lekarze rodzinni dogadali się z resortem zdrowia

Koniec sporu. Lekarze rodzinni podpiszą kontrakty z NFZ

Czy w gabinetach zabraknie lekarzy rodzinnych

Lekarz rodzinny nie wypisze recepty

Premier z lekarzami się nie dogadał

Fiasko na spotkaniu premiera z lekarzami

Fiasko rozmów premiera z lekarzami - 3 stycznia część gabinetów może być zamknięta

Negocjacje lekarzy rodzinnych z premierem nie przyniosły efektów

Nie ma porozumienia z Porozumieniem

Tusk: Pacjenci mogą być dziś spokojniejsi

Lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego nie dostaną większych pieniędzy

Ranking ministrów. Oto "czarna owca" rządu PO

Tusk pozwolił odejść wiceministrowi zdrowia

Akcja lekarzy: Za Big Maca lecz Polaka

OZZL: NFZ traktuje lekarzy jak PRL kułaków

 

 

 

Zielona Góra, 20.12.2010 r.
 

Pan
Donald Tusk
Premier Rzeczpospolitej Polskiej

Szanowny Panie Premierze,

Zwracamy się do Pana jako osoby odpowiedzialnej za ponad 38 milionów Polaków, gdyż z rosnącym niepokojem obserwujemy działania podejmowane przez resort zdrowia kierowany przez Panią Minister Ewę Kopacz. Najwyraźniej rząd nie wie w jak dramatycznej sytuacji znajduje się podstawowa opieka zdrowotna. Chodzi przecież o najważniejszą dla nas, lekarzy, sprawę zdrowia i ludzkiego życia.

Jesień 2007 roku wlała w nasze serca wiarę w normalność otaczającej rzeczywistości. Z nadzieją poparliśmy wtedy zaproponowaną przez PO wizję Polski. Podpisaliśmy nawet porozumienie, które wskazywało, że wspólnym celem Platformy i lekarzy Federacji Porozumienie Zielonogórskie jest zapewnienie prawdziwej opieki zdrowotnej, a nie jej pozorowanie. Byliśmy przekonani, że nowa wówczas władza potrafi dostrzec, iż lekarze Podstawowej Opieki Zdrowotnej rocznie udzielają największej liczby świadczeń medycznych - w 2009 roku 138 milionów. Liczyliśmy, że doganiając cywilizacyjnie państwa rozwinięte, nowa władza zrozumie rolę specjalizacji lekarzy rodzinnych w ochronie zdrowia, choćby w kontekście analiz Światowej Organizacji Zdrowia.

Tymczasem od sierpnia 2008 roku, poziom finansowania POZ wciąż się nie zmienia. Uniemożliwia to utrzymanie odpowiedniego standardu opieki lekarskiej.
W nadchodzącym roku 2011 NFZ przeznaczył na podstawową opiekę zdrowotną 12,71 procent swojego budżetu. Tym samym wskaźnik ten zmniejszył się o kilka dziesiątych procent w stosunku do 2010 roku. Oznacza to, że przy miesięcznej stawce, która obecnie wynosi 8 (słownie: osiem) złotych, koszt specjalistycznego świadczenia medycznego dla jednego obywatela w zakresie POZ wyceniony został na poziomie, który jedynie można zawrzeć w sloganie: "Za Big Maca lecz Polaka". Efektem tych działań jest to, że lekarze muszą ograniczać się do wykonywania najbardziej niezbędnych badań, z innych pacjenci muszą rezygnować lub robić je prywatnie. Podkreślam, że jedyna dotąd udana prywatyzacja w ochronie zdrowia miała miejsce w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej. To właśnie my, lekarze rodzinni, zapewniamy podstawową opiekę zdrowotną w Polsce.

Niestety, zarówno, kierowany przez Panią Ewę Kopacz resort, jak i NFZ odrzucają nasze tłumaczenia, że tylko sprawny POZ jest w stanie utrzymać w ryzach budżet przeznaczony na ochronę zdrowia, że niedofinansowanie podstawowej opieki zdrowotnej to strata dla nas wszystkich. Jeśli opieka lekarza rodzinnego będzie funkcjonowała prawidłowo, uchroni to wielu pacjentów od drogiego, specjalistycznego lub szpitalnego leczenia. Tym samym więcej pieniędzy zostanie w systemie służby zdrowia.

Piszę do Pana, odnosząc wrażenie, że ta niebezpieczna dla zdrowia Polaków sytuacja jest przez Ministerstwo Zdrowia ignorowana albo, co gorsza, jest akceptowana. Takie wrażenie potęguje nie tylko sposób określania warunków zawierania umów, dotyczących świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej na rok 2011, ale także brak kultury prezesa NFZ. Aroganckie zachowanie Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia przypomina zachowania notabli z rządu premiera Leszka Millera w 2003 roku albo Ludwika Dorna, chcącego ubierać nas "w kamasze"...

Wynikiem takiego postępowania może być niepodpisanie przez nas kontraktów, które nie zagwarantują naszym pacjentom właściwej opieki w roku 2011.
Jesteśmy przekonani, że wnikliwa analiza tej sytuacji pozwoli Panu na podjęcie właściwych decyzji i umożliwi nam 3 stycznia 2011 roku otwarcie przychodni,
by zapewnić opiekę naszym pacjentom - obywatelom Państwa, którego jest Pan premierem.

Panie Premierze - 14 spotkań, które odbyliśmy w ciągu ostatniego półrocza z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia i NFZ, dowiodły, że nie wykazują oni troski
o podstawową opiekę zdrowotną Polaków. Dlatego zwracamy się do Pana o rozmowę, w której gotowi jesteśmy rzeczowo zapoznać Pana z powagą tej sytuacji.

Jacek Krajewski

Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie



Do wiadomości:
 

Minister Zdrowia
Prezes NFZ
Redakcje prasy, radia i telewizji

 

Szanowni Państwo!

W związku z pojawiającymi się komunikatami na stronach Oddziałów Wojewódzkich NFZ zapraszającymi do składania wniosków ofertowych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej informujemy, iż członkowie Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia "Porozumienie Zielonogórskie"
NIE PRZYGOTOWUJĄ i NIE SKŁADAJĄ w NFZ żadnych wniosków.

Proponowane aktualnie przez NFZ warunki nie są uzgodnione z Porozumieniem Zielonogórskim. Prosimy pilnie śledzić komunikaty w swoich związkach jak również na stronie Federacji PZ, będą w nich zawarte informacje o dalszym sposobie postępowania.

W razie jakichkolwiek wątpliwości proszę o kontakt z Biurem Związku lub Centralą Federacji PZ.

Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie


Jacek Krajewski

 

Za Big Maca lecz Polaka

 

Panie Premierze - 14 spotkań, które odbyliśmy w ciągu ostatniego półrocza z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia i NFZ, dowiodły, że nie wykazują oni troski o podstawową opiekę zdrowotną Polaków. Dlatego zwracamy się do Pana o rozmowę, w której gotowi jesteśmy rzeczowo zapoznać Pana z powagą tej sytuacji - napisał Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie
w liście do premiera Donalda Tuska.
List z apelem w imieniu 14 tysięcy lekarzy rodzinnych trafił dzisiaj rano do kancelarii Donalda Tuska. Reprezentująca medyków Federacja Porozumienie Zielonogórskie domaga się mediacji szefa rządu w sprawie kontraktów na 2011 rok.

- Zwracamy się do premiera, to ostateczność, ale zależy nam, by 3 stycznia pacjenci mogli pójść do swojego lekarza, po niezbędną pomoc – wyjaśnia Jacek Krajewski.

Lekarze rodzinni domagają się by miesięczna składka na leczenie jednego pacjenta wzrosła o 72 grosze. To w przeliczeniu na wszystkich Polaków wzrost o około 440 mln. złotych. Ministerstwo w ramach oszczędności, od trzech lat nie zgadza się na żadną podwyżkę.

- Oznacza to, że przy miesięcznej stawce, która obecnie wynosi 8 złotych, koszt specjalistycznego świadczenia medycznego dla jednego obywatela w zakresie POZ wyceniony został na poziomie, który jedynie można zawrzeć w sloganie: "Za Big Maca lecz Polaka" - mówi Krajewski.
W innych europejskich krajach na POZ przeznacza się około 20 proc. budżetu na ochronę zdrowia. W Polsce wielkość tych środków co roku spada. W 2009 roku było to 13,41 proc. W 2010 roku już 12,71 proc.

Domagamy się jedynie, by składka zdrowotna, którą również płacimy, była sprawiedliwie dzielona między poszczególne filary opieki zdrowotnej. Nie zabieramy pieniędzy ani szpitalom, ani specjalistom, ani pielęgniarkom – mówi Krzysztof Radkiewicz wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Do czerwca 2010 r. lekarze POZ udzielili prawie 67 mln porad, odbyli ponad milion wizyt domowych, przeprowadzili 2 mln szczepień ochronnych dzieci i młodzieży.

Średnio każdy lekarz POZ przyjmuje 40 pacjentów codziennie.

Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia - Porozumienie Zielonogórskie jest organizacją skupiającą 14 tys. lekarzy rodzinnych z 15 województw (bez zachodniopomorskiego). Jej głównym zadaniem jest dbanie o interesy pacjentów korzystających z podstawowej opieki zdrowotnej i specjalistyki ambulatoryjnej. Porozumienie powstało w wyniku sprzeciwu wobec warunków kontraktów na świadczenie usług zdrowotnych zaproponowanych przez NFZ w 2004 roku.

Informacja prasowa


Warszawa, 15.12.2010 r.

Minister chce tanio leczyć - kosztem pacjentów

Nie zgadzamy się na oszczędności kosztem zdrowia i życia ludzkiego. Chcemy się spotkać z Donaldem Tuskiem, premierem rządu. Najwyraźniej szef rządu nie wie w jak dramatycznej sytuacji znajduje się podstawowa opieka zdrowotna. Dla urzędników z Ministerstwa Zdrowia ważne są cyfry, nie człowiek - mówi Jacek Krajewski, lekarz rodzinny i prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

Właśnie zakończyło się spotkanie przedstawicieli 14 tys. lekarzy rodzinnych z ministrem zdrowia. Od czerwca 2010 r. to już 14 spotkanie w sprawie niekorzystnego dla pacjentów zarządzenia dotyczącego kontraktów z NFZ. W tym roku by wyciszyć sprawę Ministerstwo Zdrowia obiecuje lekarzom, że z zapisów zarządzenia na 2011 rok wykreśli kilka szczególnie drażliwych punków, w tym dotyczący szczegółowej sprawozdawczości.

Tymczasem lekarze rodzinni oczekują, by stawka na leczenie jednego pacjenta wzrosła o 72 grosze. To w przeliczeniu na wszystkich Polaków wzrost o około 440 mln. złotych. NFZ w ramach oszczędności, od dwóch i pół roku nie zgadza się na żadną podwyżkę. Efektem tych działań jest, to że lekarze muszą ograniczać się do wykonywania najbardziej niezbędnych badań, z innych pacjenci muszą rezygnować lub robić je prywatne.

- Pani Minister, po pierwsze nie szkodzić – mówi Jacek Krajewski. - Ewa Kopacz już chyba zapominała, że najważniejsze jest zdrowie i życie człowieka. Szuka oszczędności w przychodniach POZ, do których rocznie trafia 138 mln pacjentów. Brak wyobraźni pani minister dziwi tym bardziej, że sama była kiedyś lekarzem rodzinnym.

- Jeśli opieka lekarza rodzinnego będzie funkcjonowała prawidłowo, uchroni to wielu pacjentów od leczenia w drogim, szpitalnym i specjalistycznym segmencie – dodaje Krzysztof Radkiewicz, lekarz rodzinny i wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. - Więcej pieniędzy zostanie w systemie Służby Zdrowia.

Teraz przedstawiciele lekarzy rodzinnych będą zabiegać o spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem.

- Najwyraźniej rząd nie wie w jak dramatycznej sytuacji znajduje się podstawowa opieka zdrowotna – podkreśla Radkiewicz. - Chodzi przecież o najważniejszą dla nas sprawę zdrowie i ludzkie życie. Oczekujemy że jeśli uda się dojść z rządem do porozumienia 3 stycznia 2011 roku, będziemy mogli otworzyć gabinety lekarskie. Jeśli w tej formie podpiszemy umowę z NFZ, znów nic się nie zmieni.

Informacje o POZ

· Lekarze rodzinni domagają się zmiany stawki za każdego zarejestrowanego u nich pacjenta. Chcą by wzrosła z 8 zł, do 8,72 zł.

· W 2009 lekarze rodzinni wykonali ponad 84 miliony badań. To w stosunku do 2008 roku więcej o 22 proc.

· Na podstawową opiekę zdrowotną przeznaczone jest 12,71 proc. budżetu NFZ.

· Rocznie w podstawowej opiece zdrowotnej pacjenci otrzymują 138 milionów porad. Tymczasem, dla porównania, w szpitalach około 1 miliona.

 

Wiceminister ofiarą nieudanych negocjacji z lekarzami

Resort Kopacz szykuje plan B: Chce ominąć Porozumienie Zielonogórskie

Lekarze rodzinni zerwali rozmowy z NFZ

Porozumienie Zielonogórskie zerwało rozmowy z NFZ

Porozumienie Zielonogórskie zerwało rozmowy z NFZ

NFZ: lekarze z Porozumienia Zielongórskiego zerwali rozmowy

PZ o negocjacjach z NFZ: dalsza rozmowa jest bezprzedmiotowa

Po Nowym Roku lekarze rodzinni mogą odmówić leczenia

Czy od stycznia zapłacimy u lekarza rodzinnego

Pacjenci mogą zostać bez lekarzy rodzinnych

Będzie protest lekarzy rodzinnych?

FPZ wskazuje na problemy w kontraktowaniu poz

Lekarze rodzinni nie chcą liczyć szczepień

Ogranicza się kompetencje lekarzy rodzinnych

Komunikat do członków PZ

Koleżanki i Koledzy,
Zaraz po spotkaniu z przedstawicielami Narodowego Funduszu Zdrowia pod wodzą Prezesa NFZ Jacka Paszkiewicza w Ministerstwie Zdrowia informujemy Was o braku jakiegokolwiek postępu naszych spraw. Na pytanie negocjatorów Federacji o konieczny kompromis negocjacyjny i wykazanie dobrej woli płatnika, które postrzegamy przez podniesienie stawki kapitacyjnej na świadczenia lekarza POZ otrzymaliśmy odpowiedź negatywną. Krótkie „nie” było jedyną reakcją na nasze argumenty podawane na szeregu wcześniejszych spotkań. Symboliczne jest zachowanie prezesa Paszkiewicza. Po wejściu na dzisiejsze spotkanie pan prezes nie podał ręki na przywitanie przedstawicielom Federacji PZ . Taka postawa Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia świadczy o zupełnym ignorowaniu potrzeb i słusznych wniosków naszego środowiska. To zdarzenie jest konsekwencją wcześniejszych działań NFZ. Dokładanie obowiązków lekarzom POZ, coraz to nowe weryfikacje świadczeń , stała niepewność sytuacji naszych firm w obliczu braku transparentności wymogów Funduszu wobec świadczeniodawców, niekonstytucyjne ograniczenie swobody uprawiania zawodu i ograniczenie wolności gospodarczej oraz inne działania płatnika świadczeń spowodowały ogromną nierównowagę pomiędzy tym monopolistą a świadczeniodawcą.

Koleżanki i Koledzy,
Dość tego, chcemy być partnerami w optymalizacji funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej. Bez silnego POZ nie ma dobrze działającej opieki zdrowotnej.
To dla nas jasne. Narodowy Fundusz Zdrowia i Ministerstwo Zdrowia nie są zainteresowane rozwojem podstawowej opieki zdrowotnej. Deklaracje decydentów o planowanej reformie systemu ochrony zdrowia to działania pozorowane. Nie można niczego zreformować jeśli nie ureguluje się obecnego status quo. Decydenci polityczni w Polsce zdaja się o tym zapominać. Potrzebny jest wspólny wysiłek dla uświadomienia wszystkim , że to ostatni moment na podjecie koniecznych decyzji. Odwrót od silnego POZ to krok w przepaść i bankructwo naszych firm

Koledzy i Koleżanki,
Ratujmy swoje firmy dla dobra naszych pacjentów


Zespół negocjacyjny
Prezes Federacji PZ Jacek Krajewski
W-ce Prezes Federacji PZ Teresa Dobrzańska- Pielichowska
W-ce Prezes Federacji PZ Krzysztof Radkiewicz

 

Informacja prasowa

Zielona Góra 5.12.2010 r.
Skandaliczny tryb przeprowadzania konsultacji społecznych
3 stycznia 2011 roku zamknięte zostanie większość praktyk lekarza rodzinnego w całej Polsce. To reakcja na zarządzenie NFZ dotyczące podstawowej opieki zdrowotnej. Od początku listopada Porozumienie Zielonogórskie, reprezentujące lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej uczestniczyło w konsultacjach społecznych z NFZ dotyczących nowego zarządzenia. Rozmowy zakończyły się fiaskiem. Fundusz nie zgodził się na żadną istotną zmianę w dokumencie.

W środę 1 grudnia odbyło się kolejne spotkanie z NFZ i choć mediacje prowadziła Minister Zdrowia, rozmowy zakończyły się bez żadnych rezultatów. Fundusz nadal uważa, że pacjenci lekarzy rodzinnych powinni być finansowani na poziomie z 2008 roku. Zmieni się za to zakres obowiązków lekarzy, którzy wkrótce zamiast badać, będą prowadzić bardzo rozbudowaną sprawozdawczość dla NFZ. Pat w negocjacjach na temat umów na 2011 rok może spowodować, że od 3 stycznia 2011 r., większość polskich przychodni zostanie zamkniętych.

- Musimy swoim pacjentom zabezpieczyć możliwość korzystania z usług medycznych na dotychczasowym poziomie. Przecież to do nas trafia 80 procent pacjentów. Nasza decyzja, o zamknięciu przychodni to ostateczność – mówi Jacek Krajewski, prezes Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie.
Federacja, jest uprawniona do prowadzenia negocjacji z NFZ bo zrzesza większość polskich lekarzy rodzinnych to już ponad 14 tys. osób
- Mimo to ciągle traktowani jesteśmy jak petenci, nie partnerzy w procesie uzdrawiania służby zdrowia – podkreśla Krzysztof Radkiewicz, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego. - Uzdrawiania, bo jak dotąd prywatyzacja lekarzy rodzinnych jest jedyną udaną prywacją służby zdrowia.

Efektem nieudolnych działań ministerstwa jest to, że coraz mniej młodych ludzi decyduje się na specjalizację z medycyny rodzinnej. Są także coraz większe trudności ze zdobyciem pracowników - lekarze, pielęgniarki, położne wolą pracę w szpitalach, gdzie zarobki są wyższe.

Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia - Porozumienie Zielonogórskie jest organizacją skupiającą 14 tys. lekarzy lecznictwa otwartego z 15 województw. Jej głównym zadaniem jest dbanie o interesy pacjentów korzystających z podstawowej opieki zdrowotnej i specjalistyki ambulatoryjnej. Porozumienie powstało w wyniku sprzeciwu wobec warunków kontraktów na świadczenie usług zdrowotnych zaproponowanych przez NFZ w 2004 roku.

 

 

Komunikat II ze spotkania w Ministerstwie Zdrowia

z dnia 01.12.2010 r.
W dniu dzisiejszym, z inicjatywy Ministerstwa Zdrowia, w jego siedzibie odbyło się spotkanie przedstawicieli Federacji Porozumienie Zielonogórskie, z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia oraz Narodowego Funduszu Zdrowia.

Przedmiotowe spotkanie było następstwem rozmów przeprowadzonych w Ministerstwie Zdrowia w dniu 24 listopada 2010 r., na którym poruszono kwestie związane z opublikowaniem projektu Zarządzenia Prezesa NFZ w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów o udzielanie świadczeń w rodzaju podstawowa opieka zdrowotna w 2011 r., to jest:

bullet

brak równowagi stron w trakcie wykonywania umowy,
 

bullet

zasady weryfikowania świadczeń,
 

bullet

zwiększenie obowiązków sprawozdawczych,
 

bullet

monopol informatyczny Funduszu,
 

bullet

brak pełnego zabezpieczenia środków na nowe zadania przewidziane projektem Zarządzenia,
 

bullet

ustalenie zasad dostępności do świadczeń wbrew Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 22.10.2010 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej,
 

bullet

doprecyzowanie kwestii "ważności" deklaracji wyboru:
 
bullet

złożonych przed dniem wejścia w życie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych,
 

bullet

co do których określony w nich personel medyczny zaprzestał udzielania świadczeń u danego świadczeniodawcy.
 

bullet

wprowadzenie zapisów dookreślających, kwestię harmonogramu pracy personelu zatrudnionego u danego świadczeniodawcy zgodnie z którymi harmonogram ten, jak i jego zmiany warunkowane są samodzielną decyzją świadczeniodawcy.
 

bullet

ustalenie właściwych form wykonywania i finansowania szczepień ochronnych.
 

bullet

widząc konieczność zabezpieczenia wykonywania przez pielęgniarki POZ świadczeń medycznych w warunkach ambulatoryjnych - stworzenie wzoru formularza skierowań lekarskich do pielęgniarki POZ, który stanowić będzie załącznik do umów o wykonywanie świadczeń zdrowotnych.


Dzisiejsze spotkanie nie przyniosło żadnych rozwiązań.

Jednocześnie w trakcie spotkania przedstawiciele Federacji poinformowali panią Minister o opublikowaniu Zarządzenia Prezesa NFZ nr 74/2010/DSOZ, które nie uwzględniło żadnych istotnych propozycji zmian zgłoszonych przez Federację.

Aktualna sytuacja nadal uniemożliwia kontraktowanie świadczeń zdrowotnych na rok 2011 w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej.

 

Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie
Jacek Krajewski

 

Komunikat ze spotkania w Ministerstwie Zdrowia

W dniu 24 listopada 2010r odbyło się spotkanie przedstawicieli Federacji "Porozumienie Zielonogórskie"
z Minister Zdrowia Ewą Kopacz i Sekretarzem Stanu w Ministerstwie Zdrowia Jakubem Szulcem.
PZ reprezentowali Prezes Federacji Jacek Krajewski oraz wiceprezesi Teresa Dobrzańska – Pielichowska
i Krzysztof Radkiewicz.

Przedstawiciele Federacji poinformowali Minister Zdrowia o swoim zaniepokojeniu procesem kontraktowania świadczeń w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej na rok 2011. Na stronach NFZ ukazał się projekt Zarządzenia Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie określenia warunków zawierania
i realizacji umów o udzielanie świadczeń w rodzaju: podstawowa opieka zdrowotna na rok 2011, który w wielu miejscach odbiega od oczekiwań świadczeniodawców POZ. Wykazano najważniejsze wady powyższego projektu oraz poinformowano przedstawicieli ministerstwa o tym, że uwagi PZ skierowane w ramach konsultacji społecznych tego dokumentu przekazano także do wiadomości Ministerstwa Zdrowia.
Zasady wykonywania kontraktu w roku 2011 zaproponowane przez Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia są w takim kształcie nie do przyjęcia przez świadczeniodawców skupionych w Federacji Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie. Brak równowagi stron w trakcie wykonywania umowy na świadczenia POZ, zasady weryfikowania świadczeń, zwiększenie obowiązków sprawozdawczych, monopol informatyczny Funduszu, brak pełnego zabezpieczenia środków na nowe zadania przewidziane projektem Zarządzenia, ustalenie zasad dostępności wbrew Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 22 października 2010r w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej sprawia, że przyjecie takiej oferty przez firmy zrzeszone w Porozumieniu Zielonogórskie jest poważnie zagrożone.
Pani Minister Zdrowia zaproponowała współpracę ekspertom PZ w pracach nad zmianami systemowymi, których propozycje w najbliższych miesiącach będzie przygotowywać Ministerstwo. Wyraziła także wolę zorganizowania, w przyszłym tygodniu spotkania, przedstawicieli PZ z przedstawicielami Narodowego Funduszu Zdrowia

W drugiej części spotkania pan Minister Szulc został poinformowany o potrzebie uregulowania obowiązującego prawa w zakresie szczepień ochronnych oraz konieczności nowelizacji Rozporządzenia z dnia 20 czerwca 2008 r. w sprawie zakresu niezbędnych informacji gromadzonych przez świadczeniodawców, szczegółowego sposobu rejestrowania tych informacji oraz ich przekazywania podmiotom zobowiązanym do finansowania świadczeń ze środków publicznych. Przedstawiciele Federacji zostali zapewnieni o woli podjęcia działań w tych kwestiach

Posiedzenie zakończono informacją Ministra Szulca o tym, że Federacja PZ zostanie poinformowana o terminie kolejnego spotkania w celu wyjaśnienia wątpliwości związanych z projektem Zarządzenia Prezesa NFZ w przyszłym tygodniu.

Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie
Jacek Krajewski

 

 

Agresywny monopol NFZ

Protest wobec projektu zarządzenia zmieniającego zasady pracy lekarzy rodzinnych to reakcja Federacji Porozumienie Zielonogórskie na propozycje prezesa NFZ.

Skutkiem tych zmian mogą być poważne zakłócenia normalnego funkcjonowania Zakładów Opieki Zdrowotnej: gigantyczne kolejki w przychodniach i zamknięcie części praktyk lekarzy rodzinnych. Zarządzenie prezesa NFZ nakłada na lekarzy dodatkowe obowiązki administracyjne, związane ze stałym informowaniem NFZ o przyjmowanych pacjentach
i udzielanych świadczeniach.
Do 19 listopada projekt zarządzenia w sprawie warunków zawierania i realizacji umów
o udzielanie świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej podlegał konsultacjom społecznym. Cała nadzieja w tym, że prezes NFZ pochyli się nad propozycjami poprawek zgłoszonych przez Federację Porozumienie Zielonogórskie.
Zarządzenie w obecnej formie stanowi wielkie zagrożenie dla funkcjonowania praktyk
i przychodni podstawowej opieki zdrowotnej. Nawał obowiązków, brak stabilizacji finansowej, stałe kontrole i weryfikacje świadczeń zmuszają do zdecydowanego określenia granic agresywnego monopolu NFZ. Tylko zdecydowana solidarna postawa wszystkich członków Porozumienia Zielonogórskiego może uchronić lekarzy i współpracujący z nimi personel od zagłady podstawowej opieki zdrowotnej w naszym kraju.

Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie
Jacek Krajewski

 

 

Komunikat-spotkanie Zarządu Federacji 06.11.2010

W dniu 06.11.2010 w Warszawie odbyło się spotkanie Zarządu Federacji "Porozumienie Zielonogórskie".

W trakcie spotkania omówiono bieżące problemy związane między innymi z bezprawnie przeprowadzanymi przez NFZ weryfikacjami świadczeń, oraz kontraktowaniem na rok 2011. Zarząd Federacji, w związku z przedłużającymi się rozmowami z Narodowym Funduszem Zdrowia dotyczącymi ustalenia warunków realizacji umów na 2011 rok, postanowił wystosować do Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia apel dotyczący niezwłocznego zawarcia porozumienia umożliwiającego właściwe zabezpieczenie realizacji świadczeń medycznych w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej dla społeczeństwa w 2011 roku. Stwierdzono jednocześnie, że obecny stan prawny, nakładający na świadczeniodawców dodatkowe czasochłonne obowiązki, spowodowane niewydolnością systemu informatycznego płatnika w znaczący sposób ogranicza bieżące możliwości przyjmowania pacjentów.
Poruszono również tematykę, oraz omówiono opinie związane z przeprowadzaniem szczepień ochronnych.

 

 

Komunikat ze spotkania w Centrali NFZ


W dniu 03.11.2010 w Warszawie w Centrali NFZ odbyło się spotkanie przedstawicieli Zarządu Federacji PZ pod przewodnictwem Prezesa Zarządu Jacka Krajewskiego. Spotkanie dotyczyło rozdziału środków finansowych na rok 2011. Przy istniejącej różnicy stanowisk nie poczyniono żadnych uzgodnień.

 

 

Komunikat PZ


Federacja Porozumienie Zielonogórskie informuje, że obowiązuje uchwała Zarządu PZ z dnia 10 października 2010 w/s niepodpisywania aneksów do umów o udzielanie świadczeń w rodzaju: podstawowa opieka zdrowotna. Stanowisko PZ w tej sprawie nie uległo zmianie.

 

Prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie
Jacek Krajewski

 

Porozumienie Zielonogórskie: ogranicza się kompetencje lekarzy rodzinnych.


Na ograniczanie kompetencji lekarza rodzinnego zwrócili uwagę przedstawiciele Federacji Porozumienie Zielonogórskie podczas środowego (19.05.) spotkania z dziennikarzami.

Zdaniem przedstawicieli Federacji PZ, lekarze rodzinni są sprowadzani do roli pomocników przy leczeniu - wypisują skierowania, recepty, zwolnienia.

Prezes PZ Bożena Janicka podkreślała, że lekarz rodzinny miał być koordynatorem w procesie leczenia. Tymczasem „usiłuje się wywołać wrażenie, że leczenie odbywa się dopiero od poziomu specjalisty” - powiedziała.

Wskazała, że „system rozszczelniono w ten sposób, że pacjent w każdej chwili może być przyjęty na oddział szpitalny bez wiedzy lekarza rodzinnego, a po zaliczeniu hospitalizacji otrzymuje skierowanie do kilku poradni specjalistycznych i w nich pozostaje, mimo że nie wymaga leczenia specjalistycznego." Dodała, że NFZ obniżył poziom finansowania podstawowej opieki zdrowotnej do 10-12 proc. z ogółu środków przeznaczanych na świadczenia zdrowotne.

- Bez lekarza rodzinnego nie istnieje żaden system ochrony zdrowia. Lekarz rodzinny nie jest tani, ale najtańszy w systemie ochrony zdrowia. Polski nie stać na to, aby budować system oparty na specjalistach i szpitalach. System powinien być oparty na lekarzu rodzinnym - powiedziała prezes Janicka.

Dodała, że minister zdrowia Ewa Kopacz nie powinna ratować szpitali, tylko ratować polski system ochrony zdrowia. Jest bowiem ministrem całej ochrony zdrowia, a nie ministrem szpitali.

Porozumienie Zielonogórskie podkreśla jednocześnie, że z prowadzonych przez nie ankiet wynika, że dostępność do lekarza rodzinnego jest nieporównywalnie większa niż miało to miejsce przed reformą podstawowej opieki zdrowotnej.

 

 

NFZ ma nadwyżkę

Jak informuje Zakład Ubezpieczeń Społecznych, od 4 stycznia do 30 kwietnia br. do Narodowego Funduszu Zdrowia przekazano ze składek na powszechne ubezpieczenie zdrowotne łącznie już 17 159 448 403,06 zł. Tymczasem plan finansowy Funduszu Zakładał miesięczne wpływy z ZUS na poziomie 4 145 887 250 zł, czyli po 4 miesiącach NFZ miał uzyskać 16 583 549 000 zł. Ma o 575 899 403 zł więcej.
Z kolei, jak podaje "Gazeta Wyborcza", w I kwartale br. ZUS i KRUS przekazały do NFZ ze składek zdrowotnych łącznie 13 628 mln zł, czyli o 590 mln zł więcej niż pierwotnie przewidywano. Wpływy ze składki zdrowotnej były w styczniu wyższe od przewidywanych o 152,5 mln zł, w lutym - o 213,5 mln zł, a w marcu o 224,6 mln zł.

W Funduszu i Ministerstwie Zdrowia przygotowywana jest podobno nowa wersja planu finansowego zakładająca, że pod koniec roku NFZ będzie miał nadwyżkę w wysokości co najmniej 2 mld zł. Przypuszczalnie w pierwszej kolejności pieniądze zostaną przekazane na refundację cen leków. W samej Małopolsce wydatki na leki są wyższe od założeń o prawie 14 mln zł, czyli o 8%.

- Jeśli w planie finansowym NFZ za mało zapisano na leki, to jasne, że część nadwyżki musi być przeznaczona na załatanie tej dziury - komentuje na łamach "GW" Adam Kozierkiewicz, ekspert w dziedzinie ekonomiki zdrowia. Dokąd jeszcze mogą popłynąć środki NFZ? - Na nadwykonania, czyli świadczenia, których już udzielono chorym, a za które fundusz jeszcze szpitalom nie zapłacił - twierdzi poseł Marek Balicki, były minister zdrowia.

- Jeśli większość pieniędzy z nadwyżki pochłonie refundacja leków oraz spłata nadwykonań, finansową poprawę na razie odczują tylko sam NFZ i część szpitali. Pacjenci będą musieli poczekać na dalszy wzrost wpływów, bo dopiero wtedy będzie szansa na zwiększenie kontraktów - uważa Andrzej Sośnierz, były szef NFZ, obecnie poseł PiS.

 

              Archiwum 2008             

              Archiwum 2007             

              Archiwum 2006              

          Archiwum 2005        

           Archiwum 2004         

 

Ostatnia aktualizacja tej witryny: 21-06-13